wtorek, 12 czerwca 2012

Włosie zakręć się...

Dziś, chciałabym Wam napisać parę słów na temat mojej nowej zabawki, którą testutę od jakiś dwóch tygodni. Mowa o termolokach.
Swego czasu śniły mi się po nocach piękne wałki z Babyliss'a - jednak ponad 200 zł piechotą nie chodzi. Na szczęście ktoś nade mną czuwał i ich nie zakupiłam. Potem zupełnie zapomniałam, że chciałam je mieć.
Aż tu nagle, w Dniu Imienin, zostałam obdarowana tymże WŁOSkim prezencioszkiem, kolor zupełnie przypadkowy:)
Dawno, dawno temu...cieszyłam się z "termoloków" (profesjonalniej hydroloków) odziedziczonych po babciach. Te śmieszne, oldchool'owe wałki, wrzucało się na parę minut do gotującej się w garnku wody i nawijało na suche włosy, mocując albo specjalne gumki (a'la recepturki, albo plastikowe nakładki), też takie miałyście?
Skręt niekiedy mocno przesadzony, wałki parzyły w łapki, ale zawsze jakąś fryzurę można było stworzyć...
Ktoś gdzieś kiedyś miał "pomysła" jak to mówi Ferdynand Kiepski i wsadził te wałki do specjalnego pojemnika, które po podłączeniu do prądu nagrzewa Nam wałki, wszystko trwa szybciej, bezopażeniowo, bez zbędnego babrania się :)
Termoloki, które posiadam są z TESCO, z serii produktów Looking Good (widziałam też parę innych parę różowych przyborów do włosów tej serii np. prostownice, lokówki).
Ich cena nie jest wyższa niż  50,00 zł.
Wałki są  bardzo lekkie. Wewnątrz nich znajduje się rdzeń ceramiczny, który nagrzewa się, gdy wałki podłączone są do ładowarki, czyli tego fikuśnego pudełka. Mój komplet termoloków, nie posiada regulatora temperatury, podczas nagrzewania, pali się jedynie (nie wiem po co) taka czerwona kontrolka, a o nagrzaniu informuje mnie zielony punkcik na wierzchu jednego grubego wałka.
W komplecie mamy 24 wałki - czyli po osiem z każdej wielkości. Największe mają 30 mm, średnie 25 mm, najmniejsze zaś 20 mm. Wszystkie posiadają metalowy klipsy/haczyki w 3 różnych rozmiarach, które podtrzymują Nasze walki na głowie.
Czas nagrzewania termoloków to ok. 10 minut. Gdy zielona kontrolka informuje Nas o nagrzaniu nie wyłączamy urządzenia, tylko korzystamy z niego "pod prądem".
Instalowanie tego "sprzętu" na mojej głowie trwało kolejne 10 min. A potem już kwestia trzymania ich na głowie - wiadomo, im dłużej tym bardziej lok może nam się skręcić (wg mnie 30 min. to max.)
Efekt finalny prezentuję poniżej. Loki nie są utrwalone lakierem, itp. ustrojstwami. Są miękkie, lejące się, delikatne. Skręt nie jest mocny, być może gdybym dłużej z nimi pochodziła, lok zrobiłby się bardziej sprężynkowaty:) Mnie osobiście efekt się bardzo podoba.
Plusem są:
  • cena,
  • efekt jaki dają,
  • ich kolor też jest "słitaśny":).
Minusy zaś w moim mniemaniu przyznaję za:
  •  przekombinowane zapięcia loków (klipy/klamry byłyby wygodniejsze)
  •  brak regulacji temperatury.
Ogólna ocena termoloków LOOKING GOOD to 8/10.

Na zakończenie dodam tylko, że cieszę się, że nie wydałam majątku na droższy bajer, bo nie ma to większego znaczenia. Już teraz wkurzam się, że nie mam ich gdzie postawić. :) Ciekawa zabawka, babski, czasem przydatny gadżet, ale na pewno nie MUST HAVE:)

CU
eM.


