poniedziałek, 28 października 2013

Peeling morelowy Yves Rocher wart uwagi oraz parę słów na temat wprowadzania konumentów w błąd...


Dziś kolejna odsłona produktu, który mieści się na mojej osobistej liście Kosmetyków Wszech Czasów. 3-minutowy, morelowy peeling, ma za zadanie wygładzać, oczyszczać i przywracać blask skórze.
Produkt miał 50 ml, w cenie 21,90 zł (bez promocji).
W związku z tym, że produkt ten zaczął dobijać dna wszczęłam poszukiwania kolejnego opakowania - niestety okazało się, że to nie takie proste, - o czym dowiecie się w dalszej części notki...
Jak donosi producent: owocowy peeling z drobinkami z pestki moreli. Przywraca blask, usuwa zrogowaciały naskórek, zapewniając gładką, oczyszczoną skórę. Zalecane jest stosowanie 1-2x w tygodniu, na zwilżonej skórze.
   
Konsystencja jest kremowa, z wyczuwalnymi ostrymi drobinkami, a zapach... istny morelowy raj. Mikrodrobiny z morelowych pestek przyjemnie masują twarz, a niedługi czas (zalecane 3 min.) wykonywania "zabiegu" umożliwia regularne stosowanie peelingu.
Po zastosowaniu peelingu czuć różnicę w dotyku twarzy. Jest przyjemnie napięta, odczuwalnie oczyszczona, aż skrzypi, zupełnie jak świeżo umyty talerz (tak, wiem, że to głupie porównanie, ale chciałam Wam to jakość zobrazować:).
W mojej ocenie peeling ten zasługuje na 5/5.
 *
Z tego co dowiedziałam się na infolinii YR produkt, który Wam pokazałam został wycofany z oferty. W jego miejsce weszła ulepszona wersja, "bez parebenów, bardziej naturalna" - zdaniem Pani z infolinii YR, a jego nazwa to peeling do twarzy z pudrem z pestek moreli. Przyznam szczerze, że jestem rozdarta jeśli chodzi o YR i ich kosmetyki, a także politykę zmian w firmie. Z jednej strony fajnie, że dbają o to, by na bieżąco można było zakupować kosmetyki w nowej szacie graficznej, liczne nowości, jednak z drugiej, jeśli dany kosmetyk podbija Nasze serca, a nagle okazuje się, że już go nie produkują (tak miałam w przypadku balsamu samoopalacjącego oraz olejku przyspieszającego opaleniznę) albo można dostać tylko jego ulepszoną wersję, (która nie zawsze musi być lepsza dla Nas) to odczuwam pewnego rodzaju niechęć do marki.

Ponieważ zainteresowała mnie sprawa ULEPSZEŃ kosmetyków w Firmie Yves Rocher postanowiłam porównać składy STAREGO i NOWEGO peelingu z YR.
Moje śledztwo nie miałoby sensu gdyby nie skarbnica wiedzy, jaką jest blog Angel, - Kosmetyki bez tajemnic, - polecam go osobom, chcącym zagłębić tajniki kosmetycznych składów i nie tylko...
Porównując składy obu peelingów okazało się, że YR ma iście wybujałą wyobraźnię, a swoich klientów traktują jak osoby nierozumne...Z resztą, zobaczcie same...
 
STARY SKŁAD: Aqua, Hamamelis Virginiana Water, Stearic Acid, Prunus Armeniaca Seed Powder, Glycerin, Propylene Glycol, Potassium Hydroxide, Xanthan Gum, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Cetearyl Alcohol, Cocamidopropyl Betane, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Cocoyl isethonate, Zea Mays Starch, Parfum, Methylparaben, Allantolin, Tocopherol, Ethylparaben, Propylparaben, Tetrasodium Edta, CI 14700, CI 19140, CI77891.

