dziś postanowiłam przedstawić Wam kosmetyk wielozadaniowy, z którym przyjaźnię się od kilku dobrych miesięcy. Mowa o produkcie DERMOGAL A+E - jak ładnie opisał go producent, to "kosmetyk zamknięty w kapsułce".
Rybki te, to krótkoskładnikowy preparat do problematycznych buź. Jego
głównym zadaniem jest nawilżanie twarzy, łagodzenie podrażnień,
zmniejszenie zaczerwienień (do których mam niestety skłonności).
Kapsułki uzyskały bardzo wysokie noty na stronie wizaz.pl, co jeszcze bardziej przekonało mnie do zakupu. Koszt 48 "rybek" waha się w granicach ok. 9-12 zł. Dostępność jest jak na razie słaba, ja zaopatruję się głównie w aptekach internetowych.
Odkąd pielęgnacja mojej cery diametralnie uległa zmianie, składy kosmetyków stały się dla mnie bardzo istotne - im krócej, naturalniej, tym lepiej!
Skład kapsułek:
Skład kapsułek:
- Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil - Olej z nasion wiesiołka;
- Gelatin - Żelatyna;
- Glycerin - Gliceryna;
- Tocopheryl acetate - Octan tokoferylu - antyoksydant (opóźniający procesy starzenia) - wit. E pozyskiwana syntetycznie;
- Retinyl Palmitate (Palmitynian Retinylu) - forma witaminy A, którą nie podrażnia - ma działanie naprawcze, przeciwstarzeniowe, odpowiada za wytwarzanie kolagenu.
Kosmetyku używałam podczas kryzysowego okresu "wysypu". Wcierając olejek w skórę, dokładnie masowałam grudki, dzięki czemu proces "wygładzania" był szybszy.
Zdarzyło mi się też parę razy użyć rybki pod makijaż (skoro producent uważa, że to doskonały środek) i pomimo skóry mieszanej, w kierunku tłustej, makijaż trzymał się świetnie, nie rolował się, nie ścierał, a twarz nie błyszczała się nad wyraz szybko.
Zapach produktu jest dość specyficzny, coś jakby orzechowego, coś, dziwnego - na pewno kwiatkami nie pachnie, ale woń nie utrzymuje się na skórze, to też nie jest przeszkodą.
Zapach produktu jest dość specyficzny, coś jakby orzechowego, coś, dziwnego - na pewno kwiatkami nie pachnie, ale woń nie utrzymuje się na skórze, to też nie jest przeszkodą.
Poza nakładaniem produktu na twarz, można go wcierać w
końcówki włosów, wmasowywać w skórki wokół paznokci, czy też nawilżać
nimi dłonie. Przyjazna cena oraz działanie tych kapsułek spowodowały, iż produkt ten na stałe zameldował się w mojej kosmetyczce.
W mojej ocenie zasługuje na 4.5/5.
Znacie Dermogal? Jakie są Wasze doświadczenia z kosmetykami w kapsułkach?
xoxo
xoxo
Niestety nie łykam kapsułek i jak narazie nie zamierzam chodź może w przyszłości to się zmieni .Ale świetne rybki :*
OdpowiedzUsuńAle tego się nie łyka. To kapsułki do użytku zewnętrznego:)))
Usuńnie miałam takowych preparatów, ale wyglądają kusząco! cena przyciąga:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować:)
Usuńbardzo je lubię :) choć faktycznie fiołkami nie pachną, mi nie przeszkadza, ale jak wysmaruję się na noc to ślubny zaraz wyniucha co użyłam :) :)
OdpowiedzUsuńfajne paznokcie widzę
Dla mnie po kilku chwilach zapach jest niewyczuwalny, ale może jestem niewiarygodna, bo co chwila mam katar;))
Usuńmam i te i keratynowe rybki. Te fajnie działają na mojej skórze, ale pod makijaż bym ich nie użyła, długo się wchłaniają :/
OdpowiedzUsuńKeratynowych używam na paznokcie ;)
O widzisz, o keratynowych nie słyszałam, dzięki Marta!:)
UsuńSłyszałam o nich ale jeszcze nie używałam, pewnie kupię, jak się gdzieś na nie natknę :)
OdpowiedzUsuńInternet będzie dobrym pomocnikiem w poszukiwaniach;)
Usuńsłyszałam o nich i przy okazji wizyty w aptece mam zamiar je kupić. Obawiam się troszke zapachu ale da się do niego przyzwyczaić a ważniejsze jest działanie :)
OdpowiedzUsuńJa nie czuję zapachu w tych rybkach, choć mój nos wyczuwa zagrożenie w innych przypadkach;)
Usuńo nie znam ale teraz to muszę się przyjrzeć :) muszę je mieć wręcz :D
OdpowiedzUsuńPolecam Daga;)
UsuńSporo o nich czytałam, ale jeszcze nie używałam. Może niedługo to zmienię ;-)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzają. (:
Usuńmam te rybki śmierdziuszki :) nie wpadłam na to, żeby ich używać na włosy. Świetny pomysł! na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJesteś z nich zadowolona Kasiu?
UsuńU mnie niestety sie nie sprawdził, a miałam wielkie nadzieje co do niego. Wysypywało mnie po nim okrutnie, robiłam pare podejść do niego i zawsze była klapa.
OdpowiedzUsuńKoleżance, której zachwalałam ich zbawienne (na mnie) działanie też nie przypadły do gustu, zawsze musi być jakiś wyjątek od reguły. :(
UsuńMiałam je raz i nawet się sprawdziły. Może kiedyś do nich wrócę, póki co stosuję oleje.
OdpowiedzUsuńJa za to miałam krótki romans z olejami, ale te kapsułki wydają się bezpieczniejsze i wygodniejsze dla mnie.
UsuńNo właśnie tyle czasu zabieram się za zakup rybek, że już sama nie wiem ile! Przydałyby mi się! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "będzie Pani zadowolona" :)))
UsuńMam je, bardzo je lubię! Używam jedynie na twarz, o pozostałych zastosowaniach nie pomyślałam :)
OdpowiedzUsuńZa to właśnie kocham blogosferę:) ktoś coś dopowie, coś podpowie i Nasz babski świat staje się prostszy:))
UsuńNa ile ci takie kapsułki starczyły ;)? Bo niestety też mam problem z zaczerwienieniami . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam jednej kapsułki na wieczór, więc jedno opakowanie wystarczyło na około półtora miesiąca, teraz jednak używam ich sporadycznie, np. raz w tygodniu.
Usuńja na szczęście nie mam tego problemu :)
OdpowiedzUsuńsliczne pazurki ;-))
polubiłam rybki, dobrze działały na moją twarz, muszę znowu po nie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńczytałam o nich wiele dobrego tylko :) jeszcze nie miałam, ale bardzo by mi się przydały teraz
OdpowiedzUsuńjak spotkam to kupię ;)
Mam je i lubię używać ich do paznokci :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety zapychają, więc nie pozostaje mi nic innego, jak stosować je tylko i wyłącznie do paznokci i skórek, co może być utrudnione, bo w kapsułce jest sporo kosmetyku.
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście szkoda:/
Usuń