wtorek, 28 lutego 2012

I'm blue dabudi dabudi...

Od paru dni moje włosy mają lekko niebieskawy odcień, to też tytuł moich wywodów tyczyć się będzie weekendowego farbowania.

Ostatnią koloryzację przeprowadzałam 26-01-2012 r. "zdrową farbą" Color&Soin. Efekt był w porządku, ale odniosłam wrażenie, że przez miesiąc zrobił mi się dość duży odrost.








Rytualnie, co miesiąc sięgam po coraz to nowsze "wynalazkowe" farby drogeryjne, szukając złotego środka, z którym mogłabym zaprzyjaźnić się na dłużej:)

Tym razem padło na: Garnier - COLOR SENSATION intensywny trwały krem koloryzujący - 110 Diamentowy superjasny blond. za 12.90 szt. w rossmannowskiej promocji:)





Uwielbiam mieć świeżo ufarbowane włosy, to też niewiele myśląc po zakupie farby od razu zabawiłam w domowy salon fryzjerski ;)

Po upływie 25 minut zauważyłam, iż odrost wciąż jest pomarańczowy,a nie "ultrajasnoblondowy", natomiast cała długość włosów (gdzie farbę nałożyłam dosłownie na 10 min, dla ujednolicenia całych włosów) dlatego wydłużyłam okres trzymania farby na głowie o kolejne "parę minut".
Dziwnym trafem odrost nie jaśniał,a pasma włosów wpadały w błękit - sądziłam, że to się zmyje:))
Niestety tak się nie stało...
 Po zmyciu farby okazało się, że nie jestem już blondynką, tylko BLUEnetką:))) gdzie odrost przy tym wydaje się być zrudziały :(


Dziś mija 5 dzień od farbowania, 5 mycie włosów... modlę się o spranie tak intensywnego efektu "płukanki", mam nadzieję, że me prośby zostaną wysłuchane...<prosi>


Gdyby nie patrzeć na czubek głowy cała długość włosów nie wygląda tragicznie...


 Na zakończenie mały mix z moim nowym KOLOREM z różnych perspektyw i świetle sztucznym i dziennym.


Nie od dziś farbuje włosy... kiedyś "wypadek przy pracy" doprowadził do koloru zielonego, dlatego też ten delikatny niebieściutki, to dla mnie pikuś:) przynajmniej bluza w paseczki mi się ładnie komponowała, hehe:))

Wiadomo:


Em.

29 komentarzy:

  1. niebieskiego bym nie przeżyła:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj weeeeź, nie pocieszasz:))) już się spiera powoli:P

      Usuń
  2. Witam :) systematycznie odwiedzam Twój blog. Ciekawie i jasno wszystko przedstawiasz. mam pytanko: jaką kondycje mają włoski po farbce Color&Soin?? jest to dla mnie bardzo istotne. od tego zależy czy ją w ogóle użyję :P
    pozdrawiam,
    Emilia :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Emilko, bardzo mi miło czytać Twoje miłe słowa, za które ogromnie Ci dziękuję!
      Farba Color&Soin jest na prawdę godna uwagi. Ja używałam jej tylko raz, potem zaliczyłam wpadkę z Garnierem 110. To też ciężko mówić mi o polepszeniu kondycji włosów, po jednorazowym farbowaniu. Sądzę, że przeprowadzając systematyczne koloryzacje włosów tą ZDROWSZĄ farbą, można liczyć na poprawę stanu włosów:)

      Usuń
  3. dziękuję Ci za odpowiedź:) ja również poszukuję swojego idealnego preparatu do koloryzacji, używałam już chyba wszystkich możliwych marek farb drogeryjnych, a nawet tych profesjonalnych ze sklepów z art. fryzjerskimi. każda niestety mnie czymś rozczarowała. najmniej chyba Garnier Naturals 111, ale włosy mam już nieco "pokiereszowane", dlatego chcę przerzucić się na naturalne kosmetyki. wypróbuję zatem Color&Soin w odcieniu tego pięknego blondu :)) o efektach poinformuję
    pozdrawiam serdecznie :D
    -Emilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam więc z niecierpliwością Emilko na sprawozdanie z Twojego farbowania, chętnie powymieniam się opiniami. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, bo nie chciałabym się przyczynić do skrzywdzenia Twych włosów:)