Skład ULEPSZONEGO peelingu: Aqua/Water/Eau, Stearic Acid, Methyl Propanediol, Prunus Armeniaca(Apricot)Seed Powder, Glycerin, Potassium hydroxide, Anthemis Nobilis Flower Water, Xantham Gum, Phenoxyethanol, Cetearyl Alcohol, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Cocoyl Isethonate, Zea Mays(Corn) Starch, Parfum/Fragrance, Panthenol, Tetrasodium Edta, Limonene, Sodium Benzoate, Citic Acid, Potassium Sorbate, Ci 14700(Red 4), Ci 19140(Yellow 5), Ci 77891(Titanium Oxide)

Hamamelis Virginiana Flower Water - Hydrolat z Oczaru Wirginijskiego.
Stearic Acid - kwas stearynowy otrzymywany z naturalnych wosków, składnik konsystencjotwórczy, stabilizator emulsji. Ułatwia docieranie substancji aktywnych w głębsze warstwy naskórka .
Methylpropanediol (Methyl Propanediol) - pochodzenie chemiczne, składnik nawilżający, rozpuszczalnik, może zwiększać przenikanie przez skórę składników aktywnych.
Prunus Armeniaca Seed Powder - proszek z nasion moreli.
Glycerinhydrofilowa substancja nawilżająca.
Propelyne Glycol - glikol propylenowy, humektant - zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów. Substancja nawilżająca skórę.
Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotora przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry.
Potassium Hydroxide - Regulator pH.
STARY SKŁAD:
NOWY SKŁAD:
Aqua,
Hamamelis Virginiana Water,
Stearic Acid,
Prunus Armeniaca Seed Powder,
Glycerin,
Propylene Glycol,
Potassium Hydroxide,
Xanthan Gum,
Disodium Lauryl Sulfosuccinate,
Cetearyl Alcohol,
Cocamidopropyl Betane,
Hydrogenated Castor Oil,
Sodium Cocoyl isethonate,
Zea Mays Starch,
Parfum,
Methylparaben,
Allantolin,
Tocopherol,
Ethylparaben,
Propylparaben,
Tetrasodium Edta,
CI 14700, CI 19140, CI77891.
Aqua/Water/Eau,
Stearic Acid,
Methyl Propanediol,
Prunus Armeniaca(Apricot)Seed Powder,
Glycerin,
Potassium hydroxide,
Xantham Gum,
Phenoxyethanol,
Cetearyl Alcohol,
Disodium Lauryl Sulfosuccinate,
Hydrogenated Castor Oil,
Sodium Cocoyl Isethonate,
Zea Mays(Corn) Starch,
Parfum/Fragrance,
Panthenol,
Tetrasodium Edta,
Limonene, Sodium Benzoate,
Citic Acid, Potassium Sorbate,
Ci 14700(Red 4),
Ci 19140(Yellow 5),
Ci 77891(Titanium Oxide)

 LEGENDA:
naturalne składniki, dobre dla Nas i dla środowiska
składniki różnego pochodzenia
komponenty chemiczne, mogące zaszkodzić Naszemu zdrowiu
*w oparciu o wiadomości z bloga http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/


Methylpropanediol zastępuje GLIKOL PROPYLENOWY, jest czymś, co ułatwia wnikanie substancji aktywnych w skórę, można by rzec, że methylpropanediol jest łagodniejszy, niż glikol propylenowy. W starym składzie widnieją bardzo dobrze zbadane już konserwanty, w nowym ich nie ma ale są inne, jeszcze nie przebadane.

