czwartek, 19 lipca 2012

Lakierowe TOP FAJW

Humor adekwatny do pogody w moim mieście - czytaj pochmurno, przelotne opady deszczu, miejscami chwilowe przejaśnienia...
Ażeby poprawić nastrój przyozdabiam sobie paznokcie najróżniejszymi kolorami. Jako, że wychodzę z założenia, że lakierów nigdy za wiele, jest w czym wybierać, a pazurków u rąk tylko 10 - przynajmniej u mnie:)
Post ten myślę zapoczątkuje pewną serię notek, które będą pojawiać się na blogu co parę miesięcy. Chcę przedstawiać Wam takich moich lakierowych ulubieńców, których warto polecić. Zaznaczę od razu, że dla mnie kwota powyżej 15 zł za lakier do paznokci to burżujstwo i strata kasy. Nie ważne ile kosztuje dane malowidło, jak i tak zaraz to wyschnie nie zobaczywszy denka:/  a wystarczy zainwestować w dobry lakier bazowy, tzw. base coat oraz utwardzacz/lakier nawierzchniowy - top coat i poczciwy lakier za 2 złocisze będzie błyszczał jak za 10x tyle:))

Dziś pokażę Wam lakiery, do których wracam, takie których barwa zachwyca me gałki oczne, o które pytają zauroczone koleżanki, bądź klasyk, który winien się znaleźć w posiadaniu każdej babki ;)
Oto szczęśliwa piątka:

Zaczynając od prawej - klasyka - czyli lakier na każdą ważną uroczystość, sexi wieczór, czy spotkanie biznesowe. Nie mam swojej ulubionej marki, ale ostatnio podpasowała mi ta krwista czerwień Golden Rose o numerku 286.
 Następnie, od chyba roku, czy dwóch lat to taki MUST HAVE na lato i nie tylko. Świetny jakościowo, z grubym pędzelkiem ułatwiającym aplikację, łatwodostępny, w przystępnej cenie MISS SPORTY 320 - kobaltowy, chabrowy, niebieściutki - jak kto woli:)).
zdjęcie NIE jest robione kalkulatorem:P
Kolejno, subtelny i delikatny efekt, w sam raz do również klasycznego frencza - Barbra Pro - Lavender 263 - w fioletowawym odcieniu z delikatnie połyskującymi na słońcu drobinkami. Boski!
Mmm... lakier, którego szukałam w zeszłym roku parę miesięcy, neonek, ni to róż, ni to pomarańcz, oczojebny Vipera 820:)) mam go już rok, jakościowo jest w porządku.
Chcąc być na topie zainwestowałam niedawno (o czym Wam pisałam) w miętkę - hit tegorocznego sezonu. To dobra alternatywa dla wszędobylskiego pudrowego różu:) Moja miętka to Golden Rose z nr 210.
 I to tyle, w kwestii bieżących, wartych uwagi lakierowych milusińskich.
Dajcie znać, co kryje się w Waszych lakierowych kuferkach. Czy z którąś z pozycji się dublujemy? Jakie są Wasze lakierowe MUST HAVE?
Ściskam.
eM.

P.S. Pamiętajcie, ROZDANIE TRWA:))) Klik.

30 komentarzy:

  1. chętnie bym Ci te fajwy zabrała :) Każdy kolor cudowny! Pierwsze dwa od lewej miazga! <3

    Buziaki, Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, a jeżeli chodzi o base i top to czego używasz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojć, to miało być dopiero w następnej notce:P ale powiem CI tak po cichu, że (co prawda obecnie od miesiąca jest odwyk) bejs to eveline odżywki, a na wierzch preferuję lakiery tzw. UV, przy tych jasnych odcieniach, takich do frencza, dają zajebiaszczą poświatę - w moim mniemaniu of kors:D

      Usuń
    2. aha, czyli podpowiedziałaś mi czy kupić czy nie bezbarwny z inglota z uv, który upatrzyłam jakiś czas temu ;) dzięki :*

      Usuń
  3. Jaka genialna kolekcja ! :) Ten ostatni prześliczny kolorek ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ten ostatni z prawej, czy z lewej:))

      Usuń
    2. miętusek, powiadasz:)))

