poniedziałek, 30 grudnia 2013

Przypomnienie o urodzinowym konkursie na blogu BABSKA PRZYSTAŃ...

Hej ho, chciałam tylko przypomnieć, że dziś, o godzinie 23:59 nastąpi zakończenie urodzinowego konkursu na Babskiej Przystani.

http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.html

Wystarczy kliknąć w ten LINK, by przenieść się do urodzinowego postu i tam zostawić swoje zgłoszenie:)

Gorąco zapraszam!
PODPIS

niedziela, 29 grudnia 2013

HITY kosmetyczne roku 2013 wg Babskiej Przystani...

Koniec roku to dobry czas na podsumowania. Pomyślałam, że w tym roku zbilansuję przede wszystkim swoją kosmetyczkę, która z roku na rok się zmienia, może nie tyle ona sama, co jej zawartość.
W kwestii pielęgnacji nastąpiły wielkie zmiany, ale o tym nie dziś. Zapewne, gdybym miała pokazać Wam każdy kosmetyk, którego używałam w 2013 zasnęłybyście przed monitorem... skupiłam się więc na kosmetykach, które są ze mną najdłużej. Po zdjęciach zobaczycie, że są mocno eksploatowane, ale to tylko dowód na to, że nie kłamię! :) Aaa... kolejność jest zupełnie przypadkowa.
***
1. Podkład, którego zużywam już chyba 6 butelkę, z żadnym z podkładów nie byłam tak długo "związana". Produkt mający szansę zostać ze mną na baaaardzo długo, a i może mój osobisty Kosmetyk Wszech Czasów? Mowa o podkładzie Max Factor Facefinity All Day Flawless 3 - in - 1 Foundation, o którym szerzej napisałam o tu <KLIK>. U mnie sprawdza się fajnie (choć mamy gorsze dni), jednak nie przy każdym typie skóry się sprawdza.
2. Baza pod cienie AVON - jest w porządku, utrzymuje cienie umiarkowanie długo, ma cielisty kolor, dzięki czemu ładnie wyrównuje koloryt powieki. Nie jest droga, jest wydajna, nie śmierdzi, łatwodostępna (bo konsultantek teraz jak mrówek :)). Lubię ją, ale nie jest niezastąpiona. Rok 2013 należał do niej, dlatego chciałam o niej wspomnieć ;)

3. Kolejnym produktem, na którym wg mnie warto zawiesić oko to naturalny puder sypki do cery tłustej i trądzikowej marki Jadwiga. Produkt zakupiłam na targach kosmetycznych, z polecenia kumpeli. Miałam wiele transparentnych pudrów w swej karierze (łącznie z bambusowym, kryolanem, inglotem, czy skrobią ziemniaczaną) i żaden z nich nie spisał się u mnie jak ten Jadwigowy za niewygórowaną cenę. Cechuje go megawydajność, więc wróżę mu dłuuugą współpracę z moją buzią.
4. Następną pozycję zajmuje żelowy, czarny eyeliner L'Oreal. Produkt wypasiony - jest mięciutki, tworzy głęboko czarne kreski, nie wysycha, a cena nie zabija - i to właśnie lubię!
5. Następne w kolejce jest trio do ozdabiania twarzy, tj. Sleek face form, w odcieniu light. Gdy pisałam Wam o nim w lutym, o tu <KLIK> najbardziej upodobałam sobie bronzer. Z biegiem czasu jak widać wszystko się zmieniło! Dzięki tej paletce zaprzyjaźniłam się z rozświetlaczami, a sam patent na jedną paletkę, a tam trzy produkty wielozadaniowe zaoszczędza miejsce w kosmetyczce. Niestety nie mojej, bo ja nie umiem się pakować, ale idea jest niezła! :)) Na bank skuszę się jeszcze na ten produkt, ale może w wersji duo (bronzer plus rozświetlacz).