Reasumując zatem, po pierwsze, ewidentnie widać, że peeling z drobinkami z pestki moreli zrobiony jest z proszku z nasion moreli, więc jakże błyskotliwa zmiana nazwy na peeling do twarzy z pudrem z pestek moreli, tylko zmyla dawnych konsumentów.
Po drugie, rzekome "ulepszenie" składu polegało na wprowadzenie do składu, na wysoką pozycję methylpropanediol'u, który jest składnikiem chemicznym, niekoniecznie dobrym dla Nas i dla środowiska.
Po trzecie Pani z infolinii YR wprowadziła mnie w błąd, mówiąc nieprawdę, o ulepszeniu składu.
Po czwarte, by ustalić skład nowego peelingu musiałam kontaktować się z biurem obsługi klienta, ponieważ żadna stacjonarna placówka w Łodzi nie posiada tego produktu w sprzedaży, jest on dostępny tylko online, bo to jest "nowość"...

Po raz kolejny (w ciągu ostatnich dni już 3x) przekonuję się o nierzetelności, ściemnianiu i nabijaniu konsumentów w butelkę. Jak nie zawyżanie cen na Targach kosmetycznych, to podbijanie stawek podczas dni promocji wielu marek w HEBE...
Firma YR nie była nigdy moją ulubioną marką. Znalazłam jednak w ich ofercie kilka produktów, które mnie zauroczyły. Jeden z nich nie jest już produkowany, drugi zaś, jak się przypadkiem okazało został "ulepszony"... i jak żyć?
*
Jestem ciekawa Waszego zdania na temat nieuczciwych posunięć Firm, które kuszą promocjami, reklamują się fałszywymi sloganami, by przyciągnąć klientów, a gdy przychodzi co do czego, okazuje się, że to jawne łgarstwo...

Mimo wszystko, życzę miłego tygodnia.
Ściskam.
 PODPIS

25 komentarzy:

  1. Też mnie to dziwi czemu firmy wycofują bądź "ulepszają" kosmetyk, który jest dobry i popularny... Mi z marką YR nie jest po drodze, ale w czasach studenckich sporo tych kosmetyków gościło w mojej łazience. Aktualnie posiadam krem brązujący do twarzy, jakiś błyszczyk i krem BB. Ciekawi mnie natomiast oferta kosmetyków do włosów. Jak będzie promocja to może w końcu na coś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że to nagminne w YR... :/ najgorsze jest to, że wycofują, czy też ulepszają dobre produkty, a takie, które rzeczywiście wymagają "odświeżenia" nieustająco widać w ofercie:/

      Usuń
  2. Niestety to nie pierwszy już przypadek gdzie ulepszają dobre kosmetyki, co niekoniecznie im ( a w sumie nam) na dobre wychodzi...
    Nie zrozumiesz polityki tych firm Madziu :( wciskają nam kity i myślą, że ludzie sobie składu sprawdzić nie potrafią-teraz w dobie internetu, gdzie jest masa stron gdzie tylko wklejamy skład i wszystko nam się samo rozpracowuje. Ach szkoda gadać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pierwszy raz go "ulepszają", dlatego przerzuciłam się na morelowy Himalaya :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwetto, namówiłaś mnie - właśnie zamówiłam:))

      Usuń
  4. Bez sensu. Niektóre firmy uważają konsumentów jako idiotów. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak... i tak jak Kasia powyżej wspomniała, niektóre firmy zapominają, jaką wielką moc ma Internt i Nam, świadomym konsumentom coraz mniej "wpadek" Firm umyka bez słowa!

      Usuń
  5. ale musi ładnie pachnieć, mm morele ;) :) poza tym produkt wydaje się być naprawdę dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling pachniał przepięknie, mimo, że morela nie jest moim ulubionym owocem:)

      Usuń
  6. Ciekawa sprawa. Fajnie, że się temu przyjrzałaś...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem wierna od lat morelowemu peelingowi z St Ives. Jest świetny, ma duże drobiny, które bardzo dobrze zdzierają. Ale z tego co się orientuję to jakiś czas temu nie można było go dostać w Polsce, nie wiem jak jest teraz. Ja swoje zapasy przywożę z UK.

