Hej.
Marudziłam ostatnio o prażącym słońcu i dziś mam deszcz, co mnie wcale nie cieszy:( no ale, nie o tym chciałam pisać, to nie blog pogodynkowy.
Dziś wezmę pod lupę płyn z Inglota DURALINE, który ostatnio zakupiłam. Płyn ten zapewne jest znany osobom, które interesują się "czynnie" makijażem, jednak, osoby wdrążające się dopiero w tematy nowinek kosmetycznych, a także różnych trików, być może coś wyniosą z mojego dzisiejszego pisarzenia:)
DURALINE mieszka w szklanej butelce z pipetką (która bardzo ułatwia aplikacje), ma pojemność 9 ml i kosztuje bodajże 21 złociszy.
Płyn jak widać (albo i właśnie nie widać) jest przeźroczysty, oleisty.
Jak pisze producent dzięki DURALINE ułatwiamy sobie aplikację cieni prasowanych, sypkich, podbijając przy tym kolor, wydobywając jego głębię oraz przedłużając trwałość makijażu oka.
Skład: Isododecane, Bis-vinyl Dimethicone/Dimethicone Copolymer, Capryl
Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol
Ważność: 9 miesięcy (od otwarcia)
Zastosowanie DURALINE:
1. Pogłębienie koloru cieni
Poniżej matowy cień 338, który pomógł mi zaprezentować Wam "podkreślanie koloru". Po lewej cień zaaplikowany bez niczego (na gładko), po prawej zaś ten sam cień nałożony na DURALINE. Efekt mówi sam przez się:)
2. Duraline jako baza pod cienie
Wynalazek ten może znaleźć także swoje zastosowanie jako baza pod cienie. Dosłownie kropla wylana na wierzch dłoni i delikatnie roztarta w palcach wystarczy, by pokryć obie powieki.
Osobiście korzystam z tej metody sporadycznie (bo staram się wykończyć bazę z Hean, by spróbować jakieś nowej) - i w kwestii efektu jest w porządku, ale wiecie... szału nie ma. To, co mi się nie podoba, to uczucie ciężkości oraz lepkości na powiece zaraz po nałożeniu płynu, jednak po aplikacji cieni wszystko się normuje.
3. Tworzenie własnych eyerlinerów, cieni
Płyn ten może także pomóc Nam w tworzeniu nowych kolorów cieni, ale i kolorowych eyelinerów.
Zeskrobując (np. nożykiem, szpatułką, pilniczkiem) do odrębnego, małego pojemniczka cień (w jednym, lub paru kolorach) i dodając kroplę duraline tworzymy swój własny produkt, który może posłużyć Nam jako liner do kresek, albo też cień w kremie.
4. Utwalacz pomadki
Nakładając odrobinę płynu opuszkiem palca na usta, a następnie aplikując (po paru minutach) nawet najbardziej nieznośną pomadkę możemy mieć pewność, że utrzyma się ona o wiele dłużej.
5. Pomoc przy reanimacji wyschniętych kosmetyków
Dodając parę kropel duralajnu do podstrarzałego tuszu do rzęs, czy też eyeliner'a w żelu możemy przedłużyć żywot (choć na trochę) danego produktu.
Osobiste spostrzeżenia.
Duraline spełnia swoje zadanie w 100%. Doskonale sprawdza się jako utrwalacz makijażu oka, a także przeradza kolory niepozornych cieni w nową paletę barw. Aplikacja jest wygodna, pipetka to świetne rozwiązanie. Płyn sam w sobie jest bardzo wydajny, co mu się chwali, jednak uważam, że w ciągu 9 miesięcy ciężko będzie go zużyć "zwykłej śmiertelniczce niemakijażystce". Osobiście chętniej sięgnęłabym po niego ponownie, gdyby miał 4,5 ml i kosztował połowę mniej:)
Ogólna ocena: 9/10.
A Wy? Znacie? Lubicie? Używacie? Czy znacie jakieś jeszcze zastosowania tegoż wielofukncyjnego płynu inglotowego?:)
__
Druga część to prośba do obcykanych w temacie blogerek, albo do tych, którzy po prostu będą mi mogli coś podpowiedzieć:)
Jestem samoukiem internetowym i z reguły wszystko co tworzę, dzieje się przez przypadek, albo dzięki Waszym podpowiedziom, "tipsom", wskazówkom.
*:Dzięki Madzi np. dorobiłam się zakładek, za co raz jeszcze bardzo dziękuję:*
Od paru dni kombinują z wizualną zmianą bloga, który ma być czytelny, jasny i przyjemny dla oka;) [jednak różu się nie wyrzeknę, więc akcenty typowo "madziowe" muszą pozostać].