6. Tę pozycję zajmują wodoodporne konturówki do ust (i nie tylko) firmy Golden Rose. W ofercie można znaleźć masę kolorów, w przyjaznej cenie (ok. 7 zł). Kredką możemy optycznie powiększyć sobie usta, zaznaczyć granice, by "nie wyjechać" pomadką, albo użyć jej jako trwałej pomadki do ust, albo bazy pod docelową pomadkę, o podobnym kolorze - wszystkie chwyty dozwolone! :)
7. Nie kosmetyk, ale akcesorium kosmetyczne - mój ukochany pędzel - Real Techniques by Samantha Chapman - Stippling brush - był to jeden z gadżetów, który zapragnęłam mieć, jako łowczyni nowinek kosmetycznych (i nie tylko) - sprawiłam go sobie w okolicy urodzin i od tej pory go nie wypuszczam z rąk. Aplikacja podkładu idzie z nim gładko, a nałożony podkład prezentuje się na buzi bardzo dobrze. Nie ukrywam, że pędzle Hakuro zeszły na dalszy plan, ale nie "wyszły" na dobre. Pędzli używam wymiennie, ale RT najczęściej - do tego stopnia, że jakieś 2 miesiące temu stracił głowę, zbite włosie wyleciało całkowicie z trzonka :( na szczęście "magic" klej przywrócił go do żywych!


O wielu produktach nie opowiadałam Wam tutaj na blogu bliżej, ale jeszcze nie wszystko stracone. Macie ochotę na jakąś głębszą recenzję, któregoś z tych kosmetyków?

Co Wy wybrałybyście za swój kosmetyczny hit tego roku?
Ściskam.
PODPIS
P.S. Już przedostatni raz przypominam Wam o konkursie, który jutro się kończy. Aby wziąć w nim udział wystarczy zapoznać się z tym oto postem KLIK.

czwartek, 26 grudnia 2013

Świąteczny FOTOMIX nr 12...

Dzień dobry!
Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas... choć brzuchy bolą z przejedzenia, choć wiele godzin poświęcamy przygotowaniom, dla tych kilku dni w roku, to i tak okres ten dla mnie ma swoją moc.
Nie mówię tu o prezentach, czy wykwintnych potrawach... mówię o samej atmosferze, magii świąt.
Od kilku lat patrzę na święta przez lipko obiektywu. Aparat widzi o wiele więcej niż gołe oko, a ponadto, jako fanatyczka fotografii lubię przeglądać fotki z dawnych lat, wspominać, utrwalać przelotne chwile. Dziś, w ten nostalgiczny dzień zapraszam na Święta 2013 w moim obiektywie...

 ***
Święta spędzam w domu rodzinnym, jednak swojemu gniazdku też staram się nadawać klimat. Na załączonym obrazku widać  jakże nietuzinkową choinkę, zakupioną chwilę przed świętami na targu, mówi się ponoć, że małe jest piękne... chciałoby się także rzec, "jaka choinka, takie prezenty"... jednak mój Mikołaj był w tym roku WYJĄTKOWY! :)
Było czerwono, złociście, klimatycznie, w powietrzu aromat przygotowywanych potraw oraz tlących się zapachowych kominków z woskami YC - ciasteczkowym oraz wigilijnym.
W kuchni zaś królował miks zapachów, który przyprawiał o zawrót głowy, głównie z powodu pustego brzuszka, który musiał czekać aż do kolacji wigilijnej na zapełnienie... i to tradycyjne, staropolskie zdanie z ust rodzicieli... "zostaw, to na święta" :))
Dziś, w drugi dzień świąt, czas na błogie lenistwo, nadrabianie zaległości telewizyjnych, może internetowych, nic innego nie ciśnie mi się na usta poza oklepanym zdaniem "święta, święta i po świętach".

A jak minął Wasz świąteczny czas?
Całuję.
PODPIS
A, no i wiecie, jeśli jeszcze nie wzięłyście udziału, a macie ochotę zrobić sobie prezencik, to nie krępujcie się proszę :)
 http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.html

wtorek, 24 grudnia 2013

Ho, ho, ho...