    Co do nabijania klientów w bambuko to jest to praktyka, która była, jest i będzie, niestety! Ty miałaś to nieszczęście, że trafiłaś na "fałszerzy" praktycznie w jednym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze ulepszaja ale czy to idzie w dobrym kierunku

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak Himalaya to strzał w dziesiątkę, uwielbiam ten peeling. A jeśli chodzi o YR to też zaczynam tracić do nich cierpliwość. Jako że posiadam karte to przychodzą do mnie pocztą różne zniżki. Czasem na prawdę można się skusić bo można kupić kosmetyki do 50% taniej jednak ostatnimi czasy trochę przesadzają. Na ulotce promocyjne jest np napisane 50% na dowolny kosmetyk do makijażu poza produktami oznaczonymi tzw zielonym punktem. Idzie człowiek uradowany, że kupi jakieś mazidło w fajnej cenie a tu się okazuje, że większość kosmetyków do makijażu jest oznaczona zielonym punktem i tylko te z najdroższych serii są dostępne ze zniżką:(( Trochę to niesprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z tej firmy posiadam szampon i odżywkę do włosów i jestem zadowolona z tych kosmetyków, szkoda, że zmienili skład tego peelingu, bo z chęcią bym go wypróbowała..

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając recenzję ucieszyłam się, że jest taki fajny peeling i morelowy (bardzo lubie ten zapach!), ale moj entuzjazm szybko opadł... :( Natomiast po komentarzach widzę, że muszę się przyjrzeć peelingowi z Himalaya :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że nie mam zbyt dużego doświadczenia z tą firmą. Kiedyś dostałam świąteczny zestaw- balsam do ust, krem do rąk i krem do stóp, były ok, przeciętne. Zawsze jakoś zapominam o tym sklepie, ale jeżeli chodzi o ulepszanie produktów często zdarza się właśnie tak, że kosmetyk, który miał być super świetny jest dużo gorszy od swojej starej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam dotąd zaledwie kilka produktów Yves Rocher, często przechodzę obok tego sklepu będąc w centum handlowym i chyba nawet widziałam kiedyś ten peeling. Szkoda, że zmieniają nie tylko szatę graficzną, ale także skład produktu i to na gorsze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie mogłam się przekonać do YR, ich sztuczne zapachy mgiełek, wyśrubowane ceny i pseudo naturalne składy nie działają na ich korzyść. Już nie raz spotykam się z niekompetencją Pań z infolinii, konsultantek z perfumerii itd. itd. Czasami nie mają pojęcia co mówią i nawet nie zdają sobei sprawy z tego, że właśnie zrobiły z siebie idiotkę. Nie raz miałam przypadek kiedy wybierając krem do twarzy, a mam z tym ogromny problem, podchodziła do mnie taka 'konsultantka', prosiłam ją o pomoc a ona zaczynała czytać mi opis z pudełka...albo szukałam pomadki, nie znalazłam odcienia w Rossmanie, poszłam do Douglasa i pytam 'konsultantkę', która wciska mi kit, że takiego produktu w ogóle nie ma na rynku, co jest śmieszne, bo 5 minut przed rozmową widziałam go w Rossmanie...To jest po prostu żenada, czasem jak o coś pytam to patrzą na mnie jak na ufoludka, czasami się zastanawiam, co taka osoba w ogóle robi w tej pracy, oprócz paplania głupot i wciskania ludziom kitu...

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak samo ulepszyli Jantara. Ulepszyli, tzn dodali więcej chemii..

    OdpowiedzUsuń
  16. ehhh czasami szkoda słów już na ten marketing, nabijanie w butelkę i ulepszanie tego co dobre na siłę ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Przykro się robi ;/. Ja z tej firmy zrezygnowałam już jakiś czas temu ;/.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie w ogóle irytuje, że firma deklaruje się jako taka naturalna, a w składzie ma tyle badziewia. Ostatnio mocno się uczepiłam ich składów i jestem zawiedziona, choć jeszcze całkiem nie zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.