wtorek, 29 stycznia 2013

Rzęsy w "miejskim stylu"? Recenzja tuszu Golden Rose.

Witajcie.
Dziś moich parę słów na temat testowanego ostatnio przeze mnie tuszu do rzęs z Golden Rose.
Zauważyłam, że dużym plusem jest bycie kosmetykoholiczką.
Większość koleżanek łączy się wtedy ze mną w "bólu", wymieniamy się opiniami na temat kosmetyków, a czasem i kosmetykami, które u jednej się nie sprawdziły. Takie wymianki w "realu". Tak było i tym razem. Kumpeli nie przypasował przy pierwszym użyciu ta maskara, więc przekazała ją mnie. Ja mam wielkie serce i duże szuflady, więc chętnie ją przygarnęłam - zwłaszcza, że nie miałam jeszcze tuszu z tej firmy.

Ogólnie wychodzę z założenia, że pierwsze wrażenie po zetknięciu się z kosmetykiem jest kluczowe. Albo się pokochamy, albo znienawidzimy. Zdarza się, że powracam do niektórych (na pierwszy rzut oka) bubli, jednak rzadko się okazuje, że byłam w błędzie...
Zanim napiszę cokolwiek o tytułowym produkcie wspomnę, że wiele lat temu oddałam swe serce, a raczej parę rzęs ukochanemu tuszowi firmy Oriflame, (o której na razie nie będę się rozpisywać) który jest dla mnie mistrzowski, jednak zdarzają mi się małe kosmetyczne skoki w bok.

Tusz z GR wyglądem przypomina mi te szeroko reklamowane maskary Colossal, itp. (z którymi też nie miałam przyjemności) - już samo opakowanie nie przypada mi do gustu. 
Co tam opakowanie, przecież liczy się wnętrze...
Pękate pojemniczki przywodzą mi na myśl grubaśne szczoteczki, za którymi także nie przepadam. Jednak w tym przypadku nie było tak źle - lubię silikonowe szczotki.
Producent jak zwykle przepięknie ubrał w słowa opis produktu, które pozwolę sobie zacytować - bardzo to głębokie - "City Style Mascara to tusz stworzony dla nowoczesnej, dynamicznej kobiety, która nie ma czasu na wielominutowe zmagania ze szczoteczką i kruszącymi się drobinkami. Tusz idealnie przylega do rzęs, nie zbija się w grudki, nie kruszy się i nie rozmazuje. Dwustronna elastyczna szczoteczka wyposażona jest w dwa rodzaje włosków: dłuższe włoski maksymalnie wydłużają i podkręcają, a krótsze dodają objętości. Asymetryczna budowa szczoteczki zapewnia również równomierne i precyzyjne rozprowadzenie tuszu, dzięki czemu podkreśla nawet najkrótsze włoski z kącikach oka".

Nie wiem, czy jestem wystarczająco dynamiczna by móc używać tej mascary, jednak odważyłam się. 
Jakie są moje odczucia?
Tusz jest dość suchej konsystencji, który w dość dobry sposób okrywa rzęsy. Bardzo dobrze sprawdził się u mnie przy nakładaniu produktu na dolne rzęsy. 
Dwustronna szczoteczka (za którymi przepadam) ułatwia precyzyjne dotarcie do nawet najkrótszego ocznego owłosienia.
Zgodzę się z tym, że moje rzęsy nabrały objętości, jednak wydłużenie w moim odczuciu jest znikome.
Maskara nie odbija się na powiekach, nie tworzy efektu pandy (w ogóle nie mam problemów z takimi efektami przy żadnym z tuszy).
U góry bez tuszu, na dole 2 warstwy GR.
Cena jest bardzo przyzwoita ok. 11 zł, dostępność - w dużych miastach - także na plus, dodatkowo można korzystać z internetowych sklepów, z kosmetykami tej firmy.
Lewe oko - 1 warstwa tuszu, prawe oko - bez tuszu.
Ocena ogólna produktu w moim odczuciu to nagięte 4/5. Produkt jest w porządku, jednak wątpliwe, bym do niego wróciła i by stał się moim ulubieńcem.

Full make up.


Na zakończenie dodam, że wydatek ponad 100 zł na maskarę to dla mnie (tak jak w przypadku pomadek) strata kasy. Uważam, iż drogeryjne półki uginają się od różnorakich maskar, ze szczoteczkami grubymi, chudymi, silikonowymi, garbatymi, z włosiem, albo bez... i moje rzęsy nie za długie, nie za krótkie są podatne na ich działanie.

*Aha, jeśli ktoś chciałby mi dogryźć w związku z potarganymi, krzywymi brwiami, to informuję, że nigdy ich nie depilowałam, nie goliłam i nie skubałam. Żyją własnym życiem i nie przeszkadza mi ich lekko krzaczasty look;)
Tyle marudzenia na dziś.
Wasza sknerska koleżanka;)
eM..