Babeczki, babeczkowi, dziś bez zbędnych ceregieli życzę Wam cudownych, kolorowych i przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, takich o zapachu zupy grzybowej, pomarańczy, cynamonu i choinki.


Pojedzcie, odpoczywajcie, radujcie się... :)
 PODPIS

piątek, 20 grudnia 2013

Babskim okiem - najciekawsze aplikacje na androida...

Hej ho,
od dziś zaczynam ferie świąteczne, mam nadzieję, że dzięki temu nadrobię masę zaległości w blogosferze! Na dobry początek, luźna niekosmetyczna notka:)
 ***
Odkąd stałam się pełnoprawną posiadaczką smartfona z systemem android (mimo zarzekania się, że marka Nokia zawsze będzie moją ulubioną) moje życie zmieniło sens. Piszę to oczywiście z DUŻYM przymrużeniem oka, jednak, to ile możliwości daje zwykły telefon, przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.
Od zawsze byłam gadżeciarą, a telefon (niegdyś służący jedynie do rozmów telefonicznych, w porywach do SMSów) stał się dla mnie urządzeniem wielofunkcyjnym, a nawet narzędziem pracy. Aparat w moim mniemaniu poza podstawowymi funkcjami musi mieć w porządku aparat fotograficzny, musi być moim odtwarzaczem MP3, dyktafonem, albumem zdjęć, a czasem spełniać prozaiczne funkcje rozrywkowe.
Jako, że ulubionych gier na razie nie mam za wiele, po długim wstępie przejdę do meritum i w notce tej przedstawię najfajniejsze wg mnie aplikacje, które dostępne są na urządzeniach z systemem android.
Przyznam szczerze, że mam ich sporo (liczę jednak na wyrozumiałość dziewczyn siedzących w światku blogowym:)

SOCIAL MEDIA
Ten dział nie wymaga raczej przedstawiania -  to dla mnie podstawowe środki komunikacji ze znajomymi, nieznajomymi, z Wami, po prostu z całym światem:)
  • Facebook
  • Messenger
  • Gadu Gadu - jeden z moich pierwszych komunikatorów internetowych, którego numer "narodził się" w jednej z kafejek internetowych i jest ze mną do dziś.
  • Instagram - ostatnimi czasy najulubieńsza, prosta w obsłudze apka, dla wzrokowców, fanów samojebek:) nieabsorbująca "zabawa" w dodawanie zdjęć o KAŻDEJ tematyce.
  • Menadżer stron
  • Twitter
  • Viber - jedno z odkryć ostatniego półrocza - świetny komunikator, umożliwiający wysyłanie wiadomości tekstowych, obrazkowych, a także dzwonienie za free na Viber (czyli między osobami, które również korzystają z tego programiku i są online. Aplikacja sprawdza mi się głównie przy kontaktach ze znajomymi, którzy mieszkają za granicą.
  • YouTube

ŻYCIE
  • Latarka - niepozorne, magiczne urządzenie, niezawodne w lesie, podczas montowania żyrandola, czy zaglądania w zakamarki swego pokoju/domu/przestrzeni podwersalkowej.
  • PDF document scaner - konwerowanie zdjęć (np. dokumentów) na plik pdf.
  • TwojaPogoda - niby nic nadzwyczajnego, ale... mega wygoda podczas urlopu - dokładna prognoza pogody teraźniejsza/godzinowa/7-dniowa.
LajfSTAJL

