Hej ho:)
Dziś już trzecia część miksu zdjęć z ostatnich tygodni. Jak zwykle podzieliłam je na trzy kategorie trochę gotowania, sposób na nudę oraz chwila relaksu.
Dziś już trzecia część miksu zdjęć z ostatnich tygodni. Jak zwykle podzieliłam je na trzy kategorie trochę gotowania, sposób na nudę oraz chwila relaksu.
Kuking - część menu zapewne widziałyście w poście ze śniadankami, po prawej stronie parę potraw obiadowo-kolacyjnych, typu "kuciak na oto", pieczona noga + ryż z warzywami, a na deser babeczki z kawałkami czekolady - niestety niektóre z nich wyszły czosnkowe - nie wiem co jest tego przyczyną, ale nie podam Wam przepisu, bo to ściśle tajne:D
Nudzing - jako, że nie potrafię sobie zrobić zdjęcia, gdy leżę na kanapie i piszę posta, postanowiłam Wam w tej części zaprezentować m.in.:
- urocze buciki w moim stylu ;)
- metamorfozę "stroika" na ławę, urywek nowego ubranka dla bloga - co o nim sądzicie? (coś w typie blog ma ospę:)
- fiołek - tak - ten sam z postu o słodkopierdzących ozdobach do domku <klik> - odechciało mu się żyć :(
Uwieńczeniem jednego z tygodni była niedaleka wycieczka do Manufaktury na belgijskie frytki (na fejsbuku zapraszali do nowej restauracji) - na miejscu okazało się, że owe miejsce jest w trakcie budowy - tak więc, tego kto napisał ten post na fejsie serdecznie pozdrawiam - środkowym palcem:)
Relaksing - najprzyjemniejsza strefa, którą celebruję w blasku świec i smakowitych trunków. Na dokładkę:
- nowa gra planszowa ZAŁÓŻ SIĘ - kupiona z poleceniem Oli - mega zabawa - polecam.
- "Wdówki futbolowe" - świetna lektura dla Babek, które hodują w domu potwora, oglądającego wszelkiego rodzaju mecze piłki nożnej (z resztą nie tylko) - autorka - Karolina Macios - umila mi każdą podróż komunikacją miejską za sprawą tej książki - śmieję się sama do siebie:))
- Nowy zapach wosku YC - jeśli ktoś lubi zapach taniego, cytrynowego kremu do rąk, w połączeniu z cifem, to gorąco polecam. Nauczka na przyszłość - nie radź się faceta w sprawie zapachów do domu.
Mam nadzieję, że Wasze ostatnie tygodnie były równie kolorowe:)
Mnie nie pozostaje nic innego jak przygotowywać się do Świąt lepiąc ?! zająca :)
Całuski.
Ciekawy mix zdjęć :)
OdpowiedzUsuńa dzięki dzięki:)
Usuńlubię oglądać takie mixy u innych :) i babeczki widzę - luuuubie babeczki ;)
OdpowiedzUsuńja też je bardzo lubię, jednak tych czekoladowo-czosnkowych nie polecam:/
UsuńFajnie;)
OdpowiedzUsuńJak ja za tobą tęsknię!!!
<3 kochany Olek:*
Usuńzgłodniałam! po prostu zgłodniałam! :D
OdpowiedzUsuńzawsze głodnieję jak oglądam jedzeniowe posty, nawet swoje:P
UsuńMmmm...jedzonko:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńO jak ja się cieszę, że mój facet nie ogląda meczy ;) Rewelacyjny mix Madziu :*:*:*
OdpowiedzUsuńŚlicznie Twój blog wygląda teraz.
Buziaczki MAYA:*:*:*:*:*
Stwierdzenie, że mój facet nie ogląda meczy jest tak wiarygodne jak tabloidy:))
UsuńUwielbiam planszówki. A jeszcze bardziej dobre jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńoj tak, gry są fajne:)
Usuńfaaajnie. Widać, że sie dzieje i kręci. Jakbym swój tydzień w zdjęciach przedstawiła to byłyby pewnie na nim masa leków, stos pieluch, brudne gary i tona prania;) haha....
OdpowiedzUsuńpizza wygląda przepysznie!
Hehe, Twój fotomix też na pewno na swój sposób byłby wesoły:)
UsuńGdybym miała fotografować każdy dzień usnęłabyś czytając ten post;)))
a na fotkach jest omlet pizzopodobny:)
no wlasnie nie lubię zapachu 'kibla' w domu :) dlatego na cytryne się nie skusiłąm :D
OdpowiedzUsuńnie no, Madzik, może nie kibla, ale środki czyszczące;))
Usuń"Blog ma ospę" ;-))))
OdpowiedzUsuńale nie jest zaraźliwa, obiecuję;)
Usuńlubie takie mixy ;'D
OdpowiedzUsuńja także - i czytać i tworzyć:))
Usuńoj zrobiłam się głodna, patrząc na to twoje jedzonko:] I jak tam twoje przygoda z BB kremami, zdecydowałaś się na coś?