111 komentarzy:

  1. Bardzo fajny efekt na rzęsach daje, naturalny, ale widoczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. daje całkiem przyzwoity efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, "przyzwoity efekt", to chyba doskonała definicja tej maskary. :)

      Usuń
  3. tez mam takie zdanie, odnoście inwestowania dużej kasy w maskary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że mamy podobne spojrzenie na tę kwestię wydatków;)

      Usuń
  4. miałam ją ale ogromnie mi się osypywała, na koniec dnia wyglądałam jak mała panda :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Donia, mała panda;D no "nie zniesę";D u mnie się nie osypuje, ale no najwidoczniej każdemu sprawdza się inaczej, albo różne partie produktu.

      Usuń
  5. mnie najbardziej przypadł do gustu cat walk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałabym mieć takie brwi bez regulacji :P a co do tuszu to sylikonowe szczoteczki są nie dla mnie, ja muszę mieć konkretną szczotę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Cię widzieć moja droga panno. Myślałam, że pogniewałaś się w cały świat:)
      Ja niesilikonową szczotką wydłubałabym sobie oko:P

      Usuń
  7. Bardzo ładny efekt i fajną ma szczoteczkę ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, szczota jest niczego sobie;) niekiedy właśnie nakładam jakiś bardziej soczysty tusz, a szczotą GR rozczesuję swe bujne rzęsy;D

      Usuń
  8. Ładny efekt :) Wiele bym dała jakby moje brwi wyglądały jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie pozostawia zbyt delikatny efekt. Lubię za to ten kształt szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko uzależnione jest od efektu jakiego się oczekuje. Ja rzadko bywam tak delikatnie umalowana, bez kreski na powiece czuję się jak krecik;)

      Usuń
  10. Mialam chwile slabosci i baaardzo chorowalam na tusz od Heleny R.Mialam go juz nawet w reku, ale odlozylam na poleczke i wzielam tradycyjnie Burzuja....

    Zazdroszcze, ze nie musisz sie babrac z brwiami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, na bank znalazłby się ktoś, kto pousuwałby mi tu i ówdzie te miniwłoski, jednak ja jestem małoodporna na ból taki depilacyjny. Niech sobie rosną, jak zrobi mi się z brwi druga grzywka, to wtedy pomyślę;D

      A co do drogich tuszy uwielbiam clinique, takie białe opakowanie,z zieloną szczotą. Używam jednak w próbkach, za 1/8 ceny, bo 120 zł za coś, na 3 m-ce to słabo, słabo;))

      Usuń
  11. Ładny efekt do tego ta cena no i szczoteczka sylikonowa - uwielbiam. Kiedyś wypróbuje :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakiś taki za słaby efekt jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dla mnie efekt bardzo fajny. Tak jak to powiedziałaś cena kusi, więc chyba wypróbuje. Brwi masz bardzo ładne, pasują do Twojej twarzy ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh, dzięki Encia;) nawet jakby mi te brwi nie pasowały nie wyrywałabym ich sobie;D bo to boli i kropka:P

      Usuń
  14. efekt ładny ale jak dla mnie jet zdecydowanie za słaby :D



    Zapraszam do mnie :)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jaki produkt jest Twoim tuszowym ulubieńcem?:)

      Usuń
  15. Szczota mi się podoba ;)
    Efekt dla mnie troszkę średniawka, ale na co dzień może być ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, średniawka, dobre. No mnie tu brakuje tego pazura, dlatego rzadko z taką gołą powieką chodzę;P

      Usuń
  16. Efekt bardzo fajny, tylko cena już mniej...

    OdpowiedzUsuń
  17. no jak na taka cene to faktycznie bez rewelacji.
    ladnie tutaj !:)

    OdpowiedzUsuń
  18. i jak dla mnie bez szału :) zużyć zużyjesz ale pewnie już do niego nie powrócisz :) jest tyyyyyle tego w sklepach do testowania :D

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzadko testuję maskary, bo łatwo się rozczarować i po co szukać ideału, skoro już go znalazłam;) buziam.

      Usuń
    2. a ja często tak mam, że nawet jak znajdę coś fajnego testuję a potem wracam z podkulonym ogonem :D

      Usuń
    3. to chyba domena Madź;D

      Usuń
    4. W takim razie ciesze się, że nie jestem sama :) Buziaki!

      Usuń
  19. Efekt ładny, ale 100 zł to zdecydowanie za dużo jak za tusz do rzęs ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie przeczytałaś notki od początku do końca:(

      Usuń
    2. Wybacz, trochę się zakręciłam, robiłam kilka rzeczy na raz i tak to wyszło.

