Zastanawiałyście się kiedyś jak przetrzymywać wszystkie cienie do powiek razem, w kupie?
Za młodu uwielbiałam kupować pojedyncze sztuki, różnych firm, i do dziś małe pudełeczka przekręcają się w komódce. Jasne, jest to wygodne, gdy makijaż składa się tylko z jednego cienia, bądź też w podróży próbujemy w minimalistyczny sposób zapakować swoją kosmetyczkę.
Odkąd inwestuję już tylko w ingloty stwierdziłam, że wraz z powiększającą się kolekcją będę dobierać nowe paletki.
Jak się okazało moja 20-tka w mgnieniu oka się przepełniła, a ja
miałam/mam smaka na nowe kolory i gdzie je trzymać? Miały być razem i
znów je mam rozdzielać?
Ponadto, przy codziennym makijażu ten klocek, a raczej korzystanie z niego było dla mnie niewygodne.
Ponadto, przy codziennym makijażu ten klocek, a raczej korzystanie z niego było dla mnie niewygodne.
Moja łazienka nie jest niestety pokojem kąpielowym, nie mam miliona półek i "toaletki" (oprócz tej do załatwiania potrzeb:p)
Magnetyczne otwieranie skutecznie przyciągało do siebie niejednokrotnie inglotowe kółka - w taki właśnie sposób zginął jeden z inglotowskich cieni - ten granat - (obok czarnego) - wpadł do niezatkanego zlewu. To ten sam cień, który już miał traumatyczne przeżycie w łazience (tu klik).
W mej rozterce pomógł mi spontaniczny konkurs na fanpejdżu u jednej z YouTubowych vlogerek.
Spontanicznie zadała pytanie na facebooku, ja od niechcenia i równie spontanicznie na nie odpowiedziałam i okazało się, że wygrałam:))
Nagrodą był GLAMBOX - dostępny w sklepiku Hani. Jest to metalowe pudełko, z przyjemnym dla oka nadrukiem, w środku wyłożone taśmą magnetyczną, która zapewnia przyciąganie "międzycieniowe":))
Wymiary: ok. 13 x 18 x 1,5 cm- może pomieścić ok. 40 cieni Inglot.
Ja wybrałam sobie wersję Ornament, która prezentuje się następująco:
Tutaj zaś dowód, że dopiero zaczynam go urządzać:)
W planach mam dodanie cieni tych pojedynczych, o których wspominałam na
początku notki. Instruktażowy filmik (także Hani), o teleportacji cieni - o
tu (klik)
Moja opinia:
Paleta pozwala mi przechowywać w jednym miejscu cienie, których nie używam na co dzień.Świetnie się też sprawdza, przy malowaniu kogoś, gdy mam wgląd w wiele odcieni w jednym pudełeczku. Nie zajmuje wiele miejsca. Cienie nie przemieszczają się z kąta w kąt, nie boje się o to, że, któryś z cieni wpadnie mi do zlewu:)
Uważam, iż produkt ten nie jest jednak rzeczą niezbędną, dla osób, które używają pięciu cieni na krzyż.
Moja paletka bardzo trudno się otwiera (gdyby nie paznokcie miałabym kłopot jak się do niej dostać). Nie sprawdziła się u mnie jako gadżet do codziennego użytkowania.
Ocena ogólna: 4/5
*Dodam,że notka ta nie była warunkiem uzyskania tej nagrody:)
Aha, moja codzienna paleta to w tej chwili 10tką inglota, przy jednodniowych wyjazdach, staram się ograniczyć do trójki, choć nie zawsze mi to wychodzi:)
Na pewno nie zgadniecie, którego cienia używam najczęściej:)))
A jak mieszkają Wasze cienie?
eM.
ciekawy pomysl i fajne kolorki posiadasz:) Buziolek
OdpowiedzUsuńprzetestujemy je na Tobie, jak mi się dasz:D
UsuńW paletce po cieniach.
OdpowiedzUsuńserious?
