sobota, 13 października 2012

Veet - ciepły wosk w żelu - nietypowa recenzja

Hej, dzisiejszy post będzie recenzyjny, ale nie taki nudny i zwyczajny, tylko z perspektywy dwóch frików kosmetycznych, uwielbiających nowości.
Jakiś czas temu wzięłam udział w rozdaniu organizowanym przez stronę http://polskieblogikosmetyczne.pl oraz firmę Veet. Ku wielkiemu zaskoczeniu zostałam wylosowana do testów wosków w żelu na ciepło tej firmy.
Otrzymałam w przesyłce dwa woski oraz instrukcję obsługi wraz z płytą.

Jeśli chodzi o moją skromną osobę to jestem tradycjonalistką w kwestii depilacji. Raz w życiu poddałam się zabiegom z woskiem i trauma pozostała do dziś. Wrażliwiec ze mnie, no cóż... W związku z tym, do testów zaprosiłam zaprawioną w boju kumpelę.
"Ciepłe woski w żelu Veet to innowacyjne, przyjemne i łatwe w użyciu woski o działaniu tak skutecznym jak zabiegi w salonie kosmetycznym.
Woski w Żelu Veet mają piękny zapach, a ich przyjemna żelowa konsystencja jest delikatna dla skóry i łatwa do spłukania. Wystarczy podgrzać wosk w kuchence mikrofalowej lub ciepłej wodzie, nałożyć na skórę cienką warstwę i ją zerwać".
Zdaniem producenta - z produktem Veet można cieszyć się gładką skórą nawet do 28 dni...

Zawartość opakowania
  • 250 ml wosku
  • 12 pasków wielokrotnego użycia
  • 1 szpatułkę ze wskaźnikiem temperatury
  • 1 ulotkę z instrukcją użycia
Koszt
  • 39,90 (Rossmann)
Jak używać
- produkt należy podgrzewać w ciepłej wodzie, bądź w mikrofali, uprzednio pozbywając się z opakowania "sreberka";
- czarna kropka na szpatułce informuje Nas, czy wosk ma odpowiednią temperaturę;
- przy pomocy szpatułki, nabieramy niewielką ilość wosku i nakładamy cieniutką, prawie niewidoczną warstwę na skórę;
- produkt aplikujemy na skórę zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów (na nogach od kolana w kierunku kostki).
---
Dzięki uprzejmości w/w portalu miałam możliwość zapoznać się z woskiem do skóry normalnej
o zapachu kwiatów lotosu oraz...
Skład: Hydrolyzed Corn Starch, Glucose, Glycerin, Phenoxyethanol, Parfum, Almond Oil Glycereth-8 Esters, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Aqua
 ... produktem do skóry wrażliwej z olejkiem migdałowym.

Skład: Hydrolyzed Corn Starch, Glucose, Glycerin, Phenoxyethanol, Almond Oil Glycereth-8 Esters, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Parfum, Aqua, CI 42090
W drogeriach spotkać można także wariant "zielony" dla skóry – suchej wzbogaconej aloesem.
Pokrótce przedstawię Wam Nasze spostrzeżenia, plusy i minusy takiego drogeryjnego zestawu do depilacji - zdaniem laika (wersja różowa) oraz specjalisty (wersja niebieska).