Chodzi mi o kwestię nagłówka, który jest za duży. Jak/gdzie mogłabym go zmniejszyć? Chciałabym by był mniejszy, a jednocześnie znajdował się na środku bloga (gdy zmniejszam go w zwykłej przeglądarce zdjęć rozmiarowo mi odpowiada, ale wtedy zapisuje się on od prawej, a nie jest typowo na środku). ogólnie zależy mi na tym, by wchodzący na mojego bloga widzieli cokolwiek innego poza wieeeeeeeeeeeeeeeeeelkim nagłówkiem z półmną:)
Może znacie też jakieś ciekawe strony z poradami dla blogerskich ciumoków, takich jak ja? Pytałam wujka Googla, ale nie jest on zbyt wylewnym, albo to ja nie potrafię sprecyzować dokładnie o co mi chodzi. Inaczej, jak dowiem się konkretnie od osoby, która w tym siedzi na co dzień:)
Kombinuję także z ustawieniami aparatu, a także nowym tłem, by zdjęcia były miłe dla oka:) O to także zamęczałam niejedną z Was. Te manualne ustawienia spędzają mi sen z powiek.
Będę przewdzięczna za jakiekolwiek rady, wskazówki :)
xoxo
eM.
Hmm taki polecany jest, a ja go jeszcze nie miałam :P Z chęcią stworzyłabym przy jego pomocy jakiś ciekawy eyeliner.
OdpowiedzUsuńCo do pytania nie pomogę, ponieważ jestem w tym mega lewa, co zresztą widać u mnie, że od dłuuuuższego czasu nie mam nagłówka :D
Ja bym chciała taki jak Ty :P ale jak go zrobić? Może byś się podzieliła wiedzą z koleżanką??:P
Powiem Ci szczerze Madzik, że mnie to szkoda skrobać moich cieni na linery, bo najlepiej się jednak czuję w czarnym. No ale zawsze dla lubiących DIY to ciekawa sprawa. Co do tych nagłówków, to naskrobię do Ciebie messycz:)
Usuńbo się do tego zabieram od parunastu dni!
UsuńNo to czekam :P
UsuńChyba powinnam go sobie zakupić :D
OdpowiedzUsuńfajna sprawa ten płyn, ale nie konieczność.
UsuńLubię Duraline:D Przypomniałaś mi że muszę o nim napisać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nieświadomie Ci pomogłam:)
UsuńJaka szerokość nagłówka Cię interesuje? Tzn. jaką masz szerokość bloga? Chcesz żeby był mniejszy?
UsuńMój e-mail: pannakokosowa@gmail.com
Trafiłaś w samo sedno - GENIUSZ!:)
UsuńPs. Sprawdź swój e-mail
OdpowiedzUsuńJest bosko, kochana jesteś!:)
Usuń:) 2 minutki roboty.
UsuńJakkolwiek by to nie zabrzmiało - dwie minutki, a TYYYYYLE radości:D
Usuńa mnie przeraza nalot kosmetykow, ktore utwardzaja, przedluzaja, podbijaja itp itd, bo jakbym chciala wszystkeigo tego uzywac to makijaz robilabym 5h ;))
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam:) dzięki takim wynalazkom makijaż np. na wesele, czy w inne ważne dni może być nienaganny, czy choćby przy sesjach zdjęciowych, gdy efekt musi być WooW :) na co dzień jednak to faktycznie za dużo babrania:)
UsuńJuż odpowiedz powędrowała na Twoją skrzynkę ;-))
OdpowiedzUsuńodpisałam, dzięks:)
Usuńto jestem bardzo ciekawa efektów tej farby :) mój kolorek na razie ładny i nie żółknie :) a babeczki zawsze takie same robię, za to widziałam album z Twoimi kuchennymi wynalazkami :D pozazdrościć talentu :)
OdpowiedzUsuńna bank nie omieszkam o efektach tu skrobnąć, ale to za jakiś czas.
UsuńA moje wynalzki kuchenne, to wychodzą przypadkowo:P żaden tam talen, raz się uda, a raz nie:P
Nigdy nie używałam tego duraline ,nie mam jakieś potrzeby żeby go posiadać...chociaż potrafi stworzyć kolorowe kreski to fajna alternatywa dla osób lubiących kolorowym make-up
OdpowiedzUsuńJa nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła go "na własnej skórze", jednak nie jest to mój KWC:) ach te baby:P
Usuńjednym slowem wielofunkcyjny produkt... nie lubie baz pod cienie wiec ten produkt nie przydalby mi sie jako baza poniewaz zapewne ciezko by sie rozcieralo i blendowalo kolory razem... wydaje mi sie ze bylby idealny jak ktos by chcial nalozyc jeden kolor cienia na powieke i wydobyc glebie koloru z niego... ale ogolnie jest to dosc uniwersalny produkt :)
OdpowiedzUsuńa jesli chodzi o zakladki to sama bym sie z mila checia dowiedziala jak takie cudo staworzyc na blogu wiec bylabym bardzo wdzieczna za wszelkie rady :)
Usuńbyć może uda mi się sklecić taki post - o tym temacie. A jak nie to postaram Ci się coś nie coś naskrobać na prv:)
UsuńCo do duraline, to uważąm, że ten produkt może być niezastąpiony dla osób, które lubią MOCNE, wyraziste, ciemne makijaże. przy dzienniakach jednak można się obejść bez niego:)
UsuńLubię takie produkty z szerokim wachlarzem zastosowań :) muszę go sobie kupić.
OdpowiedzUsuńNiby mówi się, że to, co jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale w przypadku duraline, to chyba właśnie przede wszystkim jego ATUT:))
Usuń