sobota, 30 listopada 2013

2 urodziny bloga Babska Przystań :) KONKURS!

Hej,
w dniu dzisiejszym świętują nie tylko Andrzeje, Babska przystań obchodzi dziś 2 urodziny!
Zakładając bloga nie wiedziałam jak długo będę go prowadzić. Z systematycznością bywa różnie, jednak dziś nie wyobrażam sobie tutaj nie pisać :)
*
W środę, 30 listopada 2011 r. powstał pierwszy post. A na dzień dzisiejszy jest ich 245. Do Babskiej Przystani zacumowało 691 Obserwatorów, na Facebooku 283 Lubisiów, zaś na Instagramie 78 Podglądaczy. Sam blog został wyświetlony ponad 355 tyś. razy, a w statystykach widnieje ponad 10 tyś. opublikowanych komentarzy (z czego przynajmniej połowa jest mojego autorstwa :)))
Tysiące zdjęć, godziny przygotowań, ale watro... Znów się powtórzę, ale... moja strona umożliwiła mi poznanie wielu cudownych osób, poszerzyła horyzonty, blogowanie stało się moim hobby i ogromnie się z tego cieszę!
*
Dość wzruszeń, czas na przyjemności... Jako, że stało się to poniekąd tradycją, od dziś na moim blogu rusza urodzinowy konkurs.
 
W tej edycji nagrodami są:
  • paletka neutralnych cieni do powiek marki H&M
  • podwójny lakier do paznokci marki H&M
  • pędzel do podkładu Real Techniques by Samantha Chapman

ZASADY KONKURSU:
Aby wziąć udział w konkursie musisz:
- być publicznym obserwatorem mojego bloga,
- odpowiedzieć na pytanie konkursowe „O czym najbardziej lubisz czytać na blogach?”
- zostawić pod tym postem komentarz według wzoru podanego poniżej.

*Nieobowiązkowe/możesz:
- dodać mojego bloga do blogroll’a,
- polubić BABSKĄ PRZYSTAŃ na Facebooku,
- dodać banner konkursowy wraz z linkiem przekierowującym do mojego konkursu,
- wspomnieć o konkursie w oddzielnym poście na swoim blogu/Facebooku.

WZÓR ZGŁOSZENIA:
Obserwuję jako: ....
Lubię na Facebooku (TAK/NIE) jako: ....
Blogroll: TAK/NIE - jeśli tak, podaj adres!
Adres swojego bloga: ... (o ile została dodana osobna notka lub banner)
Odpowiedź na pytanie: ...
Adres e-mail: ...

REGULAMIN KONKURSU: 
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: http://babskaprzystan.blogspot.com. 
2. Konkurs przeprowadzany jest na zasadach określonych niniejszym regulaminem i przepisami obowiązującego prawa. 
3. Konkurs przeznaczony jest dla osób będących publicznymi obserwatorami bloga, (w przypadku nieukończenia 18 r.ż. zapytaj Rodziców o zgodę). 
4. O wygranej zwycięzcy zostaną poinformowani na łamach bloga: http://babskaprzystan.blogspot.com/, na fanpejdżu Babskiej Przystani oraz drogą mailową. 
5. Zgłoszenia do niniejszego konkursu są przyjmowane od 30 listopada do północy 30 grudnia 2013 r. Zgłoszenia wysłane w późniejszym terminie nie będą brane pod uwagę. 
6. Nagrodami w konkursie jest zestaw kosmetyków. 
7. Zwycięzca zostanie wybrany przez właściciela bloga. 
8. Wyniki rozdania zostaną ogłoszone w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu, czyli do 4-01-2014 r.
9. Zamieszczając komentarz zawierający chęć udziału w konkursie Uczestnik wyraża zgodę na akceptację niniejszego regulaminu oraz na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą  z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych., tekst pierwotny: Dz. U. 1997 r. Nr 133 poz. 883; tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 101 poz. 92610. 
10. Organizator zastrzega sobie możliwość wprowadzenia zmian w regulaminie w wyjątkowych sytuacjach.
11. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
12. Informacje dodatkowe: nagrody są nowe i nieużywane, w fabrycznych opakowaniach. Nagrody ufundowała właścicielka bloga http://babskaprzystan.blogspot.com; Nagrody wysyła właścicielka bloga, tylko na terenie Polski. Nagrody nie podlegają wymianie na wartość pieniężną.
13. UWAGA! Blogi stworzone tylko na potrzeby konkursów/rozdań nie będą brane pod uwagę!


