Hej Babeczki,
do centralnej Polski zawitało w końcu piękne słońce. Pierwszy lans po mieście w 2013 r., w okularach przeciwsłonecznych zaliczony:) Czuję nawet jakby mi się trochę baterie naładowały, co mam nadzieję przedłoży się na wydajność i aktywność.
Na dobry początek tygodnia kolejny mix zdjęć - tym razem zestawienie tygodniowe.
Coraz bardziej lubię przygotowywać tego typu posty, mam nadzieję, że Was nimi nie zanudzę.
Kuking musi być, a w nim...
... pomidorowa - zupa, którą mogę jeść zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy - forever! Na zdjęcie załapał się warzywny mix z minikluseczkami, siemieniem lnianym (na lśniącą sierść:) oraz plasterkiem żółtego sera. Piątkowa rybka także zaliczona - może forma paluszkowa nie jest najlepszym wzorem do naśladowania, ale przemilczmy to;) Daniem finalnym była Nasza domowa pizza - Dżiuzeppe, to przy tym Pikuś:)
Nudzingo - relaksing dość okrojony, ale to tylko dowód na to, że ostatni tydzień był bardzo pracowity i nie było czasu na obijanie się:)
Wariacje nt. makijażu. Codziennie maluję się inaczej. Lubię kombinować. Kwiatek bez okazji ❤ oraz jeden z moich osobistych odcinków"trudnych spraw" - brać czy nie brać? Nie wzięłam. To dobrze, czy źle? Koszt 39,90 zł.
Na zakończenie pokażę Wam jak wygląda obecnie zabytek Łodzi - jedna z najdłuższych europejskich ulic - Piotrkowska... smutny widok, mam nadzieję, że "do wesela się zagoi"...
Cudownego tygodnia!
Nasłoneczniona eM.
Co oni na tej naszej Piotrkowskiej robią niech mi ktoś powie?
OdpowiedzUsuńJak byłam w grudniu to wymieniali kanalizację :)
UsuńKarola, wymiana kostki:)
UsuńOj ale pyszna pizza!
OdpowiedzUsuńpizza, mam akurat na nią straszną ochotę! :)
OdpowiedzUsuńmmmm, pomidorowa :) a buty mogłaś wziąć :P
OdpowiedzUsuńDoniu, gdyby nie kokarda - brałabym:D
UsuńAle jedzonko, buty hmm ja też bym nie wzięła, tanie ale takie sobie :)
OdpowiedzUsuńButów nigdy za wiele kochana! śliczne są i wyglądają na wygodne :D także brać jak najbardziej brać.
OdpowiedzUsuńa taką pizze domowe to mogłabyś mi następnym razem podesłać :D hihihihi
Kasia, ja zawsze mówię "butów nigdy za wiele", tylko wiesz co jest w tym najgorsze? Ano to, że domek z gumy nie jest i boję się, że niedługo nie będzie mnie widać spoza tych buciorów:D
Usuńfajny taki tygodniowy mix:)
OdpowiedzUsuńojej, aż mi narobiłas ochoty na pomidorową! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do mnie na rozdanie jeśli tylko będziesz miała ochotę :) (sorki za spam, ale jednak chciałam Cię zaprosić, bo dość często do Ciebie zaglądam :))
też dziś zaliczyłam lansik w okularach ;) mix bardzo fajny, a co do butów, moim zdaniem dobrze, że nie wzięłaś :) chociaż cena kusi
OdpowiedzUsuńale przysmaki:)))
OdpowiedzUsuńAle pyszności:)
OdpowiedzUsuńKwiatek bez okazji... Dawno nie dostałam :D A butki ładne ;] Trzeba było brać, tym bardziej,ze cena jak za takie butki nie była duża ;]
OdpowiedzUsuńWokół mnie jest pełno takich tanich sklepów z butami, nie te to inne. Podejrzewam, że jeszcze są dostępne. Szukam czegoś z ćwiekami, marzyły mi się też czerwone szpile. Tu miałabym prawie, że dwa w jednym, jednak ta kokarda mnie odstrasza:/
Usuńzrobilam sie glodna :P mam ochote na ta twoja pizze :D
OdpowiedzUsuńoj biedna Piotrkowska, oby szybko do zdrowia zwróciła;D mmm pomidorowa:]
OdpowiedzUsuńPiękna, pomidorowa to moje papu wszech czasów:D
UsuńKochana może zamieścisz na blogu przepis na pizzę :) ? Włosów nie przyciemniłam i się pewnie nie odważę :) Zastanawiam się tylko czym mam w czwartek włosy farbować.. Chyba zostanę wierna farbie Palette, chociaż muszę przyznać, że Twoje ostatnie farbowanie strasznie mi się podoba :) Kolorek cudny :)
OdpowiedzUsuńmuszę coś wykombinować Blondi, z tym przepisem, tylko, że to moja pomocna dłoń tworzy wszystkie placki:P ja tam je tylko przyozdabiam:D
UsuńCo do farbowanka, to na prawdę ślicznie Ci wychodzi koloryzacja Palette - choć wiesz, że u mnie tak pięknie nie było, więc to co u mnie jest ok, może wyjść inaczej u Ciebie. Jednak color mask ze względu na INNĄ konsystencję jest godna uwagi:)
Dziś udało mi się w końcu dorwać olejek łopianowy z czerwoną papryką, który oczywiście podpatrzyłam u Ciebie:P będą testy jak tylko wykończę jantara:)
Co oni tam tworzą na Piotrkowskiej?
