Zainspirowana przepisem kotleta postanowiłam zrobić coś słodkiego, bo słyszałam, że mięsny jeż już wyszedł z mody;)
Wybór padł na "Dirt Cake", a ja przetłumaczyłam to oczywiście na swój język (uwielbiam słowotwórcze zabawy) i tak powstała ta robaczywa słodycz.
Ni to ciasto, ni to tiramisu. Jeśli ktoś lubi tego typu wariacje, zachęcam do wypróbowania przepisu.
Chciałam zauważyć, że sponsorem tego przepisu nie jest Biedronka;), a szkoda:D
Prawie wszystkie produkty są biedronkowe, koszt przygotowania takiego deseru to ok. 15 zł i to w DUUUŻYM zaokrągleniu, bo z reguły na stanie mamy czy to cukier puder, kakao, czy mleko.
Do przygotowania masy z ciastek, które musimy:
a) zmiksować
b) rozbić młotkiem
c) podeptać
d) zmiażdżyć dłońmi
(wybór należy do Ciebie)
potrzebujemy ok. 400 g ciastek typu markizy, Hit - najlepiej czekoladowe (w biedronce ciężko znaleźć coś w dobrej cenie smacznego).
Dodatkowo, przyda się:
- "1 banan
- 1/3 szklanki mleka, (najlepiej 1.5% lub więcej)
- 2 łyżki serka mascarpone lub innego" (ja użyłam Mascarpone, który stał się nieodzownym składnikiem wielu potraw, nie tylko na słodko, ale o tym za jakiś czas:) - dostępność- Biedronka - ok. 5 zł.
Krem, który na przemian będzie przekładany z masą ciasteczkową przygotujemy ze składników tj.:
- "200 g śmietany kremówki
- 1/3 szklanki cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- ok. 100 g sera mascarpone"
Dla dekoracji przydadzą nam się czekolada/kakao/dowolna posypka i żelki (te tytułowe robaki - dostępne w biedrze, chyba za 3 zł).
Ach, zapomniałabym wspomnieć, że ja byłam tylko fotografem, tym razem, zaś całą brudną robotę wykonała moja POMOCNA DŁOŃ:*
Do dzieła.
Ciasteczka, jak wspomniałam wcześniej miażdżymy w dowolny sposób, dodatkowo, przygotowujemy masę, która z ciastkami będzie tworzyć jedną z warstw przekładańca. Masa powstanie za sprawą mleka, 2 łyżek mascarpone i pokrojonego w kawałki banana. Wszystko razem miksujemy, bądź "blendujemy", albo też mając dużo pary w łapce mieszamy zwykłą łychą. Gdy papka zacznie się ujednolicać dorzucamy mielone ciastka.
Śmietanę kremówkę ubijamy z cukrem pudrem i cukrem waniliowym, do zgęstnienia, dodajemy mascarpone i miksujemy/blendujemy/mieszamy.
Następnie warstwa po warstwie układamy nasze papki, najlepiej w szklanym naczyniu, zaczynając od ciasteczkowego miksu.
Na koniec wierzch deseru obsypujemy kakaem/posypką/startą czekoladą. Nasza czekolada była mleczna, to też odbiega to od "kotletowego" pierwowzoru:)
Ostatnią fazą jest przyozdabianie naszego ziemistego deseru robalami.
Potem jeszcze tylko na momencik (min. 20 min. do lodówki i gotowe).
Smacznego Robaczki:)))
Kochana nie kuś! :D
OdpowiedzUsuńMusi być przepyszne! A wygląda intrygująco :)))
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam do siebie na nową notkę :D
Twoje nowe notki zawsze wyźświetlają mi się w blogerze, więc jestem na bieżąco:)
Usuńale pyszność mniam mniam ♥
OdpowiedzUsuńRacja, było smakowicie:)
Usuńwidziałam takie robale juz gdzies wczesniej. super! :)
OdpowiedzUsuńByć może na kotlet.tv, skąd i ja zaczerpnęłam inspiracji:) Nie byłabym sobą, gdybym osobiście nie wypróbowała;P
Usuńsmakowity:)
OdpowiedzUsuńByło słodko i sycąco:)
Usuńnoł, senkiu, senkiu, baj:)
OdpowiedzUsuńwidzę, że masz pomocnika w kuchni :D
OdpowiedzUsuń