  • Ceneo - porównywarka cen
  • Foodpanda - bardzo ciekawa i dobrze zapowiadająca się apka dla głodomorów. Wiele jadłodajni w jednym miejscu. Wpisujesz lokalizację, w której się znajdujesz, aplikacja pokazuje Ci najbliższe restauracje, przeglądasz menu, wybierasz, zamawiasz online, czekasz na dostawę, otwierasz drzwi, płacisz i szamiesz :)
  • Jakdojade.pl - komunikacyjny przewodnik (niezastąpiony dla zagubionych podróżników komunikacją miejsą i nie tylko:)
  • KWC - kosmetyczna encyklopedia, albo ładniej mówiąc, wirtualna księga z dokładnym opisem, recenzjami wszystkich kosmetyków, kolorowych, czy pielęgnacyjnych, te z najlepszymi opiniami pretendują do tytułu Kosmetyków Wszech Czasów.
  • Kuponyrabatowe.pl -masa zniżek wielu sklepach do podejrzenia w jednym miejscu
  • ProgramTV - nie wiem czy tłumaczenie jest niezbędne? ;)

Większość z tych aplikacji możecie podejrzeć na komputerze, a nie tylko na telefonach, czy tabletach.

Z androidem zaprzyjaźniam się dopiero, albo aż od 9 miesięcy, a on wciąż mnie zaskakuje. Coraz to nowsze, ciekawe bardziej, lub mniej aplikacje, które ułatwiają Nam życie codzienne - i to lubię.
Osobiście lubię "podglądać" co inni mają w swoich smartfonach, bo zawsze można znaleźć coś ciekawego. 

Napiszcie mi proszę o swoich ulubionych apkach, do których zaglądacie najczęściej.

Ściskam.
Udanego weekendu.

Nieustająco zapraszam na swój konkurs (klik w zdjęcie poniżej).


http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.htmlPODPIS

sobota, 14 grudnia 2013

Czy warto wydać na świecę ponad 70 zł?

Hej ho,
dziś chciałam poruszyć kwestię popularnych w ostatnim czasie drogich świec zapachowych. Oprę się na świecy Yankee Candle, która zamieszkała ze mną za sprawą szczęśliwej wygranej na blogu Saurii.
Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że ową świecę wygrałam, długo jeszcze nie zdecydowałabym się na tak nietani zakup świeczki... albo kupiłabym po kryjomu i wstydziłabym się Wam przyznać (jak to ciekawość wzięła górę).
Prezentowany, średni słój to 920g klocek, z czego 411g to sama świeca. Cena tego wynalazku zaczyna się od 70 zł wzwyż, dostępność głównie online.
Produkty YC są ponoć gatunkiem świec/woków "mniej szkodliwych dla zdrowia", za sprawą składu powstałego z naturalnych ekstraktów zapachowych i olejków eterycznych. 
Średni czas palenia średniego słoja to 65-90 godzin.
Sam słoik to grube, ciężkie solidne szkło. Zapewne po wypaleniu się świecy i oczyszczeniu, można go jakoś ciekawie zagospodarować, np. na pędzle do makijażu, woski, albo łakocie:) 
Produkt prezentuje się na tyle dobrze, że może on być ozdobą salonu, czy sypialni. Sądzę także, iż górnopółkowe produkty tej marki mogłyby być doskonałym prezentem na parapetówkę, urodziny, a nawet jako prezent ślubny.
Jako sknera muszę przyznać, że wolałabym kupić sobie kilkanaście minitart, o różnych aromatach do kominka zapachowego, aniżeli jeden słój świecy.
Tutaj i trochę tutaj oraz ździebko tutaj opisywałam Wam moją opinię nt. dostępnych wariantów zapachowych. Adekwatnie do tematu, jaram się zapachami do domu jednak wolę mieć wybór, różnorodność, a tu sprawdzają się wspomniane woski, które mogę zakupić w niższej cenie (5-7 zł/szt), mam duży wybór, nie jestem skazana na jeden zapach przez kilkadziesiąt godzin.
Reasumując, na tytułowe pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Wszystko uzależnione jest od własnego budżetu, upodobań, wylewności i aktualnych potrzeb:)
 Wg Was - warto? Nie warto? Dajcie znać w komentarzach.