OdpowiedzUsuńOj trzeba było brać nutki, bo przepiękne ;D Wracaj po nie!
Iwetto, kostkę brukową wymieniają. Ma w końcu (!?) cztery lata... trzeba ją zmienić...:/ I <3 moje miasto:D
UsuńEh, widzę, że dawno z domu nie wychodziłam, bo nawet nie wiem, że Pietrynę rozebrali...
OdpowiedzUsuńOj, no to chyba dawno, bo Piotrkowska, to obecnie największa piaskownica w PL:D
Usuńnastepnym razem musisz mi ja zrobic jak za dawnych czasow:)
OdpowiedzUsuńCo do Pietryny to fajnie,ze cos tam robia.Mam nadzieje,ze jak teraz przylece to juz skoncza,ale wiesz sama jak to u nas jest:)
heheheh
APS. A ty kolejne buciki do kolekcji.....
BUZIAM
Jak będziesz grzeczna to zrobię:P
UsuńButów nie kupiłam, tzn. tych nie kupiłam:D wzięłam chabrowe, inne.
pomidorowa zup krolowa!
OdpowiedzUsuńLemesos, to chyba będzie treść mojego drugiego tatuażu:D Pięknie to napisałaś!:)
Usuńnie ma miksu bez 'jedzeniowych' zdjęć :D no nie ma :D
OdpowiedzUsuńpizzy to bym zjadła! nie mówiąc już o pomidorowej, którą zjem sobie jutro :D bo dzisiaj mam rosół..więc sama rozumiesz :D
podpis do zdjęcia z różą mnie rozbawił :-)
Rozumiem, rozumiem Monia - mnie jednak zawsze szkoda czasu na rosół, od razu dodaję przecier:D
UsuńJakoś zauważyłam, że mam zboczenie robienia zdjęć papu. Przed każdym posiłkiem zamiast modlitwy, słitfocia;D
uwielbiam groszek z marchewką, mogłabym go jeść codziennie, a najlepsze jest w tym wszystkim to, iż nie znoszę marchewki, ale z groszkiem palce lizać hehe :D
OdpowiedzUsuńTo Ci anomalia, ja tam czy razem, czy osobno wciągam marchew z groszkiem:)
UsuńHa, mogę znosić wszystkie Twoje kukingowe focisze i inne kusicielstwa, dieta poszła się gonić :D Kurcze, kwiatek bez okazji, Ty patrz lepiej, czy ten Twój men czegoś nie przeskrobał :D
OdpowiedzUsuńHehehehehe:D Puszka, wierz mi, to było moje pierwsze pytanie do Niego:D
Usuń22:30 a ja mam dzięki Tobie smak na pizzę ;)
OdpowiedzUsuńPomidorowa pyszna, pizza mniam, warzywka omnomnom, paluszki rybne smakowe jedzonko ;)
OdpowiedzUsuńAle miałaś smaczny tydzień :))
OdpowiedzUsuńO ja Cie jakie smakowitości, aż ślinka cieknie:) Danie, które nazwałaś postnym menu nasunęło mi plan mojej dzisiejszej kolacji - paluszki rybne, kalafiorowe puree i marchew, mniammmm :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale smacznie U Ciebie :D a ja najpierw muszę zakupić sobie okularki i też się trochę 'polansuję' ;]
OdpowiedzUsuńMmmm, pomidorówka, pizza i warzywka! Mniam <3 Ale mi smaka narobiłaś, niedobra Ty :P
OdpowiedzUsuńhej, wpadnij na konkurs na moim blogu - do wygrania 30$ na zakupy w Chicnova :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńCzy jestem jedyną osobą po tej stronie wszechświata, która nie znosi pomidorowej?!
OdpowiedzUsuńPodobaja mi się te foto relacje :) piekne buciki !
OdpowiedzUsuńha ha ale mnie rozbawił podpis pod komentarzami...
OdpowiedzUsuńAle rozkopali...
Świetne fotki! :)
OdpowiedzUsuńmmm pomidorowa <3
OdpowiedzUsuńSlynna Piotrkowska w okopach ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba bylo brac buty jak Cie wolaly;)
Glodna sie zrobilam patrzac na zdjecia jedzinka,pomidorowa wielbie!!!!
Fajnie ze kombinujesz z makijazami ;)