      Usuń
    3. u mnie Mamuśka takie cuda znajduje w katalogach :)) A co do Delii to mam nadzieję, że się sprawdzi, ale jeszcze z nią trochę poczekam bo dopiero mi 2tyg. minęły od Garniera, ale już odrościk widzę :) Słyszałam, że Delia fajnie ochładza a za taką cenę warto się skusić to może najwyżej pokryjesz jakieś nieudane farbowanie :) Dam Ci znać o efektach ! :)

      Usuń
    4. No ja też farbowałam niedawno, a chcę by chociaż miesiąc minął:) boję się, że "szara delia" nie podoła żółtemu odrostowi:/ a oczywiście odrost już u mnie także "świeci":/ czizas. ależ my mamy problemy.

      Usuń
    5. Powiem Ci, że ten mój garnier w jakieś rude cudo schodzi.. więc pewnie wytrzymam troszkę więcej niż 3 tygodnie i znowu farbowanie.. Czego my nie zrobimy dla blondu :)

      Usuń
    6. mój odrost też jest rudawy, choć przy samej skórze "mysi":/ szlag mnie trafia, bo zaledwie 3 tyg. temu je "kolorowałam". Pomyślałam, że to wina tego rozjaśniacza w spray'u Joanna, więc poszedł w odstawkę, ale skoro mówisz, że Ty po garnierze też rudziejesz, to chyba taki Nasz urok:(

      Usuń
  4. Mam gdzieś jeszcze kobalt z miss sporty! :) Tak samo jak Ty uważam, że kupowanie lakierów do paznokci za więcej niż 15zł (a nawet 10) to strata pieniędzy. Wolę mieć za tę samą kwotę więcej kolorów, niż jakbym miała mieć tylko jeden a firmowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! A lakiery z Safari, to moi ulubieńcy, choć teraz mi bliżej do GR, w zeszłym roku było safariowo:)

      Usuń
  5. Ta czerwień jest cudowna, mam taką samą! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kobalt z miss sporty to moje odkrycie tego lata :D jeden z ulubionych lakierów:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tam się wszystkie podobają ale do chabrowego/kobaltowego niestety nie przekonałabym się aby pomalować sobie nim paznokcie. Jest to jedyny kolor który próbuje oswoić już od dłuższego czasu i cienko mi idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) U mnie jest tak, że jednego dnia (a zwłaszcza podczas kupowania) dany kolor STRASZNIE mi się podoba, a nałożywszy go na pazurki, albo po 2 dniach (od tak) dany kolor mi brzydnie:/ kobalt jednak zdobył me serce - zwłaszcza ten z miss sporty - nie znalazłam jeszcze jego godnego brata bliźniaka:))

      Usuń
  8. Ja bym z chęcią jeszcze zalukała do tego pudła :) uwielbiam grzebać w sklepach w lakierach i potem się okazuje, że mam 4 bardzo podobne, ale jak mi mój Pan na to zwraca uwagę - to skrupulatnie opisuję, że ten bardziej zimny, ten wpada w pomarańcz a ten "no popatrz, Kochany" taka prawie fuksja ;) u mnie skala rozciąga się od beży przez czerwienie do brązów i czerni. Źle się czuję w niebieskich i zielonych, może jeszcze nie trafiłam na taki, przy którym ręce nie wyglądają trupioblado (a żółte..oj nie!). W tym roku szaleństwem dla mnie okazał się pomarańcz, ale po dwóch użyciach..leży (czy tam stoi:)) więc też nie widzę sensu płacić dużo, za coś co leży (czy tam stoi:))
    pozdrawiam, lubię czasem przycumować w babskiej przystani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasem będę odkrywać skarby mieszkające w pudle, tam jest duża rotacja, to też co jakiś czas będzie nowe top fajw:P
      Zielone (oprócz tej miętki) to jakoś do mnie na paznokciach nie przemawiają - a mam chyba ze 4 butelki - nie wiem po co:| żółty chociaż też mam ze dwa - skomplikowane z Nas stworzenia:D się nie dogodzi:)) miło mi, że cumujesz, zapraszam częściej - tym bardziej, że uwielbiam komentarzowe pogawędki.:)

      Usuń
  9. oo ten niebieski musze mieć ^^!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.