Całuję.
Udanego weekendu.

P.s. Dziś, o świcie wkradł się chochlik chcąc dodać post, na którego pomysł przyśnił mi się tej nocy. Pojawi się on zapewne na początku tygodnia.

P.s. 2.
Poniżej odnośnik do konkursu, na którego do znudzenia zapraszam:)
http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.html
PODPIS

środa, 11 grudnia 2013

Moje włosowe metamorfozy...

Święta idą, koniec roku się zbliża, zebrało mi się na wspominki... 
Przygotowywanie takiej notki, opatrzonej w zdjęcia z dawnych dekad przywodzi na myśl masę wspomnień i chęć powrotu do dziecięcych/młodzieńczych lat...ale cóż począć? Starość nie radość...młodość nie wieczność...
Tak też mi się na stare lata zebrało na chęć zmian... Aby nie był to post wzruszający, ocierający się o prywatę napiszę o zmianach jakie zaszły na mojej głowie.
Zainteresowanych zapraszam do dalszej części...

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Fotomix nr 11...

Hejka.
Po intensywnym, przygnębiającym listopadzie przyszedł czas na pachnący cynamonem, piernikiem i pomarańczami grudzień. Każdy miesiąc ma w sobie coś. Ostatni miesiąc przeminął mi jak zwykle pod znakiem nudzingu, kukingu i relaxingu, co zrelacjonuję Wam poniżej:)

Kuking - okres jesienno-zimowy sprzyja robieniu zup. Królową zup jest u mnie pomidorowa, cytując klasyka "ja, uwielbiam ją...", na środkowej fotce widać także krem marchewkowo-imbirowy, który kosztowaliśmy na nieparapetówce u Oli i M. - był przepyszny i mimo, że nie zjadłam dwóch talerzy do mixu zdjęć wkleił mi się dwa razy:)) Tak mi się spodobały zupo-kremy, że zrobiłam swój brokułowo-kalafiorowy - był niezły. Do tego pikantno-czosnkowe grzanki domowej roboty, mmm... kolejno, na horyzoncie widać kulinarne innowacje Pomocnej Dłoni - chętnie podzielilibyśmy się przepisem, ale tak improwizował, że chyba nie byłby w stanie odtworzyć tego kurczaka, z granatem, pomidorami w puszce, czosnkiem, cebulą, ostrą papryką, rukolą i sama nie wiem czym jeszcze, ale smaczne było :) Mamusine kolorowe babeczki, codzienne śniadanko i kurde znów włoszczyzna:/
Nudzing - odświeżyłam kolor włosów, ale to żadna nowość, dałam się też pokłuć, ale to dla swojego dobra ;) stworzyłam list do Mikołaja, i praktycznie skompletowałam już świąteczne paczuchy. Pomału zaczęłam także upiększać domek świątecznymi akcentami, od razu milej się zrobiło...
Relaxing - w ramach tego czciliśmy urodziny Pomocnej Dłoni, zamiast tortu był Babeczek oraz żubrówkowo-jabłkowy kompot ;) Wspomniane wyżej ozdoby umilały leżing  z głową na poduszce, znalezionej kilka tygodni wcześniej w lumpku, za 6 zł. Na Mikołajki zaś uraczyłam się przepiękną gwiazdą betlejemską z Leroy Merlin, (szczerze polecam), zaś Mikołajkowie zapewnili mi nową lekturę w romantycznym stylu oraz gwieździste oświetlenie, które na bank spisze się jako tło do zdjęć na bloga.
 Bieżący miesiąc zasuwa jak szalony, mam nadzieję, że moja "systematyczność notkowa" za nim nadąży:)
 A Wy lubicie grudzień?

Całusy.
 PODPIS
Jakby ktoś jeszcze nie wiedział - Babska przystań z okazji swoich drugich urodzin zainicjowała konkurs! Zachęcam do wzięcia udziału :)
http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.html

wtorek, 3 grudnia 2013

Platynowy blond z farbą Joanna Natura nr 111 bez amoniaku...