      Usuń
    2. Niestety rozczarowałam się i to bardzo :( po pierwsze: wybrałam odcień A10 czyli jasnopopielaty blond, a wyszedł kurczakowato- żółty, zero odcienia popielatego, a przecież kładłam na baredzo jasny popielaty blondzik z mysimi odrostami, po drugie bardzo podrażniła mi skórę głowy, co mi się nigdy nie zdarza. nawet po zmyciu farby i po wysuszeniu włosów skóra niemiłosiernie piekła i swędziała do tego stopnia, że nie mogłam spać :/ po trzecie stan włosów znacznie się pogorszył, w niektórych miejscach końcówki "skróciły się" (połamały się) nawet o kilka centymetrów i strasznie przerzedziły się. moja długotrwała terapia "nawilżająco-regenerująco-wzrostowa" (maseczka i serum z BioVax oraz tabletki Vitapil) poszła na marne, bo na głowie mam teraz pukiel siana :( a i tak kolor uratowała moja ukochana henna z Venity o odcieniu naturalnego blondu. zazwyczaj na odrosty stosuję farbkę garnier 111, a na całość nakładam własnie tą hennę i efekt wg mnie równy efektowi farbowania w salonie fryzjerskim, niestety tym razem mnie podkusiło o nowość :/ no cóż... na moich włosach wyszło koszmarnie, ale nadal podziwiam efekt na Twoich włosach- gratuluję :)
      -Emilia ;)

      Usuń
    3. Widać,że konkurencja czuwa i robi antyreklame...Nie ładnie....

      Usuń
    4. Ja uzywam tej farby jakos od sierpnia zeszlego roku,maluje na jasnozłocisty szatyn 5G i jestem bardzo zadowolona. Po jednorazowym farbowaniu nie ma co liczyc na poprawe kondycji wlosow,ale ja np zauwazylam ze teraz wlosy w ogole mi sie nie niszcza i Zdecydowanie mniej wypadają.
      Nie rozumiem jak po jednorazowym farbowaniu końcowki moga sie skrócic,przerzedzic??? Chyba jakies glupoty ktos specjalnie pisze...
      A wracajac do tematu- mnie farba ta nigdy nie uczulila,nie podraznila,w przeciwnienstwie do drogeryjnych farb.Kolor dlugo sie utrzymuje na wlosach -spokojnie miesiac a nawet dluzej.Z czasem delikatnie blaknie,ale nie nie tak szybko jak w przypadku niektorych farb,a w szczegolnosci henny,ktora mi osobiscie na wlosach trzymala sie- jej kolor niecale 2 tygonie.

      Farbą color&Soin farbuje tez mame i kolezanke i obydwie sa zadolone jak i z koloru i trwalosci,no i zawsze kupuje 3 dla nas wszystkich bo mam najblizej apteke w ktorej sa sprzedawane.

      Usuń
  4. @ Anonimwy I.
    Emilo! Ten post tyczy się farby Garnier 110, więc w sumie na jego temat powinnyśmy debatować.
    Przykro mi, że zawiodłaś się na ziołowej farbie. Był może masz bardzo wrażliwą skórę głowy, albo jak dotąd używałaś bardzo delikatnych farb. OD wieeeeelu, wielu lat farbuje włosy, rozjaśniam i przenigdy nie odczułam efektu "skrócenia włosów" dziwna sprawa...
    Podziwiam Cię także za korzystanie z produktów Venita, zwłaszcza do koloryzacji włosów. Kiedyś w Łodzi głośno się mówiło o szkodliwościach tych zwykłych farb. Zdarzyło mi się za młodzieńczych lat także pracować przy produkcji tych ustrojstw. I nie odważyłabym się.
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twoim włosom:)

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Anonimowy II.

