niedziela, 4 grudnia 2011

Słowo na niedzielę...





Korzystając z niedzielnego lenistwa, po pysznej zupce pomidorowej, (którą mogłabym jeść do końca życia, bezendu :) sklecę parę słów na swym raczkującym blogu - to brzmi dumnie ;)






W tym roku mikołajkowy prezentodawca odwiedził mnie chwilkę wcześniej, pozostawiając mi prezenciki bezwzględnie w moim stylu :) Dziękuję :*


Mikołajowa świeczka doskonale podpasowała mi pod filcową podkładkę w renifery, którą kupiłam niedawno za 6 złociszy.
Dzięki takim drobnym akcentom zaczynam czuć coraz bardziej zbliżające się święta - mimo braku białego puchu, który o tej porze powinien już dawno okrywać trawniki, gałęzie, czy dachy domów...


Swoją drogą, ciekawa jestem, jak ten mikołajek, a raczej dwa Mikołajki :) wpadły na to, że Sparks jest w moim guście, niebywałe, na prawdę... :D

Książki autorstwa Nicholasa Sparksa od zawsze wzbudzały we mnie emocje. Chyba jeszcze nie trafiła mi się żadna jego książka, przy której bym nie płakała, no ale taka już ma uroda...
Nie lubię czytać innych książek, jak te romantyczne, obyczajowe, z pięknymi happy endami, bo przecież życie i cały świat jest wystarczająco okrutny, to też po co mam się bardziej smucić i pogrążać, czyż nie?


* * *


Kolejną część mojej notki przeznaczę jednemu z moich niedawnych odkryć kosmetycznych.

Jest nią odżywka do paznokci marki EVELINE.

Na jednym z kosmetycznych blogów jednej z dziewczyn nalazłam notkę (o tu: http://skonfundowana-panna.blogspot.com/) o nowościach do paznokci tej firmy, zachwalała ich nową, szwajcarską recepturę, a także efekty, jakie można uzyskać po stosowaniu.


Ja próbowałam już wielu produktów...Złota odżywka, niegdyś sławetna Sally Hansen.


Dobrze zapowiadający się Nail Tek 2 (który też zamówiłam, po super recenzji jednej Jutubowiczek/Bloggerek) http://nissiax83.blogspot.com/

A także wiele, wiele innych, co widać na załączonym obrazku.


Efekt, na którym mi zależało, to regeneracja płytki paznokcia,  a także coś, co zapobiegałoby rozdwajaniu się końcówek oraz łamaniu i powstawaniu tzw. zadziorków.
Nigdy nie obgryzałam paznokci, kształt płytki też jest ok, ale wspomniane wyżej problemy, uniemożliwiały mi zapuszczenie jednej długości, równych, wypiłowanych, lśniących, naturalnych pazurków.

Nie sprostały mym problemom droższe marki, tylko o dziwo polski produkt, z niższej (w przedziale cenowym) półki.

Jak pisze producent jest to: "Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem
i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci supertwardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.

Sposób użycia: codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu bezpośrednio na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa wnika w płytkę, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie paznokci".Źródło: http://www.eveline.com.pl/product/id/1590

Początkowo stosowałam instrukcji, później zaś produkt ten był moją bazą podkładową, na którą nakładałam kolorowe lakiery.


Tak właśnie prezentują się mniej więcej efekty po mniej więcej
3 miesiącach stosowania (na początk regularnego, potem zaś sporadycznego).
Paznokcie przede wszystkim niebywale się wzmocniły. Bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem, stukając w klawiaturę, to też pazurki, były osłabione. Prace domowe również dawały im się we znaki.
Na dzień dzisiejszy nie zapeszając sądzę, że spokonie mogłabym nimi wkręcać śrubki - są tak twardę, że nieźle można sobie zrobić krzywdę, choćby się drapiąc :P Mam nadzieję, że efekt utrzyma się długo. Obiecuję sobie dołożyć wszelkich starań, by tak było :)

Ale ponieważ jak to kobitka, chciałam spróbować czegoś nowego. Za daleko się raczej nie posunęłam, bo marka ta sama, ale... tym razem jest to Eveline cosmetics 8 w 1 - efetywna i ekpresowa regeneracja.

Mam zamiar stosować ją profilaktycznie, znów raczej jako  base coat, aniżeli dostosowywać się do porad producenta.
Liczę, że i tym razem się nie zawiodę :)





W mojej ulubionej szufladzie skrywam "parę" innych skarbów, ale o tym może kiedy indziej :)



eM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.