      Teraz na spokojnie przeczytałam, 11 zł to faktycznie dobra cena jak za tusz, daje ładny efekt, chyba będę musiała pomyśleć nad nim :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś się lubuje w takim naturalu, to jak najbardziej:))

      Usuń
  21. ja rowniez nie wydalabym zbyt duzej kaski na drogi tusz, a rzesy w inglocie kupilam, mozna poczytac kilka notek nizej pisalam o przyklejaniu ich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz obadam w takim razie sprawę;) dzięki za cynk Krysti.

      Usuń
  22. nawet nawet, choć ja lubię oprócz pogrubienia wydłużenie - choć własne i tak mam długie :D collosal właśnie uwielbiam - żółtka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tych maybelline'owskich tuszy nawet łapkach nie miałam:P

      Usuń
  23. Oj Madzia Twoje rzęsy pokrytę każdą maskarą wyglądają zabójczo:) Te oczyska piękna..

    P.S A ja przyznaje, że jednak jestem w stanie wydać nieco więcej na tusz - ale mam takie tylko 2 wypróbowane (jeden jest moim ulubieńcem minionego roku:)) ale kupuje je baaardzo rzadko ... Na co dzień jestem wierna Lash Architect Loreal-kupuję zawsze na przecenach Rossmann'owych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa Madzik:*
      A ten drugi Twój ukochaniec to jaki? Nie znam działania tego Architecta. Dobrze, że Bóg i rossmann stworzył wyprzedaże;D

      Usuń
  24. Ja też mam swój ulubiony tusz w Oriflame:))pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jestem zupełna ignorantka jeśli chodzi o kosmetyki, dlatego z chęcią podgladam blogi takich "kosmetykoholiczek" jak ty, przynajmniej sie czegos dowiem i nauczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, bardzo mi miło, mam nadzieję, że zaczerpniesz jakiś w pewnym stopniu ciekawych informacji.

      Usuń
  26. szczoteczka jest spoko ale ja tam wolę kupować tańsze tusze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są tusze tańsze niż za 11 zł?

      Usuń
    2. Tak Madziu :D W sklepach typu wszystko po 5,99 :D :D Może o taki chodzi koleżance powyżej :D

      Usuń
    3. Hehehehehehehehheehhe, nie no, dobra są za dychę w rossmannie, ale nie można chyba popadać ze skrajności w skrajność, prawda Madzik?

      Usuń
  27. Ciekawy blog :-)
    Zapraszam do siebie. www.secret-kate.blogspot.com
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yyy... powiedz, że żartujesz?

      Czy jest tu jakaś ukryta kamera? ktoś mnie wkręca?

      Usuń
    2. Ty tu nie marudz tylko obserwuj ;)

      Usuń
    3. to Ty mnie wkręciłaś, przyznaj się, co?:D

      Usuń
  28. mam go i muszę przyznać że lubię:) jest na wykończeniu i raczej mimo nici sympatii do niego nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, to samo co u mnie, niby jest fajny, ale "romansu" z tego nie będzie:)

      Usuń
    2. hehe kochanek na jeden raz :D heheh (żart)

      Usuń
    3. w sam raz na raz, jak sobie tak zasłużył, to ma:D

      Usuń
  29. Wydaje mi się, że nie polubiłabym się z tą maskarą właśnie ze względu na tą silikonową szczoteczkę. Kiedyś miałam maskarę z silikonową szczotą i to była masakra, tusz znajdował się wszędzie ale nie na rzęsach! Było to dla mnie tak traumatyczne przeżycie, że już chyba nie przekonam się do tuszu z silikonową szczoteczką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką silikonową miałaś? Taką grubszą jak na powyższych zdjęciach, czy może cieniutką, prawie jak patyk? ja uwielbiam każdą:D ale nie lubię tych włochatych:P

      Usuń
    2. A ja tam wolę te włochate ;D szczoteczka była podobna do tej ze zdjęć.

      Usuń
    3. Hehhe, Ty włochate, ja plastiki:D

      Usuń
  30. Ten tusz daje lekki, naturalny efekt na Twoich rzęsach. Ładnie to wygląda choć osobiście wolę mocniej wytuszowane oczyska ;)
    Za 100 zł nie ma co oczekiwać cudu ! hahaha :D ;)
    Ekhmm. 11 zł :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mówią, że oczy są zwierciadłem duszy i coś w tym musi być.;)

      Proszę Cię Madzik, nie rozśmieszaj mnie więcej, bo brzuch mnie rozboli od śmiechu:D:D:D

      Usuń
  31. Mnie też efekt wydaje się całkiem fajny.

    OdpowiedzUsuń
  32. Cena faktycznie przystępna ale raczej nie zdecyduję się na nią.