    DObrze, że dziewczyny dzielą się swoimi doświadczeniami, bo nie na każdej głowie farba musi tak samo oddziaływać. Toż to żadna antyreklama, przecież to nie ja jestem producentem farby C&S. Tylko właśnie nie qmam, dlaczego pod postem o Garnier 110 uskuteczniamy te rozmowy:/

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Anonimowy III.
    Co włosy i ich kondycja to inna opinia;)
    Nie ma co liczyć, że jednorazowa dobroć dla czupryny i użycie ziołowej alternatywy włosy urosną nam do ziemi. Poza tym, korzystanie z takich produktów to tylko dodatek, połowa sukcesu. Jak chcemy zadbać włosy, to przecież także od wewnątrz musimy wykarmić nasz organizm odpowiednio zdrową dietą i suplementami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Madzia zgadza się,dlatego właśnie o tym pisałam wyżej,że jednorazowe użycie farby color&soin nie poprawi kondycji włosów... to tak jakbym np. zażyła jedną tabletke skrzypu i oczekiwała po niej cudów,że włosy przestaną mi np. wypadać;)Właśnie niektóre dziewczyny mają błędne przekonanie na ten temat.
    No i właśnie ten efekt skróconych włosów, o ktorych pisał anonimowy(emilia) też wydaje mi się bardzo dziwny i nieprawdopodobny,ja tez od lat farbuje wlosy chyba juz wszystkim czym sie dalo łacznie z hennami i nigdy wlosy mi sie same nie"skrocily".
    A o antyreklamie pisałam odnośnie postu emilii.
    A Venita to nie jest czysta henna tylko ma domieszkę henny i sporo chemii w składzie-niestety...
    Ps. Sorry,że znów nie na temat.Kolorek po C&S wyszedł Ci cudnie:)
    Pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Karola, fajnie, że możemy wymienić się opiniami:) ja o włosach i tym podobnych mogłabym dyskutować godzinami:)))
    Dzięki za komentarze i własne zdanie:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. "konkurencja czuwa"? :) "antyreklama"? ;) bardzo chciałabym być w tym przypadku na miejscu osoby, która bez szkody swoich włosów wypisuje "antyreklamowe" komentarze, za które zarabia grube pieniądze, niestety ... jestem zwyczajną włosomaniaczką :) jak już wspomniałam wcześniej, szukam idealnego środka koloryzującego. zawiodłam się na C&S, co nie musi oznaczać, że ta farbka zadziała w podobny sposób u innej osoby. Być może moja struktura włosów i mój rodzaj skóry jest wrażliwy na którykolwiek składnik C&S.
    Mój wpis wywołał burzę. Obiecałam, że opiszę efekt farbowania- tak tez uczyniłam. Jeśli jesteście zadowolone z tego typu koloryzacji- gratuluję. Ja, po nieudanej próbie, pozostnę wierna swojej metodzie :)
    pozdrawiam,
    Emilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emilia! Dobrze, że dzielisz się swoimi doświadczeniami, bo każda z Nas ma inną strukturę włosa, inną wrażliwość skóry głowy i ile będzie osób,tyle będzie opinii:)
      Fajnie, że podzieliłaś się swoją przygodą, tylko szkoda, że przy poście o innej farbie:)
      Ja niedługo chyba znów użyję C&S, chociaż targają mną mieszane uczucia, bo korci mnie, by znów wziąć coś nowego, niestety WŁOSOMANIACZKI, chyba zawsze będą mieć takie dylematy:))
      pozdrowionka.

      Usuń
  10. Ja osobiscie tak odebrałam ten post(emilii). Na początku wypisałaś same negatywy-zero pozytywów(obiektywna osoba przeważnie zawsze widzi jakiś pozytyw),a póżniej stwierdzenie "ukochana" henna Venity. Nie twierdzę,że u wszystkich ta farba tak samo sie sprawdzi,ale nadal nie zrozumiale jest dla mnie jak farba(jakakolwiek) do wlosow moze skrocic nawet o kilka cm włosy i je przerzedzic??? Takich mocy chyba żadne farby do włosów nie maja;)A może się myle?;)Bo mam wrażenie,że z prawdziwą włosomaniaczka nie mam do czynienia...
    Madzia-fajnie ze wkleiłaś kolorek 10N,koleżanka obecnie ma własnie 10A- a na głowie wyszedł jej jaśniutki blondzik,lekko beżowo-popielaty,bez żółci , teraz chce ciut zmienić odcień na platynowy-pokazywałam jej już Twoje zdjęcia i zdecydowała ,że poeksperymentuje z 10N;)Zobaczymy czy wyjdzie jej tak samo ładnie jak Tobie:)
    Pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  11. Do postu Emilii -A poza tym nie dziwie się,że kolor po farbie Color&Soin może wyjść nie taki jak powinien,gdy na włosy rownocześnie nakłada się wczesniej henne Venity i farbę garnier i pozniej jeszcze inna(jakąkolwiek farbę).Wybuchowa mieszanka....Ja bym się bała tak ryzykować ze swoimi wlosami (łącząc henne i całkowicie chemiczna farbe garnier,a nastepnie inna )....Z tego co kojarze to tych farb po hennie uzywac nie mozna. Trzeba czytac czasem instrukcje bo błedy czasem wychodza z naszej glupoty i lekcewazenia. Moja kolezanka jak napisalam wyzej odcieniem 10A (malowała wlosy już 3 razy ta farba)rozjaśnila wloski do bardzo jasnego blondu beżowo popielatego i nie wiem jak możliwy jest odcień zółty gdy prawidlowo stosuje sie ta C&S...Ciekawa jestem innych obiektywnych opinii na ten temat...
    Karolina
    Pozdrawiam
    Karolina