Zdaniem Oli (doświadczonej):
Po pierwsze na pewno dużo łatwiej się nim posługiwać, niż takim zestawie z allegro. Aplikacja jest prosta. Nakładanie wosku szpatułką nie jest problematyczne. Podczas depilacji odczuwałam zdecydowanie mniejszy ból, niż po moim wcześniejszym zestawie. Nic mnie nie uczuliło, nie miałam żadnej wysypki, alergii, pokrzywki itp., a moja skóra podatna jest na tego typu podrażnienia. Dużym atutem jest bezproblemowe podgrzanie wosku. Zaledwie parędziesiąt sekund w mikrofali wystarcza, by produkt był gotowy do działania, a przy moim podgrzewaczu było to ok. 30 min. przy czym musiałam go często podgrzewać, by dobrze się go nakładało.
Odnoszę także wrażenie, iż Veet ma inną  konsystencję, niż woski, z którymi miałam wcześniej do czynienia. Jest bardziej 'kisielowaty', dzięki czemu się lepiej i 'cieniej' nakłada. Pierwsze włoski po depilacji zaczęły się pojawiać po ok. 3 tygodniach.
Zdaniem Magdaleny (laik):
Produkt ma ładne, poręczne opakowanie, które może zdobić łazienkę. Veet'a można kupić w każdej drogerii, nie trzeba korzystać z profesjonalnych sklepów dla kosmetyczek. Produkt ma przyjemny, kwiatowy zapach. Depilacja żelowym woskiem nie wymaga zbyt wiele doświadczenia - jako amatorka, udało mi się bezproblemowo i samodzielnie włożyć wosk do mikrofali:), a potem zaaplikować go szpatułką na wybraną część ciała, nałożyć pasek, a potem go "zedrzeć".

Zużycie przy depilacji rąk


M:
-proces zajmujący, więcej bałaganu, niż przy tradycyjnym goleniu;
-odczuwalny ból (dla nieprzyzwyczajonych);
-wysoka cena w porównaniu do golarki.

O: 
- mała ilość pasków do depilacji - musiałam dołożyć sporo swoich "zestawowych".


Reasumując,jak widać, dla osoby zaprawionej w boju, lubującej się w domowych depilacjach woskowych produkt jest zadowalający. Jest sporą konkurencją dla tradycyjnych zestawów do woskowania dostępnych w sieci. Oszczędza czas, a aplikacja, to czysta przyjemność.
Według mnie, czyli amatora produkt ten nie zrobił takiego wrażenia, ażebym przerzuciła się ze zwykłej maszynki na depilację woskiem. Fajnie jednak było spróbować czegoś nowego.
Ocena ogólna: 4/5 


A Wy dziewczęta, jaką metodę depilacji preferujecie?
Udanego weekendu.
eM.

56 komentarzy:

  1. za drogi, za dużo pierdzielenia się z tym, zdecydowanie wolę maszynką pach pach przejechać i wszystko gra

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie byłam zadowolona z różowego wosku, może za dużo go nakładałam, poza tym uczulił mnie... Teraz czekam aż włoski odrosną i będę testować niebieski :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niebieski jest dla wrażliwców, może Cię nie uczuli:)

      Usuń
  3. ja używam na przemian depilatora i zwykłej maszynki :D paćkanie się z woskiem mnie odstrasza zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. depilator, to dla mnie kolejne narzędzie zbrodni, wrr...:P

      Usuń
    2. idzie się przyzwyczaić :D
      Madziu bardzo Cię proszę o wybranie jednej bransoletki w CANDY :) żeby było sprawiedliwie :)

      Usuń
    3. mój gwiazdkowy prezent w postaci depilatora, miał premierę raz. Od 5 lat chyba mieszka w szufladzie;) ale chyba mu tam dobrze:)
      naprawiłam swój błąd u Ciebie na blogu-wybacz tę zachłanność, ale wszystkie ładne:P

      Usuń
  4. niby włosków nie będzie przez 3 tyg ale później trzeba czekać aż odrosną do odpowiedniej długości... wolę tradycyjnie i na szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Troche drogie i dużo paprania się z tym ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. sama depiluję się woskiem, więc muszę wypróbować czy rzeczywiście jest lepszy od całego zestawu z woskownicą ;) wygląda i zapowiada się fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to ciekawa jestem Twoich odczuć, jako tej bardziej doświadczonej:)))

      Usuń
  7. nie wiedziałam, że jest taki wosk z Veet którego nie trzeba podgrzewać :) może się skuszę, jednak trochę boję się bólu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. troszkę podgrzać trzeba, jednak nie jest to tak zajmujące, jak wosk tradycyjny.