Hej ho,
grudzień dla mnie, pomimo niezachwycającej aury pogodowej należy do przyjemnych miesięcy... Kolorowe lampki, brokatowe bombki, czy zapach piernika i pomarańczy wzmagają we mnie lepszy nastrój. A Wy lubicie to?
W grudniu postanowiłam także wypróbować nową farbę, o której wspomniała jedna z anonimowych komentujących dziewczyn - gdyby nie ona nie wiedziałabym o tej nowości. Mowa o farbie do włosów Joanna Natura - bez amoniaku. Wybrałam kolor 111 - platynowy blond. Za farbę zapłaciłam 5 zł.
Zawartość opakowania nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych farb Joanna (może poza kolorem produktów). W środku nie znajdziemy także odżywki po koloryzacji.
Mieszanka nie wykręca nosa, mało tego, ma zapach, który wręcz przyjemnie jest wąchać :)) ale uwierzcie mi na słowo. Kolor mieszkanki po czasie wpada w fiolet, ale na szczęście nie zostawia tej poświaty na czuprynie.
Mój miesięczny odrost po lewej - pożółkły, po ostatnim farbowaniu farbą 10N Color&Soin. Po prawej zaś efekt koloryzacji...
Gdy doglądałam efektów w trakcie koloryzacji byłam dobrej myśli - papka nie żółkła, ba, wręcz wpadała w ładny platynowy ton, liczyłam, że taki efekt otrzymam...Niestety pomimo wydłużenia czasu koloryzacji (trzymałam ją na odrostach ok. 30 min. + 5 min. malaksowania) czubek głowy wyszedł lekko żółtawy :/ na szczęście różnica nie jest na tyle drastyczna, bym musiała siedzieć przez cały miesiąc w czapce ;)
Pomimo tego wszystkiego, jestem pozytywnie zaskoczona rezultatami farby bez amoniaku za 5 zł. Nie zrażam się żółtkiem i podejrzewam, że jeszcze sięgnę po tę farbę.
W ocenie ogólnej dostanie ode mnie 4/5 (a co tam, święta idą:))
 Blondynki, co sądzicie? Znałyście ten produkt?
  Pozdrawiam ciepło, do następnego.
 PODPIS
Aha - przez najbliższy miesiąc będę spamować urodzinowym konkursem Babskiej Przystani,
bądźcie więc proszę wyrozumiałe:) Zapraszam do wzięcia udziału!
http://babskaprzystan.blogspot.com/2013/11/2-urodziny-bloga-babska-przystan-konkurs.html

sobota, 30 listopada 2013

2 urodziny bloga Babska Przystań :) KONKURS!

Hej,
w dniu dzisiejszym świętują nie tylko Andrzeje, Babska przystań obchodzi dziś 2 urodziny!
Zakładając bloga nie wiedziałam jak długo będę go prowadzić. Z systematycznością bywa różnie, jednak dziś nie wyobrażam sobie tutaj nie pisać :)
*
W środę, 30 listopada 2011 r. powstał pierwszy post. A na dzień dzisiejszy jest ich 245. Do Babskiej Przystani zacumowało 691 Obserwatorów, na Facebooku 283 Lubisiów, zaś na Instagramie 78 Podglądaczy. Sam blog został wyświetlony ponad 355 tyś. razy, a w statystykach widnieje ponad 10 tyś. opublikowanych komentarzy (z czego przynajmniej połowa jest mojego autorstwa :)))
Tysiące zdjęć, godziny przygotowań, ale watro... Znów się powtórzę, ale... moja strona umożliwiła mi poznanie wielu cudownych osób, poszerzyła horyzonty, blogowanie stało się moim hobby i ogromnie się z tego cieszę!
*
Dość wzruszeń, czas na przyjemności... Jako, że stało się to poniekąd tradycją, od dziś na moim blogu rusza urodzinowy konkurs.
 