    OdpowiedzUsuń
  33. To są Twoje naturale brewki?? Szczerze zazdroszczę;) Tusz ładnie na rzęsach wygląda, ale nie dziwię się, że do niego nie wrócisz, skoro masz już swój ideał;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo długo szukam już dobrego tuszu.. I póki co, nic. Więc może się zdecyduję spróbować,bo Twoje rzęsy wyglądają rewelacyjnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cześć! :)
    Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog.
    Wpadnij do mnie po info http://toxixy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, super, dzięki, jedna, nie skorzystam. Nie lubuję się w TAGach.
      Prosiłabym też o nie pozostawianie adresów do swoich blogów.
      pozdrawiam.

      Usuń
  36. Odpowiedzi
    1. W zależności od tego jaki efekt preferujesz na rzęsach;)

      Usuń
  37. Tego nie stosowałam ale Golden Rose maxim eyes jest rewelacyjny opakowanie wyglada podobnie tylko że żółte i inna szczoteczka - uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był pierwszy tusz z golden rose jaki miałam w łapkach, nie oczarował mnie na tyle, bym chciała testować więcej i więcej, ale jak to mówią nigdy nie mów nigdy;))

      Usuń
  38. o nawet nie wiedzialam ze GR robi tusze, obecnie szukam takiego co mocno rzęsy podkreci wiec chyba to jeszcze nie ten..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, powiem Ci szczerze, że sama znam Ich głównie od strony lakierów do paznokci, a tu tusz, i to ponoć nie jeden rodzaj;)

      Usuń
  39. No nie wiedziałam że Golden Rose produkuje tusze, bardzo ładnie się rzęsy po nim prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie ma spektakularnego efektu, a taki naturalny akurat na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalny, delikatny, do niezobowiązującego makijażu - tak bym to ujęła;)

      Usuń
  41. Golden Rose kojarzy mi się przede wszystkim z lakierami... a tu takie ciekawe zaskoczenie. ; )
    Dopisek także ciekawy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truthka, miło mi, że zapoznałaś się z postem od A do Z, bo widziałam, że to problem dla niektórych;)) dla mnie także GR=lakiery, mnóstwo lakierów :) w zeszłym roku dowiedziałam się o wodach toaletowych, perfumowanych, które wzorowane są na Znanych Markach;)

      Usuń
  42. Uważam tak samo jak Ty co do kupowania tuszu do rzęs za 100zł. Ja miałam takie i za 10 zł i za 50 zł - więcej nie wydam już nigdy. Czemu? Bo ten za 10zł jest najlepszy i prawda jest taka, że jak ktoś nie potrafi pomalować się tuszem najtańszym to i ten za 100zł go nie uratuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, powiem Ci szczerze, że mnie się wydaje, że jeśli ktoś ma "normalne", czy długie rzęsy, to pomaluje się takim za 10, czy 50 i będzie w porządku. Osoby z problematycznymi rzęskami, krótkimi, prostymi zapewne dla uzyskania spektakularnego efektu będą skłonne wydać każdą kasę na tusz, odżywkę, itp.

      Usuń
  43. Nie miałam jeszcze nic z GR oprócz lakierów :P

    OdpowiedzUsuń
  44. Efekt jak na tego typu produkt jest całkiem niezły, na pewno lepszy od tuszu rimmel'a który teraz użyłam dwa razy i myślę czy go nie wywalić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yasminella, nie miałam tuszu Rimmel'a ostatnimi czasy - bubel powiadasz?

      Usuń
  45. Mam dokładnie to samo zdanie odnośnie cen maskar ;) Zwłaszcza, że nie widać wielkiej różnicy w jakości produktu w drogeriach można niekiedy wypatrzeć prawdziwe cudo za 10 zł.
    Nie miałam jeszcze tuszu od GR, do tej pory tylko lakiery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aq - nie widać różnicy, to po co przepłacać?:)

      Usuń
  46. Hej :)
    Nominuję Cię do Liebster Award ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kala, bardzo dziękuję za wyróżnienie, jednak ja raczej antyTAGowa jestem;)

      Usuń
  47. Bardzo fajny tusz, ja w ogóle uwzględniam w zakupie tylko takie :) Daje świetny efekt do dziennego makijażu, a do wieczorowego wystarczy pociągnąć go jeszcze jednym, pogrubiającym, albo wydłużającym. Ogólny zachwyt, nie spodziewałam się takiego efektu po GR. Brwi masz śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszka, czy TY już posesyjna jesteś? Martwiłam się;) Dzięks za miłe słowa. A co do tuszu, to zdarza mi się go właśnie łączyć z jakimś wydłużającym i jest wtedy na serio fajnie;)

      Usuń
  48. Podoba mi się efekt jaki zostawia na rzęsach. Wyglądają ładnie i bardzo naturalnie;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.