* Dla chętnych BANNER do umieszczania u siebie:
   Fajnie, że jesteście, dziękuję!

PODPIS

piątek, 29 listopada 2013

WIELKIE łupy ostanich miesięcy...

Dzisiejsze zakupy, a także nagrody, czy prezenty, to zbiór z ostatniego kwartału. Nie mogłam się zebrać w sobie, by wszystko ogarnąć, a dopiero wczoraj wykoncypowałam, by pokazać Wam tak delikatnie co wpadło w me łapki, a jeśli ktoś będzie miał ochotę na dogłębną analizę poszczególnych kosmetyków (np. moich ukochanych w ostatnim czasie ciemnych pomadek) to wtedy rozwinę skrzydła.
Domyślam się, że nie jestem jedyną z blogowego towarzystwa, którą dopada jesienno-zimowa depresja/chandra/nicmisięniechciemizm. powiedzcie, że nie?
Z drugiej zaś strony pocieszam się myślą, że święta coraz bliżej, a aura, która w czasie tych dni się roztacza potrafi poprawić humor - chyba z tej okazji już jutro udekoruję sobie domek, może to poprawi mi humor :)
A może Wy znacie jakieś niezawodne sposoby na pozbycie się nicmisięniechciemizmu?
 *
Po chwili marudzenia, przechodzę do meritum...
Avon + zakupy internetowe + Rossmann - to chyba chronologicznie "najstarsze zakupy".
- zapas farby Garniera Color Naturals nr 111, efekty możecie podejrzeć o tu: <klik> (na wypadek, gdyby nagle zabrakło ich we wszystkich drogeriach),
- 3 pomadki z Avon, serii ultra color z wit. E - nawilżające (super są, serio),
- pomadka NYX (moja pierwsza),
- pomadka Spehora (również pierwsza),
- woda różna (do przemywania twarzy),
- zmywacz do paznokci Sally Hansen (ulubieniec),
- rozświetlacz do twarzy Revlon (niczego sobie).
Rossmann i zakupy na -40% - miał być szał, a wyszło jak widać...
Zaplanowanych rzeczy, albo już nie było na stanie, albo w nieodpowiadających mi barwach, albo pomadki Wibo, na które miałam chrapkę gotowały się w szafach, ocieplanych żarówkami ;(
Na pocieszenie wzięłam sobie na spróbowanie:
- odżywkę do paznokci Eveline 9w1,
- tusz Wibo - nigdy nie miałam, a słyszałam, że niezły,
- tusz Lovely - tłumaczenie jw.,
- czarny lakier do zdobień Wibo,
- błyszczyk Wibo z kwasem hialuronowym - znam i lubię.
 
Super-pharm - pod koniec października mieli tam również -40% na kolorówkę i wtedy zdążyłam już właśnie zaopatrzyć się w armię ulubionego podkładu Max Factor Facefinity, kolejną pomadkę Rimmel by Kate Moss nr 102 oraz lakier z bobkami, który być może już miałyście okazję zobaczyć o tu: KLIK.
 
Paka od Oli - na początku kwartału przywędrowała do mnie paczka od kumpeli z Wielkiej Brytanii. Oto rąbek zawartości. Dziękuję Olek :* 
Wygrana u Sauria80, - a tam, zapachnista nagroda - słoik świecy Yankee Candle - mmm... jak to pachnie... Dziękuję po stokroć!


Wygrana u Belli- w październiku dopisało mi też szczęście w konkursie na blogu Belli ;) różnorodna paka nagród - wszystko mi się przyda :) Dziękuję jeszcze raz Kochana! 
Zakupy apteczne  - dopełnieniem wydatków były właśnie zakupy w aptece, gdzie nabyłam bardzo przyjemne kapsułki do pielęgnacji twarzy, z krótkim, przyjaznym składem oraz piling morelowy (w zastępstwie za ten Yves Rocher) polecany przez Iwetto.
W obecnej chwili jestem obkupiona po kokardki, mogłabym rzec, że już nic mi nie potrzeba, ale... skłamałabym - zwłaszcza, że już 2 grudnia "obchodzimy" Dzień Darmowej Dostawy - bierze w nim udział wiele internetowych sklepów, (nie tylko z branży kosmetycznej) więc warto się na coś skusić i nie ponosić kosztów dostawy - zaraz zaczynam tworzyć listę ;)

A Wy jakie macie grzeszki na sumieniu, w sensie te kosmetyczne? :)))

Całuję serdelecznie i po cichu zachęcam Was do śledzenia jutro Babskiej Przystani, która będzie obchodzić 2 urodziny :))

PODPIS


poniedziałek, 25 listopada 2013

A na paznokciach...rozgnieciona biedronka...

