Dzień dobry, cześć i czołem... no chwilę mnie nie było, przyznaję bez bicia, trochę pochłonęło mnie życie, trochę zrobiłam sobie blogowe ferie. Nie będę ukrywać, przerwa była mi potrzebna, bo pisanie tutaj tylko po to, by pisać "zapchajdziurskich" postów mija się w moim przypadku z celem.
Chwila odetchnienia utwierdziła mnie w przekonaniu, że smutno mi bez bloga i wszystkich współtowarzyszących temu reakcji/interakcji.
To tak gwoli wyjaśnienia.
***
Bieżący post nie będzie jednak wytłumaczeniem się, bo tylko winny się tłumaczy... Dziś chciałabym zapoczątkować u siebie serię comiesięcznych notek, o tym co przez cały miesiąc najczęściej było w użyciu, czy to kosmetycznie, czy "życiowo", tzw. ulubieńcy.
Styczeń zapewne wszędzie nie rozpieszczał pogodowo. Na przekór mrozom, upajałam się pyszną rozgrzewającą herbatką z Biedronki (cytryna, imbir i miód). Zimową chandrę poprawiała też literatura piękna - "Dom na plaży" Sarah Jio - to druga książka tej autorki, (Jeżynowa zima-poprzednia) przy której czytaniu zużyłam tuziny chusteczek.
U-lubiłam sobie też torbę z przeceny z Tesco - rozmiarowo spełnia moje wymogi, jest czarna=uniwersalna, pomieści ze 20 kg :) nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba :)
W kwestii kosmetycznej - styczeń należał do nowości - kosmetyków, które jeszcze nie królowały na moim blogu. Nie ukrywam, inne kosmetyki używane przeze mnie w ubiegłym miesiącu to moje perełki/KWC - nie chcę Was więc zanudzać entą fotką ulubionego podkładu, czy paletką do konturowania.
Kosmetyczni ulubieńcy stycznia to:
- Zmywacz do paznokci Sally Hansen z witaminą E i prowitaminą B5. Produkt zmywa każdy lakier, nie wysusza skórek, pozostawia przepiękny zapach.Pojemność 236 ml, cena ok. 10-12 zł (online).
- Odżywka/serum do paznokci 9w1 Eveline - chciałam sprawdzić różnicę między tą, a 8w1 - poza cyferką i złotą nakrętką różnicy nie widzę (przyznaję, nie wczytywałam się w skład). Odżywka w dalszym ciągu ma mleczny kolor i tak samo utwardza moje paznokcie i wpływa na ich porost. Cena ok. 10 zł (w promocji) za 12 ml.
- Lakier do paznokci Astor DE LUXE z włóknami lycra nr 360 purple addiction - pierwszy lakier z tej serii - i już nie jedyny. Świetna, dobrze kryjąca emalia - szeroki pędzelek ułatwiający aplikację, produkt trwały - tego oczekuję. Lakier zakupiłam w jednej z drogerii internetowych.
- Podkład Rimmel Stay Matte - zakupiony stosunkowo niedawno. Jest ciężki i gęsty, ale ma za to świetne krycie i niewielką cenę (w promocji ok. 15 zł). Na razie go lubię, ale co będzie dalej - nie wiadomo.
- Maskara Maybelline Colossal Volum Express - moja pierwsza z Maybelline. Mimo syntetycznej szczoteczki (dziwnie wygiętej) spisuje się naprawdę nieźle, tak samo wygląda - może powinnam przekonać się do niesilikonowych, prostych szczoteczek ;) ?
- Arganowy olejek naprawczy Balea do włosów suchych i zniszczonych. Ja stosuję go na końcówki, jest niezwykle wydajny, pachnie cudnie, ma niezły skład, ma pompkę :) i... nie jest dostępny w Polsce, co wpływa na jego niekorzyść.
Jestem ciekawa co sądzicie na temat tego typu postów?
Jeśli byłybyście zainteresowane rzetelniejszą recenzją, któregoś z produktów - dajcie znać. Jeśli nie to i tak pewnie coś o nich jeszcze napiszę, bo kilka z nich ma szanse na miano kosmetyku wszech czasów.
Domyślacie się które?
Co u Was słychać? Dawno się nie... "czytałyśmy" ;)
Ściskam mocno i do następnego!
odżywka do paznokci jest świetna
OdpowiedzUsuńPosty tego typu bardzo mi się podobają :) Kurczę, jak bardzo bym chciała wypróbować kosmetyków Balei, tyle dobrego o nich słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńA nie masz w swoim mieście sklepów z niemiecką chemią? Może tam mogłabyś coś znaleźć ;)
Usuńrimmel to mój ulubiony podkład, dla mnie z kolei jest idealny, nie zapycha, nie jest ciężki.... ja mam cerę mieszaną i bardzo go sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńtorba z efefa super :) a ten podkład od Rimmela jest dziwny - jednego dnia go kocham innego nie lubię - ot taki kapryśny jest w zalezności od poziomu nawilżenia mojej cery
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Siouxie, dziwak!