22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. fajny gadżet Madzik, ale już mnie wqrza, ż miejsce zajmuje i przy tym się kurzy...

      Usuń
  2. też mam termoloki i czasem zdarza mi się zaszaleć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wg mnie na co dzień to zbyt skomplikowane, czasochłonne:) maruda ze mnie:)

      Usuń
  3. chyba mnie namowilas :) bardzo fajny blog, pozdrawiam i zapraszam do mnie xxx
    www.comeintofashionm.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie. Nie musisz podawać mi adresu Twojego bloga, przecież trafię tam wchodząc w Twój profil:)

      Usuń
  4. smiesznie ci w tych wloskach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Różowy pasuje do koloru twoich włosów:) a właśnie... Jak uzyskałaś taki megajasny blond na długości? Bo odrosty są jednak troszkę żółtawe...

    OdpowiedzUsuń
  6. Różowy to moje drugie imię:)))
    megajasny blond to efekt farbwoania megajasnymi farbami, zachęcam do zapoznania się z moimi perypetiami dotyczącymi włosów, właśnie tu na blogu.
    Odrosty są żółtawe niestety i jedynym ratunkiem na zniwelowanie tej żółci będzie dla mnie rozjaśniacz na sam odrost, tylko że niestety przy takich zabawach moja skóra głowy bardzo cierpi, a na takie farbowanie wypadałoby także położyć toner ujednolicający kolor, albo poprostu kolejna farbę... oczywiście, wszystkie te zabawy, to moje doświadczenia i metody prób i błędów. Nie polecam ich. sama na sobie mogę testować, ale nie chciałabym się przyczynić do spalenia czyjejś czupryny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne loki:) Sama chciałabym takie mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no ja lubię te termo wałki, mam trochę inne z Babyliss, ale hot rollers są rewelacyjne:)
    Pozdrawiam
    Stylish!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często się kręcisz? Bo ja chyba straciłam cierpliwość:) ciekawa jaka jest różnica między Babyliss, a Tesco?:)

      Usuń
  9. jak widze takie posty jak te, to po prostu chce mi się płakać... hlip hlip kiedy ja bede mieć takie długie włosy, żeby sobie robić TAKĄ BURZĘ LOKÓW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mary, daj spokój:) Włosy to nie zęby i rosną. Ja zawsze miałam "boba", a w proteście i nie chodzeniu do fryzjera przestałam się po prostu ścinać i same tak...sobie rosną-niestety czasem wqrzają i nawet nie wiesz jaką mam chęć uciąć połowę:D

      Usuń
  10. Super prezent! Ja dzisiaj właśnie oglądałam termoloki, bodajże Remingtona, ale cena jest wysoka :( (idę pod koniec czerwca na wesele i chciałabym nakręcić moje proste druty na gorąco;)).
    Na szczęście dziewczyna mojego brata ma termoloki i od niej pożyczę. Jak loki wyjdą trwałe to może zainwestuję i kupię swoje urządzonko.:)
    Włoski wyglądają cudnie - kobieco i stylowo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby jestem w fazie testów, ale ja jestem za dużym leniwcem chyba by je nagrzać, zainstalować, później jeszcze czekać i dopiero podziwiać efekt. Z resztą nawet pewnie nie chcesz wiedzieć ile te loki u mnie przetrwały. Łączę się z Tobą jako "drutowłosa" :))

      Usuń
  11. Bardzo fajny efekt uzyskałaś!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię termoloki, choć już dawno nie używałam.
    Teraz w tesco jest na nie promocja, że kosztują coś koło chyba 35zł? Ale zdaje się, że ciężko je dorwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie w jednym z łódzkich tesco leżą w normalniej cenie za 36 zł z hakiem, parę pudełek, nikt ich nie chce...
      Osobiście cieszę się z nich bardzo. bo gdyby miały kosztować 6x tyle i miałyby leżeć i czekac na specjalne okazje, to serce by mi pękło.:)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.