Od wczoraj tkwił mi w głowie pomysł z "takim" motywem na paznokciach. Co by wymyślić, by urozmaicić/popsuć "nudną, klasyczną czerwień". Z pomocą przyszedł mi jeden z bobkowych lakierów z Super-pharm w kolorze czarnym.
Już jedne paznokcie z "ospą" Wam pokazywałam, o tu: <klik> dziś czas na kolejny kolor z tej serii.
Tytuł motywu może dziwić, no ale z czym Wam kojarzą się czarne, miejscami białe bobki na czerwonym tle?

Ja wcale sobie z Wami nie pogrywam... wg mnie to biedronka, tylko trochę mniej żywa :) albo taka z "wiatrówką" albo uczuleniem, co?

 A o to sprawcy zamieszania:
Wystąpili:
base coat: odżywka Eveline 9w1
czerowny lakier Golden Rose nr 286
lakier czarny z bobkami Life (z Super-pharm) nr 21
top coat: Essie got2go
"modelki" - moje łapki
 Czujecie się skuszone takim rozbryzganym motywem? :)))

 Całuję!
PODPIS

czwartek, 21 listopada 2013

Co warto kupić na -40% promocji w Rossmannie?

Hej, jak zapewne wiecie (blogosfera aż wrze), już od piątku w drogeriach Rossmann rozpocznie się wielka promocja - 40% rabatu na kosmetyki kolorowe. Potrwa ona do 28 listopada. Dziwnym zbiegiem okoliczności w dn. 21-24 listopada -40% obowiązuje także na wszelkiego rodzaju podkłady, tusze do rzęs, produkty dooczyszczania twarzy, do stylizacji i odżywiania włosów, na witaminy i produkty na odporność w Super-pharm.
Wg mnie to dobry moment, by porobić zapasy na kilka najbliższych miesięcy, zrobić sobie drobny przemikołajkowy prezent, czy pomyśleć o "kolorowym" podarunku dla bliskich...
Pomyślałam, że napiszę Wam na co poluję podczas takich promocji. Jako łowczyni okazji robię zapasy "na przyszłość", bądź ewentualnie koniec świata... No bo przecież wszystko może się zdarzyć.
Moje kosmetyczne składziki pękają w szwach, jednakże, gdy mam możliwość zaoszczędzić (a jako dusigrosz to dla mnie wskazane) skorzystam z okazji.
Po pierwsze skuszę się na ulubiony podkład do twarzy Max Factor 3w1 Facefinity, o którym pisałam notkę o tu <klik>.
Podkład ten w standardowej cenie kosztuje ok. 60 zł. Przy promocji mogę go mieć za 36 zł - jak tu się nie skusić? Konkurencyjna firma - Hebe podczas podobnych promocyjnych dni zawyżyła cenę podkładu - bardzo mi się to nie spodobało i straciłam do nich zaufanie:/ Rossmann oraz Super-Pharm jak na razie mnie nie zwiedli pod tym względem, jednak, ale niestety my - konsumenci musimy być czujni, by nie dać się nabijać w butelkę!
Kolejno... Lakiery do paznokci - marek jest wiele, Lovely, Wibo, Miss Sporty, Manhattan, na te marki zwrócę największą uwagę, bo po rabacie cena będzie przyjazna, wymienione marki nie są mi obce, a gama kolorów bardzo szeroka;)
Aby poza paznokciami usta nabrały ciekawego koloru skuszę się na kolejną porcję lakierów do ust Rimmel Apocalips. Na razie mam trzy odcienie - Nova, Apocaliptic oraz Stellar. Są mocno nasycone kolorem, ładnie, długo trzymają się na ustach!
Następnie przejdę do szafy Wibo, by zgarnąć nowe błyszczyki. O jednym pisałam ostatni post o tu: <klik>. Cena niewielka, jakość w porządku, wydajność również okej... chętnie połaszczę się na inne kolory :) koniecznie z serii z papryczką chili oraz wersję XXL - z kwasem hialuronowym.
Nie zapomnę również o kolejnej szmince od Katarzyny Moss również marki Rimmel. Jedną szerzej opisałam o tu: <klik> Teraz marzy mi się czerwień nr 10. Niecałe 11 zł po rabacie.
A na do widzenia wezmę na zapas puder w kompakcie od Synergen. To puder doskonały do poprawek - nie bieli, ładnie matuje, nie zapycha, niecałe 6 zł. Mankamentem jest brak lustereczka, ale dam radę:)
Kosmetyki, które pokazałam to ułamek tego, co można nabyć w okazyjnych cenach. Mam nadzieję, że mój post w jakiś sposób będzie dla Was przydatny i pomoże Wam w świadomych zakupach.

