Cześć. Dzisiaj ukazane zakupy to zbiory z ostatnich tygodni, nie mniej, doskonale się wpasowują w panującą coraz intensywniej jesienną aurę.
Post ten tak naprawdę powinien mieć tytuł "Bo była promocja...", bo taka prawda. A jako, że koło dobrych interesów ciężko jest mi przejść obojętnie zaopatrzyłam się w niektóre kąski...
***
Pasty wybielające - Colgate Max White One oraz Denivit. Nie raz sprawdzone, skutecznie działające, co by uśmiechem zarażać jesiennych smutasów. Ceny w granicach 6-8 zł - Rossmann.
Kokoskiem pachnący kremowy żel Isana - 2,99 zł - Rossmann. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tymi żelami, próbuję teraz każdego zapachu - za tę cenę, w ogóle nie ma co się zastanawiać.
Mimo, iż składzik farb nie świeci pustkami skusiłam się farbę Garniera, serii Color Naturals w numerze 111 - superjasny popielaty blond. Kosztowała niecałe 10 zł, - a obecnie jest w promocji w Rossmannie i kosztuje 8,99 zł - w pełnej palecie barw.
Tutaj również jestem oczarowana efektami, które mam nadzieję, niebawem będę mogła przedstawić.
Zamówienie Oriflame - dezodorant do stóp, o bardzo przyjemnym, odświeżającym zapachu oraz balsam do prostowania włosów, o którym wyrabiam sobie coraz lepsze zdanie. Ok. 12 zł/szt, podczas promocji.
Niestety, jak pewnie wiele z Was zaczynam blaknąć, dlatego, na przekór temu zaopatrzyłam się w ulubiony przybrązawiacz, a raczej mgiełkę samoopalającą, o naprawdę przyzwoitym (jak na tego rodzaju kosmetyki) zapachu firmy Yves Rocher. Kosztowała nie więcej niż 30 zł, choć teraz jej cena na stronie jest trochę wyższa. Z tego co mi wiadomo, firma ta ma częste promocje, rabaty, jeśli natraficie na okazję cenową - to polecam. Mam nadzieję, że i w przypadku tej mgiełki doczekacie się ode mnie recenzji. Ale same wiecie jak to ze mną jest...
I to tyle, niby niewiele, ale zawsze, choćby zakupy poprawiają mi humor.
Mało tego, przypatrując się tym zakupom przyszła mi wena i oto skleciłam jakże piękny wiersz, pt. Idzie jesień.
***
"Idzie jesień"...
Co by nogi nie śmierdziały, co by zęby się błyszczały, aby włosy
proste były, świeżą barwą zachwyciły, a spod pachy woń kokosa, smyra brązowego nosa;)
***
Czasami boję się samej siebie i tego co we mnie siedzi:)
Wybaczcie.
P.s. Na pierwszym zdjęciu widać także granatową torbę Nestle, która również kryje parę ciekawostek - o zawartości papierowej spodziewajcie się notki - mam nadzieję, że jeszcze w tym roku:)
Żarcik.
W przyszłym tygodniu notka o papierowej torbie.
Ściskam.
Mam kokoska :D Bardzo przyjemny :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemne zakupy co prawda już jesienne ale humor poprawiają ;)
OdpowiedzUsuńbardzo udane zakupy:)
OdpowiedzUsuńIsanowego kokoska często kupuję:) Ciekawią mnie te pasty z Denivitu. Jakoś nigdy nie zwracałam na nie uwagi.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić ten żel kokosowy, inne wersje miałam, były ok, czas na niego ;)
OdpowiedzUsuńboziu, prawdziwy poeta :D umarłam ze śmiechu :D nie wiem co w Tobie siedzi, ale to na pewno jest coś pomysłowe i radosne :)
OdpowiedzUsuńMoże chochlik? albo złapałam wirusa?:P
Usuńchochlik to by nawet pasował :D
UsuńŻartownisiu Ty :D
OdpowiedzUsuńa ja tej farby używałam zanim poznałam Wellaton i Joanne i na pewno do niej nie wrócę :-)
robiła mi na głowie kolor określany przez inne blogerki -szmaty od podłogi' nigdy więcej :D
Powiem Ci Monia, że zaraz po farbowaniu miałam kilka niebieskich pasemek, jednak nie określiłabym tego koloru jako szmatławy (taki efekt dawał na moich włosach srebrny pył). Nie zdążyłam uwiecznić wszystkiego na zdjęciach, więc chyba będę musiała poświęcić się i ponownie zafarbować tą samą farbą, by zdjęcia cyknąć. Nie ukrywam, że bardzo mi przypasował odcień, który mi wyszedł;)
UsuńWierszyk mnie rozwalił ;-)
OdpowiedzUsuńLubię żele z Isany ;)
OdpowiedzUsuńTy to powinnaś zostać babką dobrych interesów ;) No i poetką oczywiście bo wiersz zacny i jakże mnie rozśmieszył :)
OdpowiedzUsuńHehehe;)
UsuńA Dentivi w skali od 1-10 jak oceniasz działanie?