W tej edycji nagrodami są:
  • paletka neutralnych cieni do powiek marki H&M
  • podwójny lakier do paznokci marki H&M
  • pędzel do podkładu Real Techniques by Samantha Chapman

ZASADY KONKURSU:
Aby wziąć udział w konkursie musisz:
- być publicznym obserwatorem mojego bloga,
- odpowiedzieć na pytanie konkursowe „O czym najbardziej lubisz czytać na blogach?”
- zostawić pod tym postem komentarz według wzoru podanego poniżej.

*Nieobowiązkowe/możesz:
- dodać mojego bloga do blogroll’a,
- polubić BABSKĄ PRZYSTAŃ na Facebooku,
- dodać banner konkursowy wraz z linkiem przekierowującym do mojego konkursu,
- wspomnieć o konkursie w oddzielnym poście na swoim blogu/Facebooku.

WZÓR ZGŁOSZENIA:
Obserwuję jako: ....
Lubię na Facebooku (TAK/NIE) jako: ....
Blogroll: TAK/NIE - jeśli tak, podaj adres!
Adres swojego bloga: ... (o ile została dodana osobna notka lub banner)
Odpowiedź na pytanie: ...
Adres e-mail: ...

REGULAMIN KONKURSU: 
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: http://babskaprzystan.blogspot.com. 
2. Konkurs przeprowadzany jest na zasadach określonych niniejszym regulaminem i przepisami obowiązującego prawa. 
3. Konkurs przeznaczony jest dla osób będących publicznymi obserwatorami bloga, (w przypadku nieukończenia 18 r.ż. zapytaj Rodziców o zgodę). 
4. O wygranej zwycięzcy zostaną poinformowani na łamach bloga: http://babskaprzystan.blogspot.com/, na fanpejdżu Babskiej Przystani oraz drogą mailową. 
5. Zgłoszenia do niniejszego konkursu są przyjmowane od 30 listopada do północy 30 grudnia 2013 r. Zgłoszenia wysłane w późniejszym terminie nie będą brane pod uwagę. 
6. Nagrodami w konkursie jest zestaw kosmetyków. 
7. Zwycięzca zostanie wybrany przez właściciela bloga. 
8. Wyniki rozdania zostaną ogłoszone w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu, czyli do 4-01-2014 r.
9. Zamieszczając komentarz zawierający chęć udziału w konkursie Uczestnik wyraża zgodę na akceptację niniejszego regulaminu oraz na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą  z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych., tekst pierwotny: Dz. U. 1997 r. Nr 133 poz. 883; tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 101 poz. 92610. 
10. Organizator zastrzega sobie możliwość wprowadzenia zmian w regulaminie w wyjątkowych sytuacjach.
11. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
12. Informacje dodatkowe: nagrody są nowe i nieużywane, w fabrycznych opakowaniach. Nagrody ufundowała właścicielka bloga http://babskaprzystan.blogspot.com; Nagrody wysyła właścicielka bloga, tylko na terenie Polski. Nagrody nie podlegają wymianie na wartość pieniężną.
13. UWAGA! Blogi stworzone tylko na potrzeby konkursów/rozdań nie będą brane pod uwagę!


* Dla chętnych BANNER do umieszczania u siebie:
   Fajnie, że jesteście, dziękuję!

PODPIS

piątek, 29 listopada 2013

WIELKIE łupy ostanich miesięcy...

