Ażeby nie było dziś o włosach pokażę Wam moje łowy z Naszego rodzimego INGLOTa.
Marki tej chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, przemyski właściciel "odwalił" kawał dobrej roboty, a sklepy z kosmetykami Inglota znane są na caaaaaaaaaaaałym świecie! Jestem dumna:)
Kosmetyki te cechuje przede wszystkim dobra jakość, proste, nieprzybajerzone, wygodne opakowania no i dobra cena.
Nie miałam może styczności ze wszystkimi rodzajami kosmetyków z tej firmy, to też nie będę się wymądrzać, ale to, za co ich kocham to cienie do powiek i róże do policzków.
Na początek coś czego nigdy nie miałam, klej do sztucznych rzęs DUO adhesive w wersji grafitowej, a po nałożeniu czernieje, dając efekt czarnej kreski. Koszt ok. 19 zł.
Spostrzeżenia - na pewno jest to klej lepszy, niż te które dają wraz ze sztucznymi rzęsami. Obecnie na 3x raz udało mi się poprawnie założyć rzęsy - niestety jestem kaleką w tej dziedzinie, ale będę się doszkalać, obiecuję:)
Kolejno - płyn Duraline służący podbijaniu kolorou cieni (niebawem więcej w tym temacie w oddzielnym poście). Koszt 21 zł.
Nie byłabym sobą, gdybym od razu nie sprawdziła, czy podbija te cienie, czy nie, no i chyba rzeczywiście jest to niepozorny płyn:) Po lewej sam cień, a po prawej cień nałożony na duraline.
Następnie jak zwykle Panie przekabaciły mnie przy kasie i dałam się skusić na chusteczki do demakijażu zawierające mleczko i tonik. Kosz 7,50 zł w promocji (ale nie widziałam ich jeszcze, by nie były na promocji:))
Spostrzeżenia: Jest to moje ente opakowanie, 25 chusteczek sprawdza mi się w leniwe dni w domu, albo na wyjazdach. Jestem zadowolona. Szukałam tańszych alternatyw, ale tylko te jak na razie nie podrażniały mi buzi.
Musiałam też uposażyc moją inglotową rodzinkę cieni w nowy domek, bo uzbierało się ich parę sztuk i każdy mieszkał osobno, a teraz - od razu ładniej się prezentują. Koszt palety 20tki na okrągłe cienie ok. 33 zł.
Ponieważ parę miesięcy temu miałam pewne przygody z cieniami chcę teraz by były bezpieczne!Tak to mniej więcej wygląda - jeszcze trochę i sklecę w końcu post o paletce.
Rodzinka cieni powiększyła się, ponieważ mają nowych współlokatorów.
Cień w kolorze "mięty", "turkusu" - ślicznie prezenuje się na powiekach w te letnie dni. Fajnie też wygląda, gdy robię nim kreskę, przy linii rzęs.
Cień nr 473, seria DOUBLE SPARKLE.
Żółtawy cień o numerze 141 serii AMC Shine. Może na powiece prezentować się solo, gdy nie ma czasu na barwne makijaże.
Mimo, że róż lubię (pewnie nie wiedziałyście:P) to cienia z Inglot'a w tym odcieniu nie miałam. Padło na 109 serii AMC Shine, ale nie miał on jeszcze swej premiery, bo jakoś tak nie mam na niego wizji.
A teraz prawie profejonalna prezentacja "słoczy", swatche'y, czy też próbek kolorów - jak kto woli:)
Jedna z blogerek dokładnie opisała szczegóły tych cieni, między innymi oznaczenia skrótów, które pozwolę sobie zacytować:
"Do wyboru mamy 5 wykończeń:
-Pearl - perłowy
-Matt - matowy ;)
-AMC Shine - Perłowy drobinkami (ale tak naprawdę drobinki są praktycznie niewidoczne)
-AMC - Matowy z drobinkami (tutaj już są dość widoczne)
-Double Sparkle - Z duzą ilością drobinek (ale tez nie powiedziałabym, żeby były jakieś bardzo nachalne.:))"
Na zakończenie koralowy róż do policzków w kolorze 99. Moje drugie opakowanie. Nie mam zastrzeżeń do tych róży. Koszt 19 zł.-Pearl - perłowy
-Matt - matowy ;)
-AMC Shine - Perłowy drobinkami (ale tak naprawdę drobinki są praktycznie niewidoczne)
-AMC - Matowy z drobinkami (tutaj już są dość widoczne)
-Double Sparkle - Z duzą ilością drobinek (ale tez nie powiedziałabym, żeby były jakieś bardzo nachalne.:))"
I pytanie na dziś, moje Drogie Panie - Czy firma Inglot ma jeszcze coś superowego, taki kosmetyk wszechczasów, który umknął mojej uwadze?