UsuńFajowe :D A kasetki Inglota także bardzo lubie :))
OdpowiedzUsuńmi się wydaje, że te stare, bez przegródek, takie normalnie otwierane *nie na magnes były fajniejsze.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmoja kolekcja cieni jest bardzo marna, bo wydaje mi się, że żadne oprócz klasycznych beży mi nie pasuje, także mnie się nie przyda ;( ale wynalazek genialny i pozwala fajnie zaoszczędzić miejsce ;)
OdpowiedzUsuńEee tam, do odważnych świat należy. Baw się kolorami:))
UsuńJa od kilku dni rozmyślam nad paletką, w której to właśnie będę mogła umieścić wszystkie moje pojedyncze cienie. Ten GLAMBOX wydaje się być dosyć ciekawym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńJest to jakieś rozwiązanie, choć zawsze można zrobić sobie samemu takie pudełko:)) o ile się oczywiście posiada zdolności manualne i chęci - czyt. nie ja:))
UsuńNie lubię Cię bo przez Ciebie wydałam przed chwilą pieniążka na GLAMBOX! ;P A wydałam pieniążka bo niestety nie posiadam tych zdolności manulanych, o których wspominałaś :)
UsuńJuż nie mogę doczekać się mojego pudełeczka :D
jak to mnie nie lubisz? Chyba się rozpłaczę:(((
UsuńDobra, już mi przeszło:P powiedz lepiej, który model zamówiłaś:)))
UsuńTen z czerwonymi kwiatuszkami :D
UsuńMam nadzieję, że się pochwalisz, gdy dokonasz przeprowadzki cieniowej?:)
Usuńja właśnie należe do tych osób co używają małej ilości cieni więc mi taka paletka nie była by potrzebna :)
OdpowiedzUsuńja lubię mieć wybór, dlatego "kolekcja" wciąż się powiększa;)
UsuńRzeczywiście mieszkanko genialne :) Ja mam kilka ulubionych paletek więc nie mam problemu z ich przechowywaniem :)
OdpowiedzUsuńa jakież to? pochwal no się>?:)
UsuńKochana nic specjalnego, wszystko z Avonu lub takie z Inglota które są razem z aplikatorem (pojedyncze sztuki) :) Jeśli chodzi o kępki to troszkę na początku mi było ciężko, ale teraz już idzie mi sprawnie :D Sztuczne rzęsy nie miło wspominam bo mi się troszkę na studniówce odkleiły od wewnętrznej strony oka :D A z kępkami takiego zmartwienia nie mam :)
Usuń:D moje cienie również przeprowadziły się do paletek inglota - do jednej 10tki i jedne freedon system :D
OdpowiedzUsuńw sensie, że to tego starego modelu?
Usuńfajny pomysł i śliczne cienie, najbardziej urzekły mnie te brązy:)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki:)
Usuńświetne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńa ja dumam jaki kolor na glowie robic? tzn jaki blond? mam kilka typow, ale ktory wybrac? :O
Kurde, od rana próbuję Ci odpisać pod Twym postem, ale wciąż coś mi to uniemożliwiało.
UsuńKochana,mam dwie dwudziestki z Inglota i przez nie przestaję używać cieni ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie są strasznie nieporęczne, ciężkie i zbyt skomplikowane rano :D
Buziaki,Magda
No więc właśnie, znam ten ból, stąd teleportacja moich cieni:)
Usuńmam dwa typy: garnier color naturals nr 111 superjasny popielaty blond, widzialam na jednym blogu i kolor jest super :) i jeszcze garnier color naturals nr 10 bardzo bardzo jasny blond. mialas ktorys z tych? teraz mysle gdzie by tu kupic rozjasniacz i wody oprocz allegro, bo nie chce duzych ilosci na razie a na all tylko pół kg i litry w sprzedazy :D
OdpowiedzUsuńa czy nie lepiej byłoby CI skorzystanie z farby bez dokupowania rozjaśniacza? te color sensation na serio hardkorowo łapią. w obecnej chwili nie jestem sobie w stanie przypomnieć efektów wspomnianych przez Ciebie firm.