Aaaa... no i koniecznie napiszcie co Wy poleciłybyście mi podczas tej promocji?
I dajcie znać na co Wy polujecie?
Ściskam.
PODPIS

poniedziałek, 18 listopada 2013

Powiększ usta za kilka złotych błyszykiem Wibo z chili...

Hej, dziś chciałam Wam pokazać błyszczyk do zadań specjalnych, który sprawdza się, gdy chcę, by moje usta wydawały się bardziej wydatne niż są w rzeczywistości. Produktem, o którym piszę jest błyszczyk do ust Wibo z ekstraktem z papryczki chili.
Osobiście, lubię efekt szczypania, czy chłodzenia warg, który zapewniają produkty tego typu, toteż z chęcią spróbowałam papryczki ;)
Jak pisze producent - usta po użyciu tego produktu są pobudzone - i rzeczywiście tak jest. Być może to efekt placebo, ale usta nie dość, że przybrały wyrazistego koloru (efekt przygryzionych warg) to jeszcze wyglądały na "obrzmiałe" w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Taki ustny push-up ;)
W kwestii jakości i wydajności - nie jest to błyszczyk wszech czasów. Na ustach utrzymuje się ok. 1-2 h. i niestety szybko znika z opakowania. W tym przypadku cena jest adekwatna do jakości.
 
Prezentowany kolor to nr  18 - wg mnie, to taka soczysta malina, na moich, z natury malinowatych ustach nie dodaje zbytnio kolorytu, ale podkreśla je i ładnie uwydatnia. Wibo w swej ofercie ma osiem kolorów papryczkowych błyszczyków. Za 3 ml produktu zapłacimy ok. 7,50 zł.
W mojej ocenie zbiorczej błyszczyk zasługuje na 4/5 punktów. Podczas promocji na pewno skuszę się na kolejne opakowanie - w cenie regularnej już niekoniecznie. Byłoby miło, gdyby był bardziej trwały, ale i tak nieźle sobie radzi, jak na powiększenie ust za "7 zł" to produkt jest OK :)
Jeśli zainteresował Was ten produkt polecam skusić się na niego w dniach 22-28 listopada - wtedy właśnie w sklepach Rossmann obowiązuje 40% rabatu na wszystkie kosmetyki kolorowe! Za błyszczyk zapłacić możemy ok.  4,5 zł.
Lubicie produkty do ust tego typu?
Może znacie inne, ciekawe nowinki do ust godne uwagi? Czekam na Wasze polecenia:)
Całusy.
PODPIS

piątek, 15 listopada 2013

Paznokcie z ospą z lakierem Life od Super-pharm...

Dość opierdzielania, dość laby, czas się wziąć do roboty! Winę złego humoru przypisywałam jesiennej chandrze, ale zdaje mi się, że moja leniwa strona za bardzo wzięła to sobie do serca...
Spięta i naładowana pozytywną energią (dzięki dobrym Duszom:) przedstawiam Wam dziś mój ostatni nabytek z drogerii Super-pharm.
Lakier dorwałam przypadkowo, na promocji. Jako, że cena nie odstrasza, a nie miałam w swych zbiorach lakieru "z bobkami" postanowiłam wypróbować.
Zaryzykowałam 3,49 zł za 5,5 ml (- rabat, który w tamtym momencie obowiązywał) i ...
... jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona samym efektem, jaki dają lakiery tego typu. Wcześniej szkoda mi było 10 zł na emalie o podobnym wykończeniu od Golden Rose, (tzw. jolly jewels) pomimo mojej wielkiej sympatii do samej marki, bo po prostu nie miałam przekonania do takich "bobków" - ni to brokat, ni to kropki... Jednakże, mając możliwość przetestowania mniejszej wersji przekonałam się, iż to wykończenie jest całkiem przyjemne.
Sama jakość lakieru nie porywa. Nie wiem jednak, jak wygląda jakość emalii konkurencyjnych firm. Przedstawiony przeze mnie produkt nie ma mocnego krycia. Określiłabym go jako półtransparentny. Ma to swoje wady i zalety. Lakier daje delikatny efekt, - jeśli ktoś takowy lubi. Może on także być ozdobą paznokci pokrytych emalią w jednolitym zbliżonym kolorze, np. różach, fioletach.
Na moich zdjęciach widać rezultat po dwóch warstwach lakieru, nałożonych na bazę - odżywkę 8w1 Eveline, pokrytych utwardzaczem/nabłyszczaczem/wysuszaczem Essie Got2Go. Gdyby nie przyspieszacz wysychania zmarnowałabym czas na wysychanie samoistne. W kwestii zmywania tego ustrojstwa - spodziewałam się większej tragedii.. trudność z tym związaną określiłabym jako umiarkowana.
Seria lakierów Life to "dziecko" Super-pharm. Nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Producentem tych lakierów jest firma Ados (mniej lub bardziej znana), która produkuje kosmetyki kolorowe, nie tylko do paznokci.
W ogólnym zarysie, biorąc pod uwagę wszelkie plusy i minusy lakier ten zasłużył sobie u mnie na 4-/5. Skusiłam się na dwa kolejne lakiery, głównie ze względu na cenę - na razie nie żałuję.
Jeśli Ty, tak samo jak ja wahasz się, czy taki rodzaj lakierów w ogóle się u Ciebie sprawdzi polecam przetestować taką mniejszą wersję :)
Co sądzicie o takich bobkowych lakierach?
Czujecie się skuszone, czy raczej stawiacie na klasyczne, jednolite barwy?