Usuńzaciekawiłaś mnie tą książką, a torba bardzo mi się podoba:)))
OdpowiedzUsuńmam tłustą skóre i stay matte to porażka :( przez pierwsze 2,3 h byłam zachwycona i zaczełam stukac sie w czoło, dlaczego kupuje takie drogie kosmetyki, skoro za 15 mam takie cudeńko... niestety, mój zachwyt nie trwał długo i po jakis 4h podkład strasznie sie zważył i był praktycznie nie do odratowania. jednak moja koleżanka ma sucha skóre i bardzo go sobie chwali :) mam tez lakier Astora, ale czerwony i niestety w ogole nie kryje :< chyba dopiero 4 warstwy załatwiłyby sprawe, a po 2 wciaz widac prześwity ;(
OdpowiedzUsuńMoja skóra też idzie w kierunku tłustej i po kilku godzinach podkład bardzo łatwo się ściera, mam wrażenie, że na skórze tworzy się tłusty film, mimo uprzedniego przypudrowywania. A tak samo jak Ty, zakochałam się w nim, zaraz po nałożeniu :(((
UsuńTeż polubiłam się z tą herbatką z Biedry:) Pyszna.
OdpowiedzUsuńTrochę długą miałaś tą przerwę, ja chyba też muszę sobie takie ferie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, choć ciężko się z nich wraca, tak samo jak z wakacji:D
Usuńno właśnie dawno Cię nie było!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOstatnio z każdej strony kusi mnie ten zmywacz do paznokci z Sally Hansen :)
OdpowiedzUsuń:))))))) jesteś
OdpowiedzUsuńlubię tego typu posty - często to w nich podpatruję coś ciekawego, a żółtki od Maybelline to jedne z moich ulubionych tuszy - teraz YR mocno eksploatuję - nawet ciut lepszy :)
Ooo, nie miałam jeszcze maskary z YR.
UsuńOj, chce ostatni kosmetyk <3
OdpowiedzUsuńOdżywkę mam i ja:) JA tez wróciłam :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam różowe lakiery do paznokci w każdym odcieniu <3
OdpowiedzUsuńA witaj, witaj kobieto powstała z popiołów ;) Ostatnio właśnie się zastanawiałam co się z Tobą dzieje, przepadłaś bez wieści, ni słychu ni widu ;) A tak serio, to i ja myślę o schowaniu się pod kołderkę na chwilę, bo brak mi weny totalnie do pisania. Ot taki żywot artysty, że czasem się wypala i musi zaczerpnąć chwili odpoczynku ;)
OdpowiedzUsuńNiech już ta wiosna napie.....a, bo inaczej "zimowa" depresja murowana! :(
UsuńKsiążkowych wyciskaczy łez nie lubię, więc po książkę pewnie nie sięgnę. Ale na olejek Balea mam ochotę. Już gdzieś o nim czytałam bardzo pochlebną opinię :)
OdpowiedzUsuńJa lubie takie posty ;) podoba mi sie bardzo lakier z Astora rozowy :) a maskary Colossal z Maybeline osoboscie nie lubie ...
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej herbatki z Biedronki :) Zastanawiam się też nad tym podkładem z Rimmel, jednak opinie na jego temat są podzielone i wiele osób twierdzi, że ich zapycha.
OdpowiedzUsuńJa wciąż nie wiem czy go lubię czy nie, zostawia po kilku godzinach taki dziwny, niesympatyczny film :(
UsuńJa chce ta torbę z F&F jest genialna ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńBardzo lubie ta maskare Maybelline, w ogole jestem fanka wygietych szczoteczek:D
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę raczej te proste jak druty, albo przynajmniej silikonowe:))
Usuńmam ten zmywacz i lubie go bardzo :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na moj pierwszy wpis o kosmetykach ;)
na pewno wpadnę:)
Usuńu mnie podkład rimmel także należy do kosmetycznych ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńMnie niestety już dawno żaden z podkładów Rimmel nie zachwycił. Za każdym razem coś mi w nich nie pasuje :( odżywka z Eveline gości u mnie już prawie dwa lata i jak do tej pory nie zrobiła mi żadnej krzywdy a sprawuje się porządnie dlatego z niej nie zrezygnuję. Zainteresowałaś mnie tym zmywaczem, szczerze mówiąc nigdy nie zwróciłam na niego uwagi :D
OdpowiedzUsuńPlanuje kupić sobie ten zmywacz :D ale nie w sklepie i na pewno nie w cenie regularnej ;)
OdpowiedzUsuńa nowa odżywka 9w1 cieszy oko :D choć nawet nie wiedziałam, że taka wyszła ;/
Zmywacz jest genialny, polecam szczerze Desire! :)
UsuńSwego czasu namiętnie używałam Maybelline Colossal Volum Express i po wykończeniu wszystkich które mam możliwe że do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko z "wykańczaniem wszystkich, które mam"...:(
UsuńLubię ten podkład Rimmela :-)
OdpowiedzUsuńświetna torba. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję eN :)
UsuńTeż mam tę herbatkę :) Bardzo mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńSeria profesjonalna z Balea bardzo mnie kusi :)
Ja uwielbiam jeszcze tę Sagę z cytryną i miodem, próbowałaś?
Usuń