Usuńja mam naturalnie ciemne włosy, więc myśle, że bez rozjasniacza się nie obejdzie.a te farby o ktorych mowie to nie color senstation tylko color naturals :)
UsuńWiem, że piszesz o tych color naturals, a ja Ci piszę o tych color sensation - bo u mnie jednolicie właśnie łapią - dając efekt rozjaśniacza:))) nie wiem, czy teraz się jaśniej wyraziłam - o tej porze mogę pisać przez sen:P
Usuńrozumiem :) to ja źle zrozumiałam/przeczytałam :D widać kto tak naprawde tu śpi ;))
UsuńSuper przechowalnia;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCiekawy pomysł, ale chyba nie dla mnie... Na co dzień używam naprawdę minimalną ilość cieni, więc tylko niepotrzebnie bym się wykosztowała :)
OdpowiedzUsuńpewnie, że tak.
Usuńja ogólnie rzadko uzywam cieni. jak już to tylko brązy i czarny;)
OdpowiedzUsuńZa młodu cienie w ogóle były dla mnie zbędne:P
UsuńJuż od dawna zbieram się za zrobienie porządków z moimi cieniami. Przydałby mi się GLAMBOX.
OdpowiedzUsuńMnie udało się w końcu ogarnąć ten chaos. Teraz jeszcze szufladki z pamadkami, błyszczykami, podkładami, różami itd., itp:))
UsuńPiękne masz te cienie :) Ja mam 3 paletki Sleeka i tylko 2 pojedyncze cienie więc nie mam problemu z przechowaniem ;) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńA które Sleeki masz? ja mam acid'a, au naturel, parę sprzedałam, bo leżały bezczynnie. A teraz zakochałam się w jednym z kolorów z oh so special, no ale jakoś szkoda mi kupować całą paletę dla jednego koloru:/
UsuńJa zwykle kupuję palety cieni i mimo iż trochę miejsca zajmują to jakoś daje sobie z nimi radę.
OdpowiedzUsuńteż mi się parę zdarzyło, jednak, zwykle z całej palety jeden, góra dwa cienie mają zużecia, a reszta leży:/
Usuńoh piekne cienie,az zachcialo mi sie troche dokupic...;)
OdpowiedzUsuńhehe, dzięki. Mi się teraz marzy jakiś burgund:)
UsuńMiałam paletkę magnetyczną z Inglota,ale ją sprzedałam.
OdpowiedzUsuńnie żałujesz?
UsuńJa mam paletę cieni z Sephory, też daje radę :)))
OdpowiedzUsuńja mam tylko dwa ulubione cienie więcej nie używam:)
OdpowiedzUsuńNo to pochwal się kolorkami:) też ingloty?
UsuńJa i tak nadal uwielbiam osobne cienie-w dwóch podobnych do siebie kolorach i ich mam w domu najwięcej..ale zawsze mi imponowała taka paleta..kiedyś nawet zbierałam na taki kuferek z Sephory-chyba za 200zł..ale jestem dziewczyną-odkładanie pieniędzy nie jest w mojej naturze:)
OdpowiedzUsuńTo ja trzymam kciuki żeby paleta ci się szybciutko zapełniła^^
buziaki
Dostałam w prezencie kuferek Sephory,ale w miarę szybko udało mi się go pozbyć. Wolę inglota i kolory cieni, które wybieram sobie wg własnych upodobań. Nie mniej, bardzo Ci dziękuję za fajny komentarz:))
UsuńA jakie cienie są Twoimi ulubionymi?
Bardzo interesujaca ta paletka magnetyczna ;P I fajnie ze ja wygralas ;)
OdpowiedzUsuńJa mam paletke cieni 200 (? jakos tak ) niestety nie jestem z niej zadowolona i nadal jestem ,, za ,, kupowaniem cieni dobrej marki po 1 szt ;)
Też musiałam przejść najpierw przez paletkę wielu cieni, by zrozumieć, że i tak w życiu tego nie wykorzystam. Zainwestowałam w Inglota i nie żałuję:)
UsuńGratuluje wygranej w konkursie :) ja tez nie przepadam za pojedynczymi cieniami i zdecydowanie wole komponowanie w paletach :) masz swietny zestaw kolorkow z Inglota:) :).
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję moja droga:) już zacieram rączki na wybór kolejnych kolorów, marzy mi się jakiś burgund.
Usuńale przesliczne jaskrawe kolory ;D
OdpowiedzUsuńsenkju:)
Usuń