      Usuń
  8. ja tam od lat pozostaję wierna maszynce :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie wolę krem depilacyjny i zwykłą maszynkę. Żadnych wosków, depilatorów elektrycznych itd. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie stosowałam wosku. zostaję przy maszynce ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałam okazji spróbować takiego sposobu depilacji. Zazwyczaj wybieram tradycyjną maszynkę lub depilator.
    Może czas spróbować =)

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedyś siostra zdepilowała mi włoski z rąk zwykłymi plastrami do depilacji, na których był wosk. Wystarczyło go rozgrzać, plastry położyć na ręce, przycisnąć i oderwać ;p ból do wytrzymania, efekty warte zachodu. Dużo prostsze działanie,efekt praktycznie ten sam. Czas zabiegu ? Ok. pół godziny..może nawet nie. z początku bałam się bólu i przekonywanie zajęło dużo czasu hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od paru tygodni mam takie plastry, chyba "sensual" z rossmanna, ale jeszcze nie udało mi się na nogach zapuścić tak włosów, by sprawdzić efekt - ciekawa jestem jaka będzie różnica w bólu po veet, a tymi plastrami, o których Ty napisałaś. Muszę to obadać.:)

      Usuń
  13. Zdecydowanie wolę wosk, po ogoleniu zwykłą maszynką mam gładkie nogi może przez kilka godzin:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby tak, jednak ja, jako osoba nieodporna na ból wolę machać co 2-3 golarką, niż cierpieć.:P

      Usuń
  14. Jak dla mnie za dużo z nim zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Posiadam całkiem fajny depilator, ale jest ze mnie kosmiczny leń. Zamiast zawziąć się w sobie, kilka razy zrobić porządne usuwanie owłosienia za pomocą tego sprzętu i raz na jakiś czas je poprawiać, to zazwyczaj łapię za maszynkę. Obawiam się, że mimo początkowych dobrych chęci, ten produkt ostatecznie wylądowałby w moim koszu... Niemniej jednak przedstawia się atrakcyjnie, więc kto wie, może kiedyś, przy większym zastrzyku gotówki się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie tu tkwi problem - by golić się depilatorem, czy woskiem trzeba zapuszczać włosy, a gdy mamy lato, średnio sexownie moher wygląda:/

      Usuń
  16. Brzmi fajnie, zastanowię się nad zakupem;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Recenzja jest zawodowa :D Ale nie dla mnie takie wynalazki :P Za bardzo wrażliwą skórę mam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety jestem za bardzo przewrażliwiona na takie wynalazki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja tam jednak wolę zwykłą maszynkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jednak wolę tradycyjną maszynkę. Rachu, ciachu i po strachu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja wcześniej walczę z lenistwem. Oprócz blogowych spraw bo tutaj potrafię siedzieć, komentować i dodawać wpisy na kolejny tydzień .Szukam motywacji przez pół dnia by się czegoś pouczyć lub ewentualnie zrobić zdanie. No i żeby zrobić coś dla siebie np. maseczka na włosy (którą zmywam dopiero po MasterChef :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj w klubie:P choć wyjątkowo "ta ostatnia niedzieeeeeeeeeeeela" była dość aktywna, ale na ugotowanych zdążyłam:P

      Usuń
  22. mało osób zauważa, dobre oko masz ;)
    a myslałaś, ze jaką jestem? ;d

    OdpowiedzUsuń
  23. próbowałam kiedyś plastrów z woskiem veet, ni e byłam zadowolona, Zainwestowałam w depilator i zestaw do wosku w rolce:) jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz wysoki próg bólu. Ja jestem mięczak:P

      Usuń
  24. Próbowałam już depilatora, wosku i kremów do depilacji, jednak ciągle jestem wierną fanką jednorazowych maszynek. Niby trzeba używać częściej, jednak nie ma przy tym bólu... no chyba, że się zatniemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. w takim razie musze koniecznie sprobowac :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Próbowałam depilatora przez cztery lata, wosk w gotowych paskach to było dno, maszynka męczy mnie zbyt wysoką częstotliwością, a kremy nie depilują nic:) Zamawiam wosk w rolce, bo depilator zajmuje mi za dużo czasu:D Jak to się nie sprawdzi to chyba się załamię:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.