Koniecznie dajcie znać.
xoxo
eM.
No zapomniałabym - już ostatnie chwile. Wiecie, że kończy się niebawem mój pierwszy, blogowy KONKURS?
Inglota uwielbiam! Chociaż te chusteczki do demakijażu szybko mi wyschły :( Ale ich cienie mogłabym kupować tonami :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda :)
Chyba mamy coś wspólnego:))
UsuńZarówno ten żółtawy jak i różowy bardzo mi się podobają. A z fajnych rzeczy inglot ma zupełnie niezłe sztuczne rzesy ;-)
OdpowiedzUsuńObczaję sprawę:) dzięki za cynk.
UsuńA ja z kolei ich rzęs nigdy nie będę polecać - są sztywne, wyglądają jak żyłka i daleko im do rzęs np. Ardell z naturalnego włosia.
Usuńno to teraz nie wiem komu wierzyć:P
UsuńPerełką Inglota jest z pewnością pędzelek 13P:) Super - cena ok 19zł:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do ich pędzli, ale obadam, obadam:)
Usuńten różowy cień jest prześliczny ♥
OdpowiedzUsuńnawet jak miałabym się nim nie malować, to cieszę się że go mam:)
Usuńja fanka inglota nie jestem :) kiedys kupowalam tam blyszczyki - dobre byly. lakierow juz nie kupuje,bo mozna kupic tansze rownie dobre, a cienie mialam,ale ze nie mam reki do malowania do sprzedalam ;)
OdpowiedzUsuńAparatka jesteś:) jak jakoś nie mam serca by wydać 2 dychy na DUŻY lakier do paznokci, który wyschnie mi przed zużyciem.
Usuńnigdy nie stosowałam kosmetyków inglota ;)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować:) to Nasza duma polska (w sensie kosmetycznym of kors:)
Usuńświetne te Twoje nabytki :D muszę chyba odwiedzić kiedyś w końcu inglota :D
OdpowiedzUsuńja się już boję go odwiedzać.:P
UsuńJeeeja, ale masz cudniastą paletkę <3
OdpowiedzUsuńOhhh... hał słit. Dzięki. Uwielbiam ją. :)
UsuńJa niestety jeszcze nie usuwalam nic z tej firmy,ale moze jak przylece to się tam wybierzemy;) i mi coś doradzisz.Jaskrawe kolory cieni są super;) Buzio
OdpowiedzUsuńMiało być- nie uzywalam;)
UsuńKusi mnie Duraline, słyszałam o nim wiele dobrego, więc może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny jest ten cień AMC Shine 141. Uwielbiam kolor żółty, a ten cień jest po prostu boski :)
Ten płyn jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo wydajny. W lato rzadko się maluję i kurczę nie wiem, czy ja go kiedyś skończę. A gdy stosuję go jako bazę pod makijaż, to mam wrażenie, że powieki są jakieś ciężkie. Hmm...
UsuńMadziula są jeszcze dwie super produkcje Inglotowe, ale nie wiem czy Ci zdradzic?.... :)) Rozświetlacze w kamieniu oraz błyszczyki w słoiczku - dla mnie - BOMBA :)
OdpowiedzUsuńrozświetlacze w kamieniu widziałam, ale na razie mnie nie kuszą, bo mam identyczne ze SLEEKa, natomiast błyszczole ze słoika mnie nie kręcą, bo nie lubię babrać paluchem :P chodzi jednak za mną od paru tygodni baza pod makijaż, wiesz coś na jej temat?
Usuń