Udanego weekendu.
Ściskam.
PODPIS

poniedziałek, 11 listopada 2013

Nuggetsy w panierce ze słonych paluszków...

Bardzo lubię kulinarne posty. Nie tylko pisać, ale i tworzyć. Trochę zaniedbałam ten dział na moim blogu, ale postaram się to zmienić- jeśli ktoś ma w ogóle ochotę na monotonną kuchnię w wersji blond...
*
Madziella gotuje tym razem nuggetsy z piersi z kurczaka w panierce ze słonych paluszków. Banalnie proste danie, smaczne i w miarę szybkie w wykonaniu. Wielokrotnie powtarzam to w przedstawianych przeze mnie przepisach, że piękno tkwi w prostocie... Nie lubię trudnych, czasochłonnych dań (domena leniwca) - sieć jest pełna takowych - jeśli jednak ktoś z Was lubi nieskomplikowane eksperymenty, to powinien znaleźć coś na ząb w mojej "książce kucharskiej" :)
Wszystkie przepisy znajdują się w zakładce Madziella gotuje - po lewej stronie.

Wracając do tematu, składniki potrzebne do przygotowania jedzonka:

- pierś z kurczaka
- jajka
- paluszki solone
- przyprawy
- tłuszcz do smażenia








Pierś z kurczaka kroimy na małe kawałki, przyprawiamy wg smaku (u mnie to zwykle czosnek, pieprz ziołowy, papryka, odrobina chilli) - ostawiamy do lodówki, do przegryzienia.
Słone paluszki (u mnie doskonale sprawdziły się te z Biedronki) gnieciemy (rękami, młotkiem, wałkiem - nogą lepiej nie) na panierkę. Na osobnym talerzu rozbełtujemy jajko (1-2 w zależności od ilości mięsa).
Uprzednio przyprawioną pierś poddajemy chwilowej jajecznej kąpieli, a następnie wrzucamy ją do paluszkowej panierki.
Obtoczone kawałki kurczaka wrzucamy na rozgrzany tłuszcz - niestety te chrupkie kąski są chłonne jak gąbka, jednak im więcej tłuszczu im zafundujemy (można np. dodać kawałek margaryny + olej) tym mniej go "wypiją" - paradoksalne,ale prawdziwe.

Zarumienione kawałki kurczaka najlepiej wyłożyć na ręcznik papierowy, by osuszyć je ze zbędnego tłuszczu,a następnie podać z ulubionymi dodatkami i szamać:) Prościutkie, prawda?
Takie mięsko wg mnie dobrze komponuje się z frytkami, czy ćwiartkami pieczonych ziemniaczków, z kultową (w mojej kuchni) bagietką czosnkową, albo w towarzystwie smażonego ryżu z warzywami.
Nie ukrywam, że mięsko najsmaczniejsze jest zaraz po usmażeniu, paluszkowa panierka po jednym dniu nie jest już tak smaczna...
I co powiecie na takie "ubranko" dla kurczaka? Jadłyście? Macie ochotę?
Polecam serdecznie.
PODPIS