OdpowiedzUsuńpo 22ej już nie jemy moja droga;))
UsuńMoja historia z bb-cremami jeszcze się nie rozpoczęła, ale mam nadzieję, że może po świętach się za ten rozdział zabiorę - ostatnio nie miałam kiedy:/
:)
OdpowiedzUsuńZajebiste buty <3
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy można je gdzieś kupić:>
UsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie, chętnie bym spróbowała tych smakowitości! Mniam! :D
OdpowiedzUsuńale tu pyszne smakołyki :)
OdpowiedzUsuńPs. Czyżby koleżanka z Łodzi :) ?
Ano z Łodzi:)
UsuńNie no rewelacja ten post!
OdpowiedzUsuńO książce juz czytałam i chyba się na nią pokuszę :)
a słowa o YC mnie zabiły ! :)
pozdrawiam i czekam na więcej takich pozytywnych postów! :)
Dzięki Mała:))) gęba mi się cieszy dzięki Tobie:*
UsuńO, chętnie bym poczytała tą książkę ... mój facet ogląda mecze jak szalony, często są to kłótnie, że przyjeżdża do mnie oglądać mecz w TV ;/
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci ją więc polecam;) i jednocześnie łączę się w bólu jako wdówka futbolowa:)))
UsuńAle smakowity ten pierwszy mix :) Mniam, aż się głodna zrobiłam ;P
OdpowiedzUsuń((:
UsuńŚwietny mix <3
OdpowiedzUsuńSenkju:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNowy zapach YC wygląda na raczej odpychający;p
OdpowiedzUsuńna dłuższą metę na szczęście jest do przeżycia, jednak jakoś nie jest mi smutno, że już się prawie cały skończył:D
UsuńBardzo smakowite potrawy w pierwszej składance!:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podobają;)
UsuńU mnie nawet nie ma z czego zająca ulepić :p ale wiosny też ni ma, mam tylko mega mocny wiatr :/
OdpowiedzUsuńFajny post, lubię takie :)
Chętnie podeślę Ci nieodpłatnie z tonę śniegu;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBabeczki czosnkowo-czekoladowe to dopiero iście diabelskie połączenie :) Muszą "ciekawie" smakować ;)
OdpowiedzUsuńDuet czekoladowo-czosnkowy toż to nietuzinkowy afrodyzjak. Czosnek bowiem wpływa pozytywnie na Nasze zdrowie, czekolada zaś pobudza hormon szczęścia. POLECAM:))
UsuńTyle dobroci, a ja głodna na uczelni siedzę :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
Na uczelni nie wolno oglądać jedzeniowych postów;)
UsuńAz zglodnialam ;D Wszystko wyglada bardzo interesujaca tu u ciebie, z checia obserwuje
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie na MDEJKAPY ;)
Schowaj te kwiatki przede mną, bo jestem w rozpaczy. Kolejne dwa mi padły, normalnie mam jakiś negatywny wpływ na nie. A u Ciebie taki piękny wrzosik i cyklamen ( bo to chyba nie fiołek), że zazdroszczę ;]
OdpowiedzUsuńdobra wyguglałam, ze to też fiołek ;D Człowiek uczy się całe życie :P
UsuńIwetto, witaj w klubie zabijaczek kwiatków;)) fiołkocyklamen jest trupem - bo to zły kwiatek był - cytując klasyka;D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNooo z butkami zaszalalas ;) buziaki
OdpowiedzUsuńTo tylko marzenia...;)
UsuńMyślę, że jest to jeden z zdumіewających artykułów јakiе spotkаłam.
OdpowiedzUsuńJеstem ujęta, że mogłam się z nim zapoznаć.
Proszę ο więceј:).
Feel freе to surf to my webpage zielone szkoly nad morzem
Dzięki za miłe słowa - jestem pod wrażeniem Twej jakże dyskretnej reklamy w podpisie - zdumiewająco-zaskakująca;)
UsuńKochana robiłaś kiedyś włoski farbą Londa 12/9 ? :) Ciekawa jestem czy mój ciemny odrost rozjaśni, bo strasznie mi włosy zaczęły żółknąć od tej farby Palette.. :/
OdpowiedzUsuńLonda, hmm... powiem Ci szczerze, że 9o% blond farb było już na mojej głowie, jednak nie efekt najwidoczniej nie porwał mnie na tyle, abym chciała do niej wracać. Ja sobie teraz wymyśliłam Wellaton 12/1.
UsuńMoje żółkną nieustająco, przy samym czubku, muszę z tym żyć:) Może lepiej, byś przerzuciła się na jakiś czas na coś innego, może włosy się przyzwyczaiły? Sama nie wiem.
Wellaton mi ślicznie odrost rozjaśnił, ale po 3 tygodniach miałam typowe żółtko na czubku głowy.. Poza tym miałam włosy przesuszone.. Może u Ciebie się lepiej sprawdzi :)
Usuńhihihi Manu to Manu ;), tylko ze Zgierza nie zawsze mogę się wybrać ;) :*
OdpowiedzUsuńTramwaj masz prawie prościutko pod samą Manu;))
UsuńEi ale tutaj ładnie *.* zapraszam do siebie ; *
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję. ;)
Wzruszyłam się;)
Usuńthe dishes look so yummy! i love that hello kitty Nike sneakers! <3
OdpowiedzUsuńLetters To Juliet
:]
UsuńTo nie fiołek lecz cyklamen perski, ale często sprzedają go pod błędną nzawą.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByć może. Dziękuję za zwrócenie uwagi, niestety nie przywróci mu to życia:(
Usuń