Hej ho,
Jako, że tegoroczna aura pogodowa wyjątkowo Nas w tym roku
rozpieszcza, dobrze jest się odpowiednio zabezpieczyć, przed szkodliwymi
promieniami słońca.
Jak dotąd, bagatelizowałam tę sprawę i to był mój błąd. Mam
jasną karnację, skóra opala się na początku na czerwono. Niestety na własnej
skórze (dokładnie na buzi) doznałam poparzenia. To było parę lat temu, nie
mniej staram się ostrożniej wystawiać facjatę na słońce.
Wybawicielem z opresji stał się odkryty w tym roku, dzięki
jednej z blogerek filtr do twarzy Vichy Capital Soleil SPF 50+, w formie
emulsji matującej.
Nie dość, że zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną, to
dodatkowo stosowany jako baza pod makijaż, bardzo dobrze utrzymuje go i
zapobiega nadmiernemu świeceniu się buzi (o co nie trudno przy polskich
tropikach. :)
Od producenta:
Skład:
Do zalet tej emulsji zaliczyłabym:
- piękny zapach,
- łatwość aplikacji (bezproblemowo się rozprowadza),
- wydajność,
- nie bieli,
- nie tłuści, a wręcz matuje.
Jedynym minusem, który może przeszkadzać jest cena. Waha się
ona od 38, do nawet 60 zł – warto szukać okazji w aptekach internetowych.
Dla mnie to produkt na 4+ !/5.
***
A Wy macie swojego ochronnego ulubieńca?
xoxo
Też wcześniej nie przywiązywałam wagi do ochrony mojej cery przed słońcem. Wręcz lubiłam się opalać. Wygląda się wtedy ładniej, zdrowiej - jeśli się nie przesadzi. Ale też przeglądając blogi natrafiłam na opis tego kremu. Kupiłam go i dla mnie jest idealny. Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńNo jak widać człowiek uczy się przez całe życie. Szkoda, że tak późno sama poszłam po rozum do głowy i dopiero teraz sięgnęłam po filtr - uniknęłabym poparzenia. Nie mniej, sama uwielbiam ciemniejszy odcień skóry osiągnięty w naturalny sposób, ewentualnie kosmetykami brązującymi. Cieszę się, że wyrosłam z solarium (mimo, że nie chodziłam do niego za często, uważam to za fanaberię i stratę kasy no i przede wszystkim zdrowia).
Usuńja mam z tej serii emulsję do opalania 50+ i jestem bardzo zadowolona, stosuję też na twarz zamiast kremu rano i jest super, chociaż świecę się jak i z każdym innym kremem przy tych upałach ;p
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz uniknąć świecenia to ta emulsja matująca może się ku temu przyczynić Szpinaczku - u mnie się sprawdziła. Nie był to może 100% mat przez 24h, ale nie świeciłam się jak "psu jajca" tylko to taki wiesz, był raczej zdrowy glow :D
UsuńOj tak ochrona przeciwsłoneczna przede wszystkim. Ja w tym roku zaliczyłam poparzenie słoneczne ale pleców! To było straszne, myślałam że zeświruję z tego bólu, swędzenia, pieczenia i kłucia w jednym czasie.
OdpowiedzUsuńGdzie byłaś/jesteś? Wodę widzę, widzę wodę ;)
Wybacz mój opóźniony zapłon Mietło- zaliczyłam Pobierowo i Rewal w tym roku:)
UsuńU mnie o poparzeniu pleców nie ma mowy, bo jak tylko pierwsze promienie słońca się pojawiają to wystawiam garba, co by się opalił;)
za to twarz - wrażliwa najmocniej. Mimo filtra nazbierałam piegów :/
Mam wersje SPF30 bo kiedy szukałam 50 nigdzie nie moglam dostac. Jesstem nim zachwycona i wreszcie moge uzywac filtru na co dzien :)
OdpowiedzUsuńja też sobie chwalę ten produkt - ciekawe czy odczuwalna jest różnica w tych filtrach?
Usuńmam małą manię na punkcie filtrów :D niestety ten u mnie odpada, ma Parsol :(
OdpowiedzUsuńA jaki filtr z podobnymi cechami poleciłabyś? Szczerze powiedziawszy to mój jeden z pierwszych filtrów, to też nie miałam pojęcia o negatywnym działaniu wspomnianego przez Ciebie Olu parsolu. Chętnie dowiem się od Ciebie jaki filtr jest wart uwagi?
Usuńcena faktycznie jest minusem, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCena nie jest najniższa, ale można wyhaczyć okazje cenowe. ;)
Usuńta firma jest bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych;)
UsuńJa już dorwałam swoją trzydziestkę, niestety wszystkie pięćdziesiątki zostały wykupione, zapewne przez blogerki :P
OdpowiedzUsuńAnomalia
To samo pomyślałam, gdy w piątej z kolei aptece odesłali mnie z kwitkiem.;)
UsuńMoim ulubieńcem jest Pharmaceris SPF 50+.. świetnie chroni przed szkodliwymi promieniami UV, ma lekką konsystencję, także idealnie sprawdza się pod makijaż i nie bieli, a co najważniejsze jest niekomedogenny czyli nie zapycha..Wydajny, kosztuje ok. 38 zl. Produkt godny polecenia ;)
OdpowiedzUsuńKażda z wspomnianych cech pasuje do mojego ulubieńca z Vichy - tyle, że ten niestety ma wyjątkowo ograniczoną dostępność w tym roku:(
UsuńTeż mam tylko 30 i baaaardzo się z tym filtrem polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa się bałam, że 30tka będzie za słaba na moją wrażliwą facjatę :/
UsuńJa tego lata używałam filtru koloryzującego z Vichy o którym pisze na blogu :) nastepnym razem skusze się na te wersję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja z ciekawości wypróbuję tej koloryzującej emulsji, o której wspominasz Ty;)
Usuń