Hej ho. W wakacje kuzynka uraczyła mnie próbką nowego produktu Nivea - balsamem pod prysznic. Polubiliśmy się, dlatego szybko zainwestowałam w pełnowymiarowy produkt. Udało mi się wbić w promocję Rossmanna i za 400ml butlę zapłaciłam ok. 18-19 zł. Parę dni później blogo i vlogosferę opanował szał na ten produkt, dlatego też postanowiłam poczekać z moją recenzją i dokładnie zapoznać się z wadami i zaletami tego balsamu. Jaki był tego skutek? Ano, już Wam piszę...
***
Zaczynając od początku - czym jest balsam pod prysznic Nivea i jak go używać?
Innowacyjność tego smarowidła polega na tym, iż używamy go zaraz po umyciu ciała dowolnym żelem - na wilgotną skórę, na kilka chwil, a następnie spłukujemy go wodą. Balsam ma zapewnić Nam "uczucie jedwabiście miękkiej skóry".
Produkt ten przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry (choć producent wypuścił dwa warianty - BIAŁY - nawilżający, dla skóry normalniej i suchej oraz GRANATOWY - odżywczy, dla suchej), występuje w dwóch wariantach zapachowych - każdy z nich jest neutralny, świeży i przyjemny - typowy dla uniwersalnych kosmetyków Nivea.
Konsystencja nie wyróżnia się spośród balsamicznego tłumu.
Pojemność, cena, dostępność:
Tak jak wcześniej wspomniałam, skusiłam się na największy rozmiar 400ml - gdzie cena tej butli waha się w granicach 18-25 zł - w zależności od miejsca zakupu.
Na półkach sklepowych znaleźć możemy także mniejsze, 250 ml wydanie, za ok. 13-17 zł.
Produkt jest ogólnodostępny, w drogeriach typu Hebe, Rossmann, Super Pharm, być może w mniejszych sklepikach także, ale nie miałam możliwości tego sprawdzić.
Dla zainteresowanych skład:
Moja opinia o produkcie:
Swój stosunek do tego balsamu określiłabym jako ambiwalentny. Po jednorazowym użyciu próbki, byłam zachwycona - stwierdziłam, że to będzie mój ulubiony kosmetyk lata, a może i nawet całego roku. Brak konieczności wklepywania w siebie różnych balsamów, przy 30-stopniowych upałach - brzmi jak bajka, prawda?
Niestety, ten jakże jedwabisty efekt miękkości skóry jest bardzo przyjemny w ciągu pierwszych 30 minut od użycia, potem niestety znika, wraz z przyjemną wonią kosmetyku.
Zawiodłam się także na wydajności produktu - używając go codziennie, nawet ta wielka butla może nie "dożyć" miesiąca.
Pomimo wymienionych mankamentów, nie skreślam tego produktu całkowicie. To ciekawa alternatywa, dla tradycyjnych balsamów, osoby korzystające na co dzień z prysznica, a nie wanny, również mogą faworyzować ten kosmetyk, fajne jest także to, że nie pogardzi nim także mężczyzna, ponieważ zapach nie jest babski;)
Ciekawy produkt dla kobiet lubiących nowinki kosmetyczne, nie lubiących tradycyjnych balsamów, fajny upominek na drobną okazję, dla osoby w każdym wieku, (może za wyjątkiem dzieci)
Ocena ogólna: 3+/5.Ciekawostki:
Próbowałam zastosować pierwszy lepszy tradycyjny balsam pod prysznicem, lecz niestety efekt był marny,a w sumie w ogóle go nie było...
Nie mogłam także powstrzymać się i nie sprawdzić, jak balsam Nivea będzie działał jako produkt do golenia nóg - i tu się zawiodłam - gęsta, ciężka konsystencja zapchała mi maszynkę;)
***
Znacie te balsamy? Jaka jest Wasza opinia na ich temat? A może nie znacie i... żałujecie, czy nie?
Całuję.
Słyszałam o tych kosmetykach. Jednak kilka razy po kosmetykach z Nivea miałam uczulenie, więc doszłam do wniosku, że nie kupuję nic z tej firmy. Po Twojej opinii na pewno nie kupię.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Jej, to bardzo niefajnie:(
UsuńWyprobowalam go nie jest zły latem, ale zimowa pora chyba jednak wole coś co mnie dobrze nawilza ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, masełka, najlepiej o słodkich zapachach:)
UsuńMam wersje białą ale jakoś nie mogę się zabrać za testowanie, kupiłam pod wpływem impulsu i tak sobie leży grzecznie w szafce, muszę go chyba wyjąć, postawić w widocznym miejscu- może wtedy się za niego zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to chyba lepiej jak zostawisz go sobie na cieplejszą porę roku:)
Usuńpróbowałam od siostry trochę i niestety nie podbił mojego serca
OdpowiedzUsuńCzyli nie jest to produkt niezastąpiony?