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  12. Się czepiacie dziewczyny. Kazdemu odpowiada co innego, kazdego włosy łapią farbę inaczej :))

    Pięknie Ci wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. odrosty są rudawe...ale sam efekt na włoskach jest ekstra! Zdecydowanie chłodny blond ładniej wygląda niż śnieżna biel.Dzięki Tobie dowiedziałam się o fajnej farbie i to nie drogiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz za niedługo będę próbować 111 :)

      Usuń
  14. Znam ten efekt, też nie raz byłam niebieskowłosa.

    OdpowiedzUsuń
  15. witam! 2 tyg.temu zafarbowałam włosy super jasnym popielatym blondem garnier naturals 111.pojawił się lekko fioletowy odcień na pasemkach ale spodziewałam się tego gdyż robilam je tydzień przed farbowaniem garniere.po paru zmyciach fiolet zszedł kolor naprawdę świetny ,mysi szary lekko srebrny taki jaki chciałam.niestety jak już wspomniałam dzis mineły 2 tygodnie od farbowania i czuję jakby farba schodziła nie wiem miejscami jakby były popielate miejscami mają ciepłe odcienie blondu..po prostu nie mogę patrzeć na moje włosy w jakim stanie są.nie wiem czy mam zafarbować jeszcze parę razy garnierem naturals 111 gdyz naprawde bylam zadowolona ...jak tak to czy po paru farbowaniach tym odcieniem kolor nie spłynie? cz po prostu zamknąć rozdział garniera i udać się do fryzjera??prosze o pomoc.!!! pozdrawiam.
    Taka sobie blondynka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Anonimku, powiem szczerze, że nie zwróciłam uwagi ażeby u mnie kolor jakoś nierówno schodził. Włosy 111tką farbowałam w okresie letnim i samo słońce chyba jeszcze bardziej działało rozjaśniająco na moją czuprynę.
      Obecnie mam na składzie 2 opakowania tej farby i na pewno będę po nią sięgać. Nie wiem jednak co doradzić Tobie, bo nie jestem specjalistką i nie chciałabym ponosić odpowiedzialności za to, co może pojawić się Twojej głowie.

      Usuń
  16. świetnie opisane!
    Ja jeszcze dodam że farba idealnie nadaje się do nakładania od razu po dekoloryzacji. o!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe opinię. Kiedyś włosy rozjasnialam że mam swój naturalny średni blond by ich nie niszczyć przestałam. Teraz postanowiła znów być jasna blondynka i kupilam Color and soin 10A. Będę jej używać pierwszy raz. Mam nadzieję że się nie zawiode choc na opakowaniu wygląda żółtkowego.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nabyłam tą farbę, ale cholernie boję się, że mnie uczuli tak jak LOREAL Recital Preference, farba do włosów, 11.11 ( odradzam wszystkim) musiałam ją zmyć po 10 minutach...wyskoczyły mi bąble i zostałam kurczakiem ;-)
    Chcę czymś schłodzić ten kolor. Twój jest świetny niczym prosto z salonu.
    Co sądzisz na temat farb z amoniakiem i tych bez? Jak Twoje włosy je znoszą ?

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj, że nie przejdę wobec niego obojętnie. Jeśli prowadzisz bloga na pewno Cię prędzej czy później odwiedzę.
Jeśli jednak chcesz zostawić tu reklamę, czy inny spam, to wiedz, że nie ujdzie Ci to na sucho! ;)
M.