Dzisiejsze zakupy, a także nagrody, czy prezenty, to zbiór z ostatniego kwartału. Nie mogłam się zebrać w sobie, by wszystko ogarnąć, a dopiero wczoraj wykoncypowałam, by pokazać Wam tak delikatnie co wpadło w me łapki, a jeśli ktoś będzie miał ochotę na dogłębną analizę poszczególnych kosmetyków (np. moich ukochanych w ostatnim czasie ciemnych pomadek) to wtedy rozwinę skrzydła.
Domyślam się, że nie jestem jedyną z blogowego towarzystwa, którą dopada jesienno-zimowa depresja/chandra/nicmisięniechciemizm. powiedzcie, że nie?
Z drugiej zaś strony pocieszam się myślą, że święta coraz bliżej, a aura, która w czasie tych dni się roztacza potrafi poprawić humor - chyba z tej okazji już jutro udekoruję sobie domek, może to poprawi mi humor :)
A może Wy znacie jakieś niezawodne sposoby na pozbycie się nicmisięniechciemizmu?
 *
Po chwili marudzenia, przechodzę do meritum...
Avon + zakupy internetowe + Rossmann - to chyba chronologicznie "najstarsze zakupy".
- zapas farby Garniera Color Naturals nr 111, efekty możecie podejrzeć o tu: <klik> (na wypadek, gdyby nagle zabrakło ich we wszystkich drogeriach),
- 3 pomadki z Avon, serii ultra color z wit. E - nawilżające (super są, serio),
- pomadka NYX (moja pierwsza),
- pomadka Spehora (również pierwsza),
- woda różna (do przemywania twarzy),
- zmywacz do paznokci Sally Hansen (ulubieniec),
- rozświetlacz do twarzy Revlon (niczego sobie).
Rossmann i zakupy na -40% - miał być szał, a wyszło jak widać...
Zaplanowanych rzeczy, albo już nie było na stanie, albo w nieodpowiadających mi barwach, albo pomadki Wibo, na które miałam chrapkę gotowały się w szafach, ocieplanych żarówkami ;(
Na pocieszenie wzięłam sobie na spróbowanie:
- odżywkę do paznokci Eveline 9w1,
- tusz Wibo - nigdy nie miałam, a słyszałam, że niezły,
- tusz Lovely - tłumaczenie jw.,
- czarny lakier do zdobień Wibo,
- błyszczyk Wibo z kwasem hialuronowym - znam i lubię.
 
Super-pharm - pod koniec października mieli tam również -40% na kolorówkę i wtedy zdążyłam już właśnie zaopatrzyć się w armię ulubionego podkładu Max Factor Facefinity, kolejną pomadkę Rimmel by Kate Moss nr 102 oraz lakier z bobkami, który być może już miałyście okazję zobaczyć o tu: KLIK.
 
Paka od Oli - na początku kwartału przywędrowała do mnie paczka od kumpeli z Wielkiej Brytanii. Oto rąbek zawartości. Dziękuję Olek :* 
Wygrana u Sauria80, - a tam, zapachnista nagroda - słoik świecy Yankee Candle - mmm... jak to pachnie... Dziękuję po stokroć!


Wygrana u Belli- w październiku dopisało mi też szczęście w konkursie na blogu Belli ;) różnorodna paka nagród - wszystko mi się przyda :) Dziękuję jeszcze raz Kochana! 
Zakupy apteczne  - dopełnieniem wydatków były właśnie zakupy w aptece, gdzie nabyłam bardzo przyjemne kapsułki do pielęgnacji twarzy, z krótkim, przyjaznym składem oraz piling morelowy (w zastępstwie za ten Yves Rocher) polecany przez Iwetto.
W obecnej chwili jestem obkupiona po kokardki, mogłabym rzec, że już nic mi nie potrzeba, ale... skłamałabym - zwłaszcza, że już 2 grudnia "obchodzimy" Dzień Darmowej Dostawy - bierze w nim udział wiele internetowych sklepów, (nie tylko z branży kosmetycznej) więc warto się na coś skusić i nie ponosić kosztów dostawy - zaraz zaczynam tworzyć listę ;)

A Wy jakie macie grzeszki na sumieniu, w sensie te kosmetyczne? :)))

Całuję serdelecznie i po cichu zachęcam Was do śledzenia jutro Babskiej Przystani, która będzie obchodzić 2 urodziny :))

PODPIS