UsuńNie testowałam go i nie zamierzam. Może latem się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ten kosmetyk, bo moja skóra jest baaardzo mało wymagająca, raz na tydzień ją posmarują balsamem i jest super gładka :D
OdpowiedzUsuńJa, pomimo nie posiadania problemów z suchością skóry uwielbiam wklepywać w ciało różne "maziajki" ;))
UsuńMiałam oba i też uważam, że to takie średniaki, jednak za tą cenę można znaleźć coś znacznie lepszego. A co do próbowania ze zwykłym balsamem pod prysznicem - też nie mogłam się powstrzymać haha opłakane były tego skutki :D
OdpowiedzUsuńJustynKa - masz rację - ŚREDNIAKI, to najbardziej trafne słowo, opisujące te produkty:)
UsuńU mnie się nie sprawdził ten balsam :(
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę. Nie porwał mnie specjalnie. Chociaż wklepywanie w siebie wszelkich smarowideł po kąpieli jest u mnie procesem dość żmudnym, to jednak wolę je, ze względu na dłuższy efekt na skórze :) No ale jako gadżet i nowość dość ciekawe. Możemy tylko mieć nadzieję, że z czasem udoskonalą formułę :)
OdpowiedzUsuńPomysł mieli fajny, nie ma co:)
UsuńNiestety te balsamy oparte są na parafinie, nawet nie chce myśleć jak moja skóra by na nią zareagowała :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
No jeśli jesteś na nią uczulona, to lepiej się do nich nie zbliżaj;)
UsuńNie miałam go ale mnie nie kusi :D
OdpowiedzUsuńmoże i dobrze?
UsuńMam dwie probki, ale jeszcze nie otwieralam ich... Z tego co widzialam u nas i tak jest jeszcze niedostepny.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie byłoby Twoje zdanie o tych balsamach, biorąc pod uwagę inny klimat;)
UsuńTen biały zdecydowanie lepiej pachnie i działa na mojej skórze, choć o wydajności jak piszesz można zapomnieć...
OdpowiedzUsuńDla mnie mimo jego "wydajności" jest produktem numer 1, nienawidzę balsamów, kremów, maseł do ciała, ten balsam daje mi nawilżenie, może nie jest jakieś super, ale jak się prawie w ogóle nie używa balsamów do ciała albo od święta, to robi różnicę ;) I się nie klei. Ulubieniec. Mam już drugą butelkę wersji granatowej ;)
UsuńIle ludzi, tyle opinii :)
UsuńNie miałam żadnego z nich, ale będąc w rossmannie może się suszę :)
OdpowiedzUsuńMoże poszukaj najpierw próbki?
Usuńmiałam i nie polubiłam, szkoda pieniędzy na takie wynalazki :/
OdpowiedzUsuńJa nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała nowinki...:)
UsuńW ogóle nie używam takich kosmetyków, ale fajnie się czyta Twoje teksty. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Uno!:)
UsuńMiałam oba, pierwsze testowałam odżywczy ale nie wywołał we mnie euforii, nic nadzwyczajnego. Dobry i wygodny raczej na wyjazd ale nie zastąpi tradycyjnego balsamu.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale targanie na wyjazd 400 ml butli, to dla mnie niewygoda;/
Usuńlubię balsamy Nivea:)
OdpowiedzUsuńA ten próbowałaś?
UsuńNie polubiłam się z tym produktem. Dla mnie to bubel :)
OdpowiedzUsuńJa znam gorsze buble, ale KWC to też nie jest:D
UsuńU mnie się spisał i nawet go polubiłam, ale zapach szybko się nudzi i w sumie nie wiem czy jeszcze kiedyś go kupię :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się szybko nudzą zapachy, np. zawsze mam 3 różne zele do wyboru:)
UsuńPierwsze słyszę o takim wynalazku. Moja babska ciekawość pewnie skusiłaby się na sprawdzenie co to za cudo ale posłucham głosu rozsądku i Twojego, nie do końca dobrego, zdania i powstrzymam się od zakupu :)
OdpowiedzUsuńW wakacje w babskiej prasie było pełno próbek tegoż tworu - jeśli uda Ci się gdzieś jeszcze zdobyć to spróbuj, ale jeśli miałabyś kupić pełnowymiarowe opakowanie, to chyba lepiej poczekać na sueprhipermega promocję:D
UsuńSpróbowałam raz i oddałam. Parafina na drugim miejscu w składzie wyklucza ten produkt z mojej kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuńA mnie parafina nie straszna:)
UsuńNie ciągnie mnie zupełnie do tego balsamu zresztą jak do większości marki Nivea - jeszcze nie trafiłam na żaden, który by mi w pełni pasował :(
OdpowiedzUsuńAle w ogóle nie lubisz ich produktów?
UsuńZastanawiałam się nad nim, ale jakoś wydaje mi się że bedzie z nim tyle samo zachodu co ze zwykłym balsamem. Ostatnio bardzo polubiłam olejki nawilżające.
OdpowiedzUsuńWiesz, samo wydłużenie kąpieli o użycie po żelu tego balsamu, odczekanie i dopiero zmycie jest żmudne:/
UsuńOlejki są fajne;)
Właśnie od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym żelem, ale tak myślałam że cudu tutaj nie będzie ;) i tak na razie muszę poczekać bo mam do zużycia wielki pomarańczowy żel z ziaji
OdpowiedzUsuńJak dla mnie mocno niepotrzebny produkt. I podejrzany...
OdpowiedzUsuńJa się też na nich zawiodłam. Liczyłam, że Nivea w końcu wyprodukuje wspaniałe i innowacyjne kosmetyki :) Trochę lipa :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, co myśleć o tych balsamach. Jakoś nie kuszą mnie specjalnie ;)
OdpowiedzUsuńokoło 3 euro :)
OdpowiedzUsuńjak tylko zuzyje moje balsamowe zapasy chce go kupic i wyprobowac
OdpowiedzUsuń- fajnie cos zupelnie nowego:) pozdrawiam
widzę go często na pólkach sklepowych ale jeszcze nie skusiłam się na niego ostatnio nie przepadam za balsamami wole olejki oliwki
OdpowiedzUsuńLubię testować takie nowości :) Już jestem po farbowaniu Garnierem i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą wersje w granatowej butelce, nie polubiliśmy się ;/
OdpowiedzUsuń