OdpowiedzUsuńNa razie czeka na swą kolej (choć używając tej pasty parę lat temu, gdy paliłam papierosy to tak min. dwa tony rozjaśnił uśmiech).
Usuńwiersz jest genialny:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKurcze na mnie pasty nie działały ;( A potrzebuję dobrego wybielenia...
OdpowiedzUsuńA pasków próbowałaś?
UsuńJa mam balsam delikatnie brązujący z YR i jest również ok. Teraz kusi mnie żeby zrobić zamówionko na ich sklepie online.
OdpowiedzUsuńOoo a ja dziś tego kokoska macałam w Rossmannie i odstawiłam. Teraz żałuję :( Pisz o farbie, bo ja teraz chcę być na bieżąco ze wszystkim co blond :D Czekam teraz na opis zawartości torby ;)
OdpowiedzUsuńa ja żadnego produktu nie znam :)
OdpowiedzUsuńCo by nogi nie śmierdziały, co by zęby się błyszczały, aby włosy proste były, świeżą barwą zachwyciły, a spod pachy woń kokosa, smyra brązowego nosa;) Amen. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Colgate wybielającą :)
OdpowiedzUsuńHaha, boski wierszyk ;)
OdpowiedzUsuńFajowe nowości, ja też zawsze mam ciężko, jak widzę promocje ;P
Żel kokosowy miałam, fajny był, bardzo lubię zapachy tych Isanek prysznicowych :)
Jakie spore zakupy! I jakie poetyckie podsumowanie! ;-)
OdpowiedzUsuńBalasm z oriflame to balsam termoochrony :)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Produkt zabezpiecza włosy podczas stylizacji na ciepło - czyli w moim przypadku przede wszystkim podczas korzystania z prostownicy.
UsuńUśmiałam się. A to Ci wierszokletka. :)
OdpowiedzUsuńO, jak promocja na Garniera, to wybrałabym się po miedziany blond. Niech czeka w zapasie.
:D
UsuńZ promocji warto skorzystać, bo dla przykładu w Super pharm już 3 zł drożej, a też niby promocja.
Mam ten żel kokosowy, bardzo ładnie pachnie
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle kokosy mogłabym jeść i wąchać na przemian:)
Usuńuwielbiam te twoje posty:)))
OdpowiedzUsuńKochana jesteś!:)
Usuńja myślę, że wiele z nas mogłoby tytułować posty zakupowe 'bo była promocja' :P hihi super zakupki! :)
OdpowiedzUsuńa ta mgiełka brązująca YR dobra taka?
OdpowiedzUsuńSauria, wg mnie jak najbardziej tak. Zapach jest mało drażniący, w przeciwieństwie do również lubianego przeze mnie samoopalacza ozon sun, opalenizna jest delikatna, nie żadna chamska marchewa. Zacieków też nie zauważyłam.
Usuńżele isany też bardzo lubię, chociaż na tę wersję raczej się nie skuszę, kokosa nie zdzierżę :P
OdpowiedzUsuńŻele z Isany mają boskie zapachy, sama je często kupuję jak są w promocji :)
OdpowiedzUsuńWierszyk bardzo zabawny ;D
Żele Isany uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńfajne zakupy... oj ja też muszę się zabrać za posta z kosmetykami.... ale to chyba dopiero w poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowałaś mnie tą mgiełką YR!
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam recenzję :)
Kliknęłam dzisiaj krem samoopalający z YR, ciekawa jestem jak się sprawdzi :) i tą pastę wybielającą muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńsię zaopatrzyłaś, zakupy na całą jesień :P ;))))
OdpowiedzUsuńta mgiełka z YR brzmi kusząco:)
OdpowiedzUsuńOj lubię takie promocje poszłam wczoraj do Rossmanna po krem ochronny do przewijania synka i wyszłam z kilkoma kosmetykami dla mnie:( i jeszcze kupiłam Zwierciadło bo miało dodatek w postaci książki ehh:(
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemne zakupy:]
OdpowiedzUsuń