To się nazbierało...
Nie ukrywam, iż ostatnie dni i szaleńcze promocje atakujące z każdej strony były obfite.
Postanowiłam pokazać Wam niektóre rzeczy, bo jak wiecie, lub nie jutro kończy się sławetna promocja w Rossmannie (-40% na kolorówkę i pielęgnację facjaty).
Zdaję sobie sprawę, iż blogsfera aż huczy od podobnych postów, jednak większość zakupów robiłam w pierwszych dniach promocji, trochę się już "poznaliśmy" z niektórymi kosmetykami, więc może moja notka i Was zrujnuje ;)
Oczywiście żartuję, nie łasiłam się na najdroższe kosmetyki, tylko na to, czego nigdy nie próbowałam, a zawsze miałam chęć.
23 maja...plan zakupów był taki, by na momencik z samego rana wejść po ukochany podkład Max Factora, ewentualnie jakikolwiek nowy błyszczyk... po tej wizycie wyszłam z...
- mleczko do demakijażu Garnier (zapasy na pół roku) ok. 6 zł/szt.
Znam, bardzo lubię i sobie chwalę - jego tradycyjna cena w Bierdronce wynosi ok. 10 zł, więc jak tu się oprzeć okazji?
- chusteczki oczyszczającymi twarz Synergen ok. 4,20 zł
W paczce jest 25 szt., nie była to może najsuperowiejsza okazja, ale takie chustki świetnie sprawdzają się na wyjazdach. Mam co prawda jeszcze ZAPAS takich z Alterry, no ale chciałam przetestować coś innego. Ich standardowa cena przekracza lekko 6 zł.
Z kolorówki:
- podkład Max Factor Facefinity (nr 75 Golden), o którym napisałam poprzednią notkę; ok. 37 zł.
Standardowo kosztuje 60 zł, w promocjach ok. 50 zł - okazja jak się patrzy;)
- puder w kamieniu Synergen (kolor 01) - koszt ok. 5,50 zł/szt.
Znam, można by rzec, że to mój kolejny sprawdzony ulubieniec, którym utrwalam makijaż. Normalnie kosztuje prawie 9 zł - jak na chomika przystało, zapasy zrobione.
- bibułki matujące Wibo - ok. 3,60/szt.
To produkt również mi nieobcy. Jako, że właśnie mi się skończyły wzięłam na zaś, bo zwykle kosztują 5,99 zł.
- czarny lajner do kresek, w kałamażu Wibo - ok. 4,60 zł
Wiele o nim słyszałam i czytałam. Szkoda było mi wydać na "spróbowanie" ponad 7 zł, bo nie lubię cieniutkich pędzelków do aplikacji tego typu kosmetyków, jednak za prawie pół ceny, to się połasiłam.
- błyszczyk Wibo, z ekstraktem z papryczki chili powodującym uwydatnienie i optyczne powiększenie ust za ok. 4,5 zł.
Potraktowałam ten produkt jako ciekawostkę przyrodniczą chciałam poznać ten smak chili na wargach:)
- pomadka Rimmel - śliczną fuksją (kolor 20) w cenie ok. 10.50 zł
Nie miałam żadnej pomadki z serii Kate Moss - ta miała być pierwsza. Zdążyłam nią umalować usta i mi zginęła - nie chcę jednak o tym gadać, to dla mnie trudny temat:(
___
Gdy jeszcze tego samego dnia opowiedziałam kumpeli o moich zdobyczach, poprosiła mnie o zakup tych matujących bibułek.
Poszłam i wróciłam z wyrzutami sumienia oraz...
- z kolejnym błyszczykiem z papryczką chili Wibo - no bo ten pierwszy tak śmiesznie szczypie...
- z kolejnym błyszczykiem Wibo, tym razem dającym efekt ust XXL, za sprawą kwasu hialuronowego (bardzo trudne słowo:) - taki piękny kolor miał - koszt. ok. 4 zł.
- z 3 lakierami Lovely, serii gel like - czyli efektem żelowych paznokci ok. 3 zł/szt. - no prawie darmo, a tych kolorów jeszcze nie mam - chyba...
- z żelem Isana, który kosztował tylko 3 zł, pachnie chyba makami (ładnie) i był na promocji (jednak nie tej osławionej, tylko innej - swojej. Nie miałam żelu Isana jeszcze.
Dzięki Ci OLA jak nie wiem co... policzymy się;)
* Mimo poczynionych zakupów, uważam, że taka obniżka cen była dla mnie korzystna i nie wyszłam na tym źle.Mam nadzieję, że do końca miesiąca przeżyję;))
____
Ogłoszenia parafialne.
Gdybyście miały ochotę przyjrzeć się z bliska niektórym produktom to dajcie znać w komentarzach, jeśli nie chcecie patrzeć, to i tak pewnie prędzej czy później wspomnę tu parę słów o niektórych z nich, bo jak na razie wszystko sprawdza mi się bez zarzutu.
Bieżący post miał zawierać także zakupy poczynione parę tygodni wcześniej, ale nie chciałam ich na razie tutaj wplatać - nie zdziwcie się więc, gdy za parę dni znów ujrzycie moje pitolenie o nowościach w kosmetyczne...
Mało tego... niebawem obchodzę swoje "małe święto", - podpowiedziałam więc prezentodawcom o w/w promocji sklepu na R., to też do kosmetycznej kolekcji przybyły lakiery do ust z Rimmel, zapas podkładu, a także kilka innych fajowskich prezencioszków, ale nie wiem, czy miałybyście ochotę o tym poczytać?
Dziś moje włosy także przeszły pewną metamorfozę, to też grożę Wam postem o farbowaniu Wellaton 12/1.
W zanadrzu jest mnóstwo recenzji kosmetyków i nie tylko, ale ta doba skubana ostatnio tak się kurczy, że nie mam kiedy tego wszystkiego posklejać:/ wstyd mi. Będę się starać. Ajpromis.
Idę teraz pooglądać Wasze łupy rossmannowskie, mam nadzieję, że nie skońćzy się to dla mnie źle.
Z jakiej zdobyczy w Rossmannie najbardziej jesteście zadowolone?
A może nie uległyście tej promocji? Jak się z tym czujecie?
Całuję.
Jak ja żałuję, że mam tak daleko do Rossmanna. Sama chętnie uzupełniłabym kolorówkę.
OdpowiedzUsuńWierz mi, że czasami też chciałabym mieć bardzo daleko do rossmanna, a one wręcz mnie osaczają, z każdej strony:(
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZaszalałaś z zakupami, jednak z taką promocją kto by się nie pokusił ;-)
OdpowiedzUsuńprzyznaję się, że mało nie kupiłam, ale wiem, że "byli gorsi":)))
UsuńJa zdecydowanie najbardziej cieszę się z kupna błyszczyków Maybelline. Poza tym kupiłam jedynie to co mi się pokończyło albo zaraz skończy. Nie powiem, kusi mnie by jeszcze raz wpaść do Rossmanna, ale mam nadzieję, że będę twarda :P
OdpowiedzUsuńJa w sumie wszystko potrzebne zakupiłam - tak sobie tłumaczę 7 nowych mazideł do ust:D
UsuńJa także kupiłam ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę z niego zadowolona ;)
daj znać, jak Ci się sprawdza.
UsuńZazdroszczę zakupów bo ja nie miałam okazji być w Rossmanie :( lakiery poka na pazurkach:)
OdpowiedzUsuńKAżdy z lakierów już przetestowałam. Stopniowo będę je obnażać na blogu:)
Usuńuwielbiam te szminki Kate, zaciekawil mnie eyeliner
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz cieniutkie pędzelki, to powinien CI przypasować:)
UsuńJa nie skusilam sie na nic w Rossmanie ,za to zamowilam 4paletki Sleek ;) chetnie poczytam o wszystkim co napiszesz:)
OdpowiedzUsuńWytrzymałaś bez rossmanna?
Usuńposzalałaś troszeczkę:)) Ja nie skorzystałam niestety teraz z promocji a szkoda:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmyślę, że jest czego żałować, ale na pewno nie raz powtórzy się ta promocja.
Usuńtakie powroty są niebezpieczne... ; )
OdpowiedzUsuńBAAAARDZO!
Usuńwidzę że prawie każda blogerka skusiła się na ten niebieski lakier lovely :D
OdpowiedzUsuńNa serio?
Usuńbłyszczyki z wibo z papryczką chili bardzo lubię. jestem ciekawa jak się spiszę u Ciebie eyeliner, osobiście go polubiłam:)
OdpowiedzUsuńPapryczka chili wymiata;)
Usuńa ja do rosa nie trafiłam :D :P ale za to błyszczyki z wibo znam!
OdpowiedzUsuńJa poznałam i bardzo polubiłam:)
UsuńCiotka,a co mi zakupiłaś ? :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cie ponosi z tymi kosmetykami.Ja realizuje teraz plan oszczędzania i wyczerpania do maximum tego co już mam :) Mam nadzieje,ze się uda,bo zal mi wyrzucać kosmetyków.
Tęsknie!
Pamiętaj Olek, że kosmetyki kolorowe są do używania, a nie do zużywania - przynajmniej takie jak cienie do powiek, czy kredki. Sama kieruję się tą zasadą, choć i niektóre kolory cieni męczę aż do dna.
Usuńto przyszalałaś:)
OdpowiedzUsuńano;)
Usuńa ja nie uległam:) zacne zapasy!
OdpowiedzUsuńPodziwiam:)
Usuńile wspaniałości!
OdpowiedzUsuń(:
UsuńUżywałam ponad 2 lata mleczko z Garniera różowe i jest to produkt, do którego na pewno wrócę. Delikatny, nawilżający i świetnie oczyszczał. Oczy nie szczypały nic a nic :)
OdpowiedzUsuńJa również znam nie od dziś te mleczka - i zielone i różowe sprawdza się u mnie znakomicie. Używam ich naprzemiennie z mleczkiem do demakijażu z avonu:)
UsuńNo trochę poszalałaś ;D
OdpowiedzUsuńnie zaprzeczę;)
UsuńEyeliner z wibo pokochałam od pierwszego użycia ! jeśli ja fajtłapa potrafię wykonać precyzyjną kreskę to każda inna dziewczyna da radę :D !!
OdpowiedzUsuńwierz mi, że chyba jestem jeszcze bardziej fajtłapowata z robieniem krech - zwłaszcza mając w ręku taki cienki pędzelek. Bardziej radzę sobie z pisakami, bądź ściętymi pędzlami i lajnerem w żelu, czy czarnym cieniem:)
UsuńPodkład MF też kupiłam i oczywiście szminkę od Kate :)
OdpowiedzUsuńA na jaki kolor Kate się zdecydowałaś?
Usuńsuper kolorki lakierów do paznokci-a nio zaszalałaś:)
OdpowiedzUsuńTakie letniaki:)
UsuńNo popatrz, popatrz. A ja myślałam, że na puder z Synergena promocja nie obowiązuje . Ehh :D
OdpowiedzUsuńPeach, no caluśka kolorówka na promo była;)
Usuńhahaha kochan świetny post, aż się uśmiałam :D
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest zdanie: ''Zdążyłam nią umalować usta i mi zginęła - nie chcę jednak o tym gadać, to dla mnie trudny temat:( ''
Jak najbardziej chcemy zobaczyć Twoje inne kosmetyczne zdobycze, jak również te prezenciki, o których wspominasz :)))
Kasiu, mówię Ci, że to wcale nie było śmieszne. Jak można być taką ciamajdą, by w 45 min. po zakupie zgubić coś?
UsuńW rozpaczy i żalu, poszłam po drugą taką samą:D
wczoraj Ross w Manu świecił pustkami, wzięłam kilka niezbędnych rzeczy które jeszcze były, ale dużego wyboru nie miałam :P
OdpowiedzUsuńpokaaa z bliska lakiery :D
Manufaktura pewnie przetrzepana była, bo tam najwięcej firm dostępnych:)
Usuńwszystko świetne!! kolorki lakierów są boskie!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńteż kupiłam lakiery z lovely:)
OdpowiedzUsuńOpłacalny biznes, nie ma co:)
UsuńŁadnie pachnie ten żel;)
OdpowiedzUsuńjeszcze wersja fioletowa mnie urzekła;)
Usuńile dobroci! *.*
OdpowiedzUsuń(:
Usuńmnie na szczęście udało się oprzeć promocji, gdy tam byłam, jednak patrząc na Twoje łupy poważnie mnie korci, czy by tam nie wrócić ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem "nieoparta":( choć przy pierwszej takiej akcji rossmanna nie poniosło mnie aż tak...
UsuńNiestety uległam tej promocji ... ;p wydalam sporo kasy (nieplanowany wydatek) ale wierzę, że robiąc zapasy zaoszczedziłam na później :D
OdpowiedzUsuńDesire, powiem Ci szczerze,że wychodzę z takiego samego założenia. Samo mleczko do demakijażu to w moim przypadku świetna inwestycja. Kupuję je w biedronce za ok. 10 zł. Cena nie schodzi niżej nigdzie indziej. A tu 6 zł w promo, to przy trzech szt. zaoszczędziłam 12 zł - DEAL życia;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńale zakupy! :D ja starałam się ograniczać i nie wyszło w sumie aż tak źle, ale po ogólnym podsumowaniu miesiąca widzę, ze przesadziłam i już nawet nie patrzę w stronę żadnych promocji ;)
OdpowiedzUsuńMnie już też PRAWIE nic nie potrzeba. Obecnie jestem w trakcie drobnych zakupów w sieci. Potem jeszcze tylko apteczne zakupy filtra i effaclar duo - i kosmetyków do końca roku mam po kokardki.
UsuńDuże te zakupy!:)
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam:P
UsuńZ ciekawości skuszę się jeszcze na ten błyszczyk powiększający usta ;)
OdpowiedzUsuńi co, fajny?:)
UsuńNie wiem czy nie wrócę po puder Synergen ;p
OdpowiedzUsuńWróciłaś?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńEeee tam, po Tobie to ja sie wiecej spodziewalam :P
OdpowiedzUsuńno wiesz?:))))
Usuńhaha skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńbaby są jakieś inne:D
UsuńGenialne zakupy :) Widzę kochana , że na prawdę zaszalałaś w Rossmannie :D Ja nie skorzystałam z tej promocji :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
A czemu się nie skusiłaś na nic?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńfajne maleństwa przygarnęłaś:]
OdpowiedzUsuńhehe, dzięks;)
UsuńWow, spory zapasik:)
OdpowiedzUsuńna kilka miesięcy mam spokój.
UsuńTen Rossman specjalnie zrobił taką długą promocję bo wiedział, że nie zajdziemy do niego tylko raz ;P Ja sama wczoraj jeszcze przed zamknięciem dokupiłam dwie maseczki na spróbowanie w tak atrakcyjnych cenach ;)
OdpowiedzUsuńDaj spokój, ta promocja trwała i trwała, a ja prawie codziennie ich odwiedziałam:/
Usuńteż się obkupiłam w rossmanie;D świetne zakupy ;D
OdpowiedzUsuńi dobrze, a co sobie będziemy żałować:)
UsuńUUuu, wiedzę że dałąś czadu :) I tak trzymać ;) Ojjj ja uwielbiam TAKIE promocje ;)
OdpowiedzUsuńMimo wsio, dobrze, że są nieczęsto:)
UsuńJa za dużo na tej promocji nie kupiłam. Twoje zakupy są powalające. Ten podkład z Max Factor faktycznie Ci się trafił, niezły spadek ceny! :)
OdpowiedzUsuńWarto było czekać na tę obniżkę:)
UsuńU mnie po promocji w Rossmannie portfel piszczy z głodu ;) Ale zapas kosmetyków mam na bardzooo długo :) Błyszczyki Wibo z ekstraktem papryczki chilli uwielbiam i mam kilka.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Mój portfel nie żyje. Miał zawał...
UsuńMój kochany eyeliner z Wibo :) Napisz koniecznie jak się u Ciebie sprawuje. Błyszczyki z chili też miałam, całkiem przyjemne w obsłudze, chociaż dość krótkotrwały efekt, a lepienia co nie miara... Kolory tych trzech lakierów na koniec są piękne, nowa odsłona Lovely bardzo mnie kusi, więc o nich chętnie poczytam w pierwszej kolejności :)
OdpowiedzUsuńU mnie błyszczyki się nie lepią, może to Tyś taka słodka Puszko?
Usuńfajne;p
OdpowiedzUsuńto super, że fajne;)
UsuńChyba również kupię ten puder z synergen, bo wszyscy go tak sobie chwalą :)
OdpowiedzUsuńZnam, polecam:)
UsuńCiekawe zakupy :) Ja najbardziej zadowolona jestem z Wibo Eliksir, do tej pory tylko wysłuchiwałam zachwytów nad tą pomadką, a teraz sama jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńA to nie znam, powiedz coś bliżej?
UsuńWidzę, że zakupy się udały :) Również polowałam na ten puder Synergen , ale w końcu go nie wzięłam, a teraz żałuję, bo za taką cenę bardzo się opłacało :)
OdpowiedzUsuńDokładnie 5,59 kosztował, jednak jego normalna cena też nie jest wygórowana.
Usuńteż kupiłam ten żel isana, nie wiedziałam, że będzie tak pięknie pachnieć!
OdpowiedzUsuńJa nie miałam wcześniej żeli tej marki - zapachy mnie urzekają:) pienić się pienią i jeszcze za 3 blaszki? czegóż